Historyczne referendum w sprawie powstania nowego państwa w południowym Sudanie
- IAR
Cztery miliony mieszkańców południowego Sudanu przygotowują się do niedzielnego referendum. W czasie historycznego głosowania odpowiedzą na pytanie, czy chcą oddzielić się od reszty kraju i stworzyć własne państwo.
Niedzielne referendum to efekt zawartego w 2005 roku pokoju, który zakończył trwającą ćwierć wieku wojnę domową. Od tamtego czasu południowy Sudan ma swoją autonomię, konstytucję i rząd. Oczekuje się, że w niedzielę Sudańczycy z południa opowiedzą się za swoim własnym państwem. Południe muzułmańskiego w większości Sudanu zamieszkałe jest przez chrześcijan, a dodatkowo region ten jest bogaty w ropę.
Szef misji ONZ w Sudanie David Grassley mówi, że wszystko jest gotowe do referendum. "Wielu sceptyków, którzy nie wierzyli, że w niedzielę w południowym Sudanie będzie można przeprowadzić referendum, wiedzą już, że się mylili. Wszyscy zaangażowani w to referendum, od głosujących poprzez krajowych i zagranicznych obserwatorów, przedstawicieli komisji do policjantów, powinni zrobić wszystko, żeby głosowanie było bezpieczne“ - oświadczył Grassley.
Niedzielne głosowanie będzie uważnie obserwowane przez cały świat. Wszystko wskazuje bowiem, że w Afryce dojdzie do pierwszej tak poważnej zmiany granic od czasu zakończenia epoki kolonialnej. Głosowanie na miejscu obserwować będą m.in. były amerykański prezydent Jimmy Carter i aktor George Clooney. Jeśli mieszkańcy południa Sudanu opowiedzą się za odłączeniem od reszty kraju, nowe państwo powstanie najwcześniej w lipcu. Jego stolicą będzie prawdopodobnie Dżuba.