Prisztina 17.02.2010
Z minaretów słychać śpiewy mezaninów nawołujących do wieczornej modlitwy, przerywane nieregularnymi wystrzałami petard odpalanych przez mieszkańców Prisztiny, świętujących drugą rocznicę niepodległości Kosowa. Dwa lata temu parlament Kosowa jednostronnie ogłosił niepodległość i odłączył się od Serbii.
W drugą rocznicę setki tysięcy ludzi wyszło na ulice Prisztiny, aby wspólnie świętować niepodległość. Na oficjalne obchody składały się: specjalna sesja parlamentu, towarzyski mecz piłki nożnej pomiędzy Kosowem a Albanią(2:3), oraz koncertu na głównym deptaku miasta.
Ulice były pełne samochodów z powiewającymi flagami przymocowanymi do aut w najróżniejszy sposób. Najczęstsze zestawy składały się z flag Albanii i Kosowa oraz Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Wywieszane były również flagi Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, Francji czy Szwajcarii. Kosowscy Albańczycy wyrażają w ten sposób wdzięczność dla swych protektorów, dzięki którym uzyskali niepodległość, oraz dla żołnierzy z KFORu, którzy pilnują porządku i stabilizują region.
Poza oficjalnymi obchodami mieszkańcy Prisztiny urządzili swoje formy rozrywki. Późnym wieczorem na jednej z ulic, pod słynnym pięciogwiazdkowym Grand Hotelem odbyła się parada samochodów. Zebrani ludzie brawami i okrzykami nagradzali najgłośniejszy i najbardziej przystrojony samochód. Kierowcy dodatkowo popisywali się umiejętnościami rajdowymi wpadając w poślizg pośród tłumu. Zwróciło to uwagę miejscowej drogówki, która próbowała udaremnić nieoficjalne obchody święta. Interwencja spotkała się z niezadowoleniem widzów, którzy swą dezaprobatę wyrazili gwizdami, buczeniem, małą blokadą drogi. Po paru minutach wszyscy się rozeszli w różne strony
W Kosowie jest spokojnie. Siły stabilizacyjne są sukcesywnie zmniejszane. Z 10 tysięcy żołnieży KFORu na początku misji w przyszłości ma pozostać 2 tysiące. 16.02.2010 grupa francuskich żołnierzy stacjonujących w Kosowskiej Mitrowicy, zapalnym punkcie na mapie Kosowa, opuściła koszary i wyjechała do Macedonii, z której zostanie oddelegowana z powrotem do Francji.