Przemysław Prekiel: W co gra Łukaszenka?
- Przemysław Prekiel
Na jak wiele może pozwolić sobie jeszcze Polska, aby w sposób jednoznaczny zaprotestować przeciwko represji. Okazuje się, że może to być przełom. W sprawę zaangażował się również prezydent Lech Kaczyński, który domaga się twardszej polityki wobec reżimu na Białorusi. Nie należy zapominać, że na umiejętną politykę zagraniczną liczą nie tylko działacze ZPB, ale również, a może przede wszystkim, co najmniej 400 tys. naszych rodaków, którzy ponosić będą konsekwencje takiej polityki międzynarodowej. I choć żaden kraj nie może pozwolić sobie, aby w konsekwentny sposób prześladować rodaków za granicą, to właśnie ze względu na tę mniejszość histeria i nieprzemyślane działania polskich władz mogą tylko zaszkodzić i tak prześladowanej polskiej mniejszości.
Zastanawia również milczenie Unii Europejskiej i to z kilku powodów. Po pierwsze, prawa mniejszości narodowych należą do kanonów praw człowieka, po drugie, skoro od niedawna UE posiada swojego szefa dyplomacji to dlaczego Baronessa Ashton nie zabiera w tej sprawie głosu? W końcu problem Polaków na Białorusi jest również problemem całej Wspólnoty, i tę kwestię należy podnieść, aby presja na białoruski reżim była większa i co ważne skuteczniejsza.
Wyważona polityka wschodnia jest jeszcze z jednego punktu widzenia pożądana. Mając za sąsiadów Rosję, i od niedawna prorosyjską Ukrainę oraz Białoruś polska polityka zagraniczna znajduje się w centrum uwagi całej Europy. Łukaszenka, który niewątpliwie testuje zachód na ile może sobie jeszcze pozwolić, musi otrzymać jednoznaczny sygnał. Nie ma zgody na represje i szykany mniejszości narodowych na terenie Białorusi.