Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Przemysław Michalak: Ekologiczne zwiększanie emisji gazów cieplarnianych

Przemysław Michalak: Ekologiczne zwiększanie emisji gazów cieplarnianych


08 czerwiec 2008
A A A

W zeszłym tygodniu można było się dopatrzyć pewnej niespójności w polityce Państwa Środka. Chiny zamierzają wprowadzić wielce kontrowersyjną i szkodliwą dla środowiska technologię CTL w tym samym momencie, gdy podpisują ekologiczny układ z USA. Wczoraj (7.06) oświadczono, że Chiny i USA podpiszą układ nakreślający kierunek współpracy w polityce ochrony środowiska. Do podpisania układu ma dojść w połowie czerwca w Maryland podczas tzw. Chińsko-amerykańskiego SED (Strategiczny Dialog Gospodarczy). Według wysoko postawionego urzędnika chińskiego Ministerstwa Ochrony Środowiska w układzie uwzględnione zostaną najnowocześniejsze koncepcje odnośnie polityki ekologicznej. W ciągu następnej dekady USA mają przekazać Chinom technologiczne rozwiązania i praktyki zarządzania ochroną środowiska, które przyczynią się do poprawy sytuacji ekologicznej w Chinach - państwie emitującym od tego roku najwięcej gazów cieplarnianych na świecie. Chiny zobowiązały się do wprowadzenia rozwiązań rynkowych w zarządzaniu ekologią, m.in. handlu emisjami. Chiny mają również wkrótce wprowadzić system cap-and-trade w sektorze przemysłowym, czyli limitów i handlu, jeśli chodzi o emisję dwutlenku-siarki.

Pomysłodawcy układu przewidują, że już w roku 2010 mają być widoczne efekty współpracy i wymiany technologii. USA mają również wspomóc Chiny w zarządzaniu ściekami i oczyszczaniu ich głównych rzek. Zgodnie z ostatnim raportem Ministerstwa Ochrony Środowiska 26 proc. wód w Chinach jest jakości poniżej Klasy 5, czyli niezdatnej do użytku przez ludzi.

W tym samym czasie co układ z USA, Chińscy dyplomaci aktywnie uczestniczą w szczycie G-8 w Japonii, gdzie podczas pierwszego weekendu czerwca odbywa się spotkanie G-8+5 ministrów odpowiedzialnych za energię największych państw świata. Od czasu East Asia Summit, który odbył się w styczniu 2007 roku, Japonia nakłania Chiny i Indie do współpracy w redukcji emisji gazów cieplarnianych i poprawie efektywności energetycznej swoich gospodarek. Japonia chce aby Chiny i Indie wzięły udział w inicjatywach prowadzonych chociażby przez APEC. We wrześniu 2007 państwa APEC przyjęły niewiążące zobowiązanie, że poprawią efektywność energetyczną swoich gospodarek o 25 proc. stanu z 2005 r. do roku 2030.

Chiny doskonale zdają sobie sprawę ze znaczenia problemów ekologicznych, w międzynarodowej polityce ekologicznej uczestniczą już od konferencji sztokholmskiej z 1972 r.  Pekin doskonale zdaje też sobie sprawę z obecnych trendów na międzynarodowych rynkach surowców energetycznych. Wobec popytu na ropę, który w roku 2020 ma wynieść 12,3 a w 2030 16,4 mln baryłek dziennie (szacunki OPEC) oraz wobec spodziewanych cen ropy w okolicach 150 a nawet 200 dolarów w najbliższej przyszłości, Chiny chcą promować wysoce kontrowersyjny projekt CTL – Coal To Liquid. Chiny posiadają trzecie – po USA i Rosji najzasobniejsze złoża węgla na świecie. Nic więc dziwnego, że wobec spekulacji na rynkach ropy, obawy przed efektem peak oil i polityczną niestabilnością głównych dostawców ropy, władze Chin zainteresowane są wszelkimi pomysłami uzyskania choćby częściowej niezależności energetycznej. Technologię CTL badają już USA, Australia i Indie jednak badania posuwają się bardzo wolno ze względu na duże skutki uboczne jakie pociąga ona za sobą – emisję dużej ilości gazów cieplarnianych oraz zużycie znacznej ilości zasobów wody w procesie produkcyjnym. W Chinach jednak nie istnieje problem opinii społecznej oraz ekologicznego lobby tak więc na stepach Mongolii Wewnętrznej wysiłkiem 10 000 robotników powstaje ogromny kompleks – zakład przetwórczy. Przedsiębiorstwo państwowe Shenhua Group ma zamiar już w przyszłym roku ruszyć z procesem skraplania. Technologia CTL nie jest nowa, korzysta z niej już od kilkunastu lat RPA, która tak właśnie zwalczała efekty embarga nałożonego na nią w latach apartheidu. Shenhua planuje na początku przerabiać 3,5 milionów ton węgla na 1 milion ton ropy i produktów ropo-pochodnych jak paliwo do samochodów. Będzie to w przeliczeniu stanowiło 20,000 baryłek ropy dziennie (wobec obecnego popytu 7,2 mln baryłek). Jeśli początkowe efekty będą zadowalające sama Mongolia Wewnętrzna ma przerabiać połowę swojego wydobytego węgla (czyli 135 milionów ton) na ropę i ropo-pochodne – co stanowi 40 proc. rocznego wydobycia w Australii. Zgodnie z dalszymi planami, do roku 2020 region wielkości Francji, Niemiec i Anglii razem wziętych ma dostarczać 50 milionów ton ropy czyli 286,000 baryłek dziennie (4 proc. obecnego popytu).

Technologia wymyślona 100 lat i używana również przez nazistowskie Niemcy oferuje stosunkowo tani produkt biorąc pod uwagę obecne jak i przyszłe spodziewane ceny ropy na rynkach światowych. Yuichiro Shimura z Mitsubishi Research Institute w Tokyo wyjaśnia, że technologia CTL oferuje wiele chcącym podnieść swój poziom bezpieczeństwa energetycznego. Pociąga jednak za sobą znaczne koszty ekologiczne, sam proces przetwórczy wymaga wiele energii oraz wody, co wobec niedoborów tego surowca czy też pogarszającej się jego jakości w wielu regionach świata sprawia, że CTL jest wielce kontrowersyjny.

Z powyżej przedstawionych faktów wynika jasno, że Chiny jasno dają do zrozumienia światu, że choć na płaszczyźnie deklaratywnej i dyplomatycznej zamierzają niewątpliwie dbać o środowisko, odbudowując nadwątlony Tybetem swój kapitał soft-power jako mocarstwa zatroskanego i odpowiedzialnego za przyszłość świata. Jednak na płaszczyźnie interesów Chiny dołożą wszelkich starań aby gorączka na rynkach światowych nie nadwątliła ich pozycji. Robią to wprowadzając technologię CTL, która według specjalistów na dzień dzisiejszy nie ma głębszego uzasadnienia wobec ogromnych kosztów zewnętrznych, przynajmniej do czasu, kiedy nie rozwinie się technologii zatrzymywania i składowania dwutlenku węgla pod powierzchnią ziemi.