Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Andrzej Gwarda: Obama i terroryzm

Andrzej Gwarda: Obama i terroryzm


23 lipiec 2010
A A A

Aspekt terroryzmu w obecnie trwającej prezydenturze nie jest już zdecydowanym priorytetem. Jednakże stanowi wciąż istotny element polityki zagranicznej Baracka Obamy.

ImageW artykule tym będę starał się prześledzić najważniejsze wydarzenia z trwającej prezydentury Baracka Obamy związane bezpośrednio z obszarem terroryzmu. Nowe rozwiązania prawne, informacje o zagrożeniach oraz główne zmienne decydujące o stosunku władz USA do tego zagadnienia.

Pierwsze wzmianki o terroryźmie pojawiły się podczas kampanii prezydenckiej, kiedy to kandydatka Republikanów na urząd wiceprezydenta Sarah Palin, oskarżyła kandydującego wówczas Obamę, o związki z organizacjami podkładającymi bomby. Była to zwykła i pospolita proba zdyskredytowania przedstawiciela Demokratów, zadeptana bez echa w ferworze prezydenckiej batalii o najważnieszy urząd w państwie.

22 stycznia 2009r. prezydent Obama wydał rozporządzenie nakazujące zamknięcie bazy w Guantanamo. Symbol łamania praw człowieka, niejednokrotnie udokumentowanego w mediach brutalnego traktowania więźniów otrzymał wyrok. Do tej pory nie wykonany...

Kolejnym istotnym wydarzeniem była zgoda prezydenta Obamy na dalsze prowadzenie operacji uprawodzania i przetrzymywania osób podejrzanych o terroryzm przez CIA. Opinię publiczną najbardziej poruszył wówczas fakt, że głowa państwa nie zajęła zdecydowanego stanowiska wobec torturowania więźniów. Rozporządzenie prezydenta nie wyrażało jednoznacznie tego, co obiecywał jeszcze podczas kampanii wyborczej. Najbardziej rozczarowani wydawali się być przedstawiciele Unii Europejskiej, których kilku obywateli ucierpiało niesłusznie na skutek praktyk prowadzonych przez CIA.

W maju 2009 roku przez media na świecie przelała się informacja jakoby Obama rozpoczął walke ze skansenami frazalnymi, ugruntowanymi w opinii międzynarodowej przez administrację George'a Busha. "Wojna z terroryzmem", "Długa wojna" miały na zawszezostać wykreślone z annałów traktujących o walce z terroryzmem.  Dodatkowo prezydent zaproponował aby wznowić działalność specjalnych trybunałów wojskowych do sądzenia terrorystów. Pomysłowi temu towarzyszył projekt nadania przetrzymywanym większego pakietu praw.

W tym samym miesiącu Barack Obama oznajmił, że część więzionych osób w bazie Guantanamo zostanie przeniesionych do specjalnych więzień o zaostrzonym rygorze. Wiązało się to z przekonaniem jakoby surowe warunki w Guantanamo dawały przetrzymywany więcej popleczników oraz zwiększały ryzyko zamachów w kraju jak i poza jego granicami.

W grudnia 2009 r. Obama rozpoczął zbieranie funduszy na dostosowanie zakładu karnego w Illinois do warunków przetrzymywania osób oskarżonych o terroryzm. 

Szczególnie gorące były ostatnie miesiące. W kwietniu w Waszyngtonie odbył się szczyt atomowy z udziałem najważniejszych głów państw. Zarówno Barack Obama, jaki i obecna na spotkaniu kanclerz Niemiec, Angela Merkel ostro potępili i jednocześnie ostrzegli świat przed zagrożeniem jaki niesie za sobą międzynarodowy terroryzm nuklearny. Podczas spotkania potwierdzono sankcje wobec Iranu i Korei Płn. a także ustalono, że wzmocniony zostanie system ochrony materiałów i surowców zdolnych do stworzenia broni atomowej.

W ostatnich dniach lipca pojawiło się oficjalne ostrzeżenie ze strony islamkich fundamentalistów. Grożą, że Jemen może okazać się dla Obamy tym samy, co dla Busha Afganistan i Irak. Potępione zostały naloty lotnicze sił amerykańskich na rzekome bazy terrorystów w Jemenie. Prowadzący wystąpienie, Anwar al- Awlaki, "tłumaczy", że ta strategia wzbogaca jedynie siły terrorystów o nowych rekrutów niezadowolonych z otwarcia kolejnego frontu antyislamskiego.

Podsumowując, warto zaznaczyć, że polityka w stosunku do zagrożeń terrorystycznych nie zmieniła się aż tak bardzo. Środki, choć nieco bardziej zliberalizowane, nie różnią się drastycznie od tych z czasów prezydentury George'a Busha. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że charakter zmian miał jedynie wymiar kosmetyczny. Nie ma również tak silnego akcentowania na wojnę z terroryzmem w obliczu ważniejszych problemów Ameryki (służba zdrowia, kryzys, stosunki z Azją). CIA ma wciąż szereg licznych narzędzi w ręku, Guantanamo jak istniało tak istnieje (rzekomy brak odpowieniej infrastruktury dla więźniów). Czy to źle? Moim zdaniem nie. Plany dotyczące przeorientowania "wojny z terroryzmem" nie poszły tak jak sobie je wytyczono. Rzeczywistość okazała się brutalna i nie pozwoliła na zrealizowanie wszystkich celów. W obliczu groźby ataków terrorystycznych oraz realnego zagrożenia ze strony organizacji i państw mogących skonstruowac broń atomową, wszelkie środki powinny zostać utrzymane.