Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Północna ONZ istotnym elementem amerykańskiej polityki

ONZ istotnym elementem amerykańskiej polityki


13 sierpień 2009
A A A

Stany Zjednoczone pod rządami Baracka Obamy będą blisko współpracować z Organizacją Narodów Zjednoczonych. Deklaracja wygłoszona przez amerykańską ambasador przy ONZ miała zasygnalizować zmianę nastawienia administracji nowego prezydenta USA do tej największej światowej organizacji.

Image
Ambasador USA przy ONZ, Susan Rice
Ambasador Susan Rice w trakcie swojego przemówienia wygłoszonego na Uniwersytecie w Nowego Jorku, ogłosiła iż Stany Zjednoczone będą zabiegać o współpracę z ONZ przy rozwiązywaniu głównych światowych problemów, taki jak kryzys gospodarczy czy kwestia irańskiego programu nuklearnego.

Rice przyznała również, iż Stany Zjednoczone nadal zamierzają odgrywać pierwszorzędną rolę w świecie, ale nie bez wsparcia ze strony swoich sojuszników. „Światowe wyzwania, przed którymi stoimy nie mogą zostać rozwiązane bez udziału USA” stwierdziła pani ambasador, dodając jednocześnie: „ale póki przywództwo USA jest konieczne, rzadko jest wystarczające. Potrzebujemy efektywnej współpracy ze swoimi przyjaciółmi i partnerami”.

Prezentując nowe podejście amerykańskiej administracji do relacji z ONZ, Rice zapowiedziała, że Stany Zjednoczone będą od tej pory unikać „protekcjonalności” i „pogardy”, które do tej pory charakteryzowały podejście USA do tej organizacji. Uczyniła w tym momencie sugestię, jakoby owa „protekcjonalność” i „pogarda” były polityką charakterystyczną dla byłego prezydenta USA, George’a W. Busha, zaznaczając tym samym, iż jej czasy skończyły się wraz z jego odejściem.

„Stoimy na straży amerykańskich interesów i wartości, ale nie ograniczamy się jedynie do bycia w opozycji. Wsłuchujemy się w głosy innych państw, wielkich i małych. Budujemy koalicje. Odpowiadamy za swoje czyny. Płacimy za nie” przyznała Rice, tłumacząc amerykańską politykę zagraniczną.

W ostatnim czasie jednym z najwyrazistrzych przykładów zmiany podejścia USA do kwestii relacji z ONZ była decyzja o zapłaceniu zaległych składek członkowskich, których Stany nie płaciły od 2003r. kiedy to ówczesny Sekretarz Generalny organizacji, Kofi Annan ostro skrytykował amerykańską interwencję w Iraku. W Odpowiedzi na ten gest, prezydent Bush uznał ONZ za bezużyteczne ciało i stwierdził, że Stany Zjednoczone nie będą finansować jej działalności. W ostatnim czasie, nowy amerykański prezydent zdecydował się na powrót do systematycznego uiszczania składek, wraz ze spłaceniem zaległości. Wartym podkreślenia jest fakt, iż zdecydował się na taki ruch pomimo trwającego na świecie kryzysu finansowego, który wraz z wojnami w Afganistanie i Iraku skutecznie wysusza amerykański budżet.

 Źródło: www.reuters.com