Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Marcin Marcinko: Finansowanie terroryzmu

Marcin Marcinko: Finansowanie terroryzmu


14 grudzień 2004
A A A

Finansowanie terroryzmu – źródła, sposoby, zwalczanie

  

     Wprowadzenie

 

     Jeden z wybitnych badaczy terroryzmu, Brian M. Jenkins, określił niegdyś to niezwykle trudne do zdefiniowania zjawisko jednym zwięzłym, prostym zdaniem – „Terroryzm to teatr”. Terroryzm jest bowiem przeznaczony dla tych, którzy patrzą, a nie dla tych, którzy stali się jego ofiarami[1]. Poprzez zabójstwa, porwania zakładników, zamachy bombowe, uprowadzenia samolotów i inne podobne przejawy stosowania przemocy terroryści pragną zwrócić uwagę opinii publicznej na wysuwane przez siebie hasła lub wymusić na rządach państw określone ustępstwa bądź świadczenia na swoją korzyść, w imię swojej „słusznej sprawy”. Nie ulega więc wątpliwości, że terrorystom zależy na rozgłosie. Wykorzystując media terroryści chcą m. in. zaprezentować się publicznie jako siła, z którą trzeba się liczyć. Zdolność terrorystów do zwrócenia na siebie uwagi – i to przez dłuższy czas – wiąże się najczęściej z powodzeniem ich ataków. Największy strach budzą ci terroryści, którzy z największym powodzeniem realizują swoje zamierzenia. Bezwzględni i skuteczni, demonstrują, że potrafią wprowadzić w czyn swoje groźby i poprzeć swoje żądania przemocą[2]. Jednak przygotowanie i przeprowadzenie spektakularnych zamachów terrorystycznych, nastawionych na możliwie maksymalne zniszczenia i wysoką liczbę ofiar, wymaga ogromnych nakładów finansowych. Ramzi Jusuf, jeden z zamachowców, którzy przeprowadzili pierwszy atak na wieże World Trade Center w 1993 roku, wyznał schwytany przez policję, że eksplozja nie była wówczas dostatecznie silna, gdyż terroryści nie mieli dość pieniędzy, by zgromadzić materiał do zbudowania dużej bomby. Co więcej, z tego samego powodu operację przyspieszono. Brak pieniędzy przyczynił się też do wpadki terrorystów po zamachu, kiedy próbowali odzyskać depozyt za wynajęty samochód, którym przewozili bombę[3].

     Dziś al-Kaida dysponuje setkami milionów dolarów.

     Mówiąc o terroryzmie nie możemy zatem zapominać, że stanowią go nie tylko akcje wymierzone przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu, życiu i zdrowiu ludzi, ale także ich logistyczne wsparcie. Polega ono na gromadzeniu sprzętu i środków technicznych, werbowaniu i szkoleniu ludzi, zapewnianiu łączności i komunikacji, a przede wszystkim pozyskiwaniu środków finansowych. Podczas „zimnej wojny” Związek Radziecki i jego państwa satelickie regularnie udzielały wsparcia niektórym organizacjom terrorystycznym, które bez tej pomocy szybko zakończyłyby swoją działalność z powodu braku potrzebnych funduszy. Co prawda terroryzm finansowany przez państwa (state-sponsored terrorism) wciąż istnieje, lecz w nowej sytuacji geopolitycznej karty rozdaje już ktoś inny – pojawili się nowi, dotychczas nieznani gracze. Pomoc świadczona z zewnątrz i kierowana do ugrupowań terrorystycznych działających w krajach byłego ZSRR i w państwach ościennych jest obecnie dużo bardziej powszechna i częściej spotykana niż w Ameryce Łacińskiej, w której organizacje terrorystyczne, takie jak FARC czy ELN w Kolumbii, stały się „samowystarczalne”, dzięki niezwykle lukratywnym kryminalnym transakcjom. Z kolei ugrupowania terrorystyczne działające na Bliskim Wschodzie uzyskały szerokie wsparcie ekstremistów i fundamentalistów islamskich z krajów arabskich i państw Azji Centralnej[4]. Organizacje terrorystyczne zasilane są jednak nie tylko przez pomoc z zewnątrz – zdecydowanie większą rolę w ich finansowaniu odgrywają legalne i nielegalne sposoby pozyskiwania funduszy. Otwarcie finansują je np. przedsiębiorstwa będące własnością osób powiązanych z terroryzmem, organizacje charytatywne, fundacje, kościoły i związki wyznaniowe, akcje humanitarne, osoby prywatne. Dyskretnym źródłem są dochody pochodzące z działań przestępczych, w szczególności o charakterze zorganizowanym, takich jak przemyt i produkcja narkotyków, przemyt towarów na znaczną skalę, fałszowanie pieniędzy i kart kredytowych, kradzieże i wymuszenia okupów, a także napady na banki czy konwoje wartości pieniężnych. Angażowaniu środków finansowych z nielegalnych źródeł w działalność terrorystyczną służą mechanizmy prania pieniędzy. Do tego z kolei wykorzystywane są instytucje finansowe i pozafinansowe, legalne przedsiębiorstwa handlowe, spółki off-shore w rajach podatkowych, fundacje, kościoły i związki wyznaniowe[5].

