Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Le Pen przewodniczącym sesji inauguracyjnej PE?


26 marzec 2009
A A A

Trzy frakcje Parlamentu Europejskiego, w tym najliczniejsza Europejska Partia Ludowa, zadeklarowały podjęcie działań w kierunku niedopuszczenia do przewodnictwa Jean-Marie Le Pena podczas inauguracyjnej sesji po wyborach zaplanowanych na 7 czerwca. Zdecydowaną postawę europarlamentarzystów wywołała wypowiedź polityka umniejszająca horror Holocaustu.

We wtorek (23.03) deputowani Partii Europejskich Socjalistów i Europejskiej Partii Zielonych wyrazili sprzeciw w związku ze słowami Le Pena, że komory gazowe stanowiły jedynie detal historii drugiej wojny światowej. W środę (24.03) do protestu dołączyła frakcja konserwatystów.

 Intencje negacjonistyczne Le Pena ponawiane w Parlamencie dyskwalifikują go w kwestii przewodniczenia - twierdzi  Joseph Daul, lider EPL.

Europarlamentarzyści są gotowi nawet do zmiany obowiązujących przepisów. Zgodnie z aktualnymi zasadami, sesji inauguracyjnej przewodniczy najstarszy z deputowanych - w tym przypadku 80-letni Jean-Marie Le Pen. Politycy wysunęli propozycję modyfikacji tej reguły: wolelibyśmy, żeby sesji przewodniczył najmłodszy eurodeputowany – przekonuje współprzewodniczący Zielonych Daniel Cohn-Bendit.

Sam Le Pen zaprzecza, że jego słowa stanowią negację Holocaustu - To było zwykłe stwierdzenie faktu - podsumowuje. O temperaturze debaty parlamentarnej świadczą ostre słowa wysunięte pod adresem lidera Frontu Narodowego, który został określony przez Martina Schultza, przewodniczącego frakcji socjalistycznej, "negacjonistą Holocaustu" oraz "starym faszysta".

Znany z kontrowersyjnych wystąpień Le Pen w 1987 r. został skazany na karę grzywny w wysokości 183 tys. euro za wypowiedź o podobnej treści. Niemniej jednak powtarzał ją jeszcze kilkakrotnie, między innymi w 2005 oraz w 2008 r. w magazynie Bretons.

 

Żródła: lemonde.fr, afp, rp.pl