Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Południowa Lewica wygrała wybory w Salwadorze

Lewica wygrała wybory w Salwadorze


17 marzec 2009
A A A

Salwadorska lewica odniosła historyczne zwycięstwo. W niedzielę Mauricio Funes z Frente Farabundo Martí para la Liberación Nacional (FMLN) wygrał wybory prezydenckie, kończąc tym samym 20-letnią dominację prawicy.

Mauricio Funes, młody dziennikarz i osobowość telewizyjna pokonał swojego kontrkandydata, Rodrigo Avila, stosunkiem głosów 51.3 do 48.7 procent. Jego partia nie zdobyła jednak większość miejsc w 84-osobowym kongresie. Przedstawiciele Frontu Wyzwolenia Narodowego im. Farabundo Marti (FMLN) zajmą w nim 35 siedzeń. Pomimo tego, sukces Funesa jest momentem historycznym dla Salwadoru, gdyż kończy 20-letnią dominację partii prawicowych.

Rodrigo Avila, reprezentujący rządzący do tej pory Narodowy Sojusz Republikański (Alianza Republicana Nacionalista, ARENA) zaakceptował wyniku wyborów i pogratulował nowemu prezydentowi.

Wybory w niedzielę były zwieńczeniem trwającej ponad miesiąc kampanii wyborczej, która cechowała się wysokim stopniem wrogości między kandydatami. Prawica oskarżała Funesa, iż będzie próbował podążyć śladem Hugo Chaveza, zwiększając władzę prezydencką i przyjmując antyamerykańską postawę. Obywatele nie dali wiary tym prognozom, gdyż ważnym punktem programu Funesa była reintegracja z ponad 2,5 milionami Salwadorczyków żyjących w Stanach Zjednoczonych oraz zwiększenie współpracy z mocarstwem.

Wygrana FMLN już przed wyborami wydawała się wysoce prawdopodobna. W styczniowych wyborach samorządowych partia zdobyła 49,5 procent głosów, a ostatnie sondaże przed niedzielnym głosowaniem w większości wskazywały Funesa jako przyszłego prezydenta.

 Frekwencja wyborcza wyniosła 61 procent wszystkich obywateli uprawnionych do głosowania.

Warto zwrócić uwagę, iż FMLN-partia jest bezpośrednią kontynuacją FMLN-partyzantki, która w latach 1980-1992 walczyła z wojskową dyktaturą wspieraną przez rząd USA. W trakcie wojny domowej śmierć poniosło około 80 tysięcy osób. W szeregach Frontu, za młodym i otwartym Funesem, nadal znajduje się wielu byłych bojowników, których oskarża się o skrajne poglądy. Było to często podkreślane przez ARENA w trakcie kampanii prezydenckiej. Funes odpowiada jednak, że w skład jego rządu wejdą głównie specjaliści akademiccy, ludzie biznesu, a także przedstawiciele innych partii.

Przed nowym prezydentem stoją liczne wyzwania. Salwador ma najwyższy wskaźnik morderstw w przeliczeniu na mieszkańca w całej Ameryce Łacińskiej. W zeszłym roku doszło tam do 3179 zabójstw. Ponad 37 procent społeczeństwa żyje w biedzie, z czego 11 procent w skrajnej. Poziom analfabetyzmu sięga prawie 19 procent.

Mauricio Funes zapowiada, iż sprosta wyzwaniu.

 

Na podstawie: latinnews.com, elpais.com, elsalvador.com