Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Północna Amerykański senator pyta eBay, Apple i Facebooka o przestrzeganie praw człowieka w Chinach

Amerykański senator pyta eBay, Apple i Facebooka o przestrzeganie praw człowieka w Chinach


03 luty 2010
A A A

Amerykański senator zamierza sprawdzić, czy zachodnie koncerny internetowe przestrzegają praw człowieka w Chinach

ImageDemokrata Dick Durbin poprosił o wyjaśnienia szefów 30 największych internetowych firm.

Listy w tej sprawie Durbin wysłał do takich gigantów jak Amazon, Apple, eBay czy Facebook. Senator pyta w nich jakie plany mają te firmy w związku ze swą przyszłą działalnością w Chinach.

Akcja Durbina ma miejsce przed specjalną debatą w Kongresie; ma ona ustalić, czy internetowe koncerny przestrzegają postanowień podpisanego półtora roku dokumentu, Global Network Initiative, będącego swego rodzaju kodeksem postępowania. Powstał on w odpowiedzi na krytykę obrońców praw człowieka; ich zdaniem niektóre firmy współpracują z rządem w Pekinie i w zamian za dostęp do chińskiego rynku zgadzają się na cenzurowanie Internetu. Koncerny A&T oraz Facebook już zobowiązały się, że przedstawią senatorowi niezbędne informacje w ciągu dwóch tygodni. Pozostałe firmy na razie milczą.