Islandczycy wybrali nowy parlament
Konserwatyści z Partii Niepodległości wygrali przedterminowe wybory parlamentarne na Islandii. Największym zainteresowaniem obserwatorów cieszyła się natomiast Partia Piratów, która uzyskała trzeci wynik, natomiast w niektórych sondażach cieszyła się największa popularnością wśród Islandczyków.
Partia Niepodległości uzyskała 29 proc. poparcia i w nowym składzie Althingu będzie reprezentowana przez 21 parlamentarzystów. Drugi wynik po konserwatywnych eurosceptykach uzyskał Ruch Zieloni-Lewica, na który swój głos oddało 15,9 proc. głosujących. Działacze lewicy będą mieli swoich 10 reprezentantów w 63-osobowym parlamencie, a więc tyle samo co Partia Piratów, którą poparło 14,5 proc. Islandczyków. Ponadto w Althingu znalazło się miejsce dla 8 działaczy liberalnej Partii Postępu, 7 liberalnych zielonych z Reformy, 4 liberałów ze Świetlanej Przyszłości i 3 polityków Sojuszu Socjaldemokratów.
Największym zaskoczeniem jest dobry wynik Partii Piratów, która w porównaniu do poprzedniego składu parlamentu zyskała siedem mandatów. W części sondaży ugrupowanie cieszyło się największym poparciem Islandczyków, a komentatorzy odbierali to jako sprzeciw wobec dotychczasowego kształtu tamtejszej sceny politycznej. Najważniejszą powyborczą zmianą jest jednak fakt, iż nowej koalicji rządowej nie zdołają utworzyć dwa ugrupowania.
Przedterminowe wybory parlamentarne na Islandii odbyły się w związku z ujawnieniem tzw. Panama Papers. Z dokumentów wynikało, iż premier Sigmundur Davíð Gunnlaugsson z Partii Postępu wraz z małożonką rozliczał się w Panamie, a nie we własnym kraju. Szef rządu zdecydował się ustąpić z zajmowanego stanowiska pod presją społecznych protestów.
Na podstawie: icelandnews.is, onet.pl.