Czynniki, takie jak ekonomiczna globalizacja, otwarte granice oraz istna eksplozja technologii informacyjnej, również mają swój udział w zdobywaniu funduszy na zbrodniczą działalność. Zjawisko terroryzmu nie pozostało więc obojętne na zachodzące w świecie zmiany i w konsekwencji uległo znacznym przeobrażeniom, daleko odchodząc od swoich politycznych i ideologicznych wzorców z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, by na początku XXI stulecia w niezwykle tragiczny i bezprecedensowy sposób pokazać światu swoje nowe, wyjątkowo okrutne – i wyjątkowo bogate – oblicze.

 

     „Legalne” źródła i sposoby finansowania terroryzmu

 

     Wśród źródeł środków finansowych, które trafiają do grup terrorystycznych, na pierwszym miejscu należy wymienić wszelkiego rodzaju dotacje od sponsorów terroryzmu, którymi mogą być zarówno państwa, jak i różne organizacje (w tym m.in. funkcjonujące pod przykryciem charytatywnym), fundacje, podmioty gospodarcze, czy wreszcie osoby prywatne wspierające skrycie działania terrorystów. Ten sposób finansowania działalności terrorystycznej jest niezmiernie trudny do ujawnienia, ponieważ zachodzi w tym wypadku proces „brudzenia pieniędzy”, czyli zjawisko odwrotne niż w przypadku legalizowania pieniędzy uzyskanych z działalności przestępczej. Środki finansowe pozyskiwane i gromadzone w legalny i jawny sposób, drogą skomplikowanych transakcji i manipulacji trafiają do organizacji terrorystycznych w celu finansowania ich działalności[6]. Bardzo często tą drogą działalność terrorystyczną wszelakiej maści „bojowników” i miejskich partyzantów  wspierają diaspory ich rodaków z zagranicy. Na przykład Tygrysy-Wyzwoliciele Tamilskiego Ilamu (Liberation Tigers of Tamil Eelam – LTTE) uzyskują fundusze od licznej tamilskiej diaspory zamieszkującej Amerykę Północną. Podobnie Kurdyjska Partia Pracy (Kurdistan Workers’ Party – PKK) korzysta w szerokim zakresie ze wsparcia finansowego udzielanego jej przez kurdyjskich emigrantów z państw Europy Zachodniej[7]. 

     Drugim rodzajem finansowania organizacji terrorystycznych jest oficjalna działalność gospodarcza, zwłaszcza takie jej formy, które pozwalają minimalizować ryzyko przy możliwie wysokim zysku. Z doświadczeń międzynarodowych wynika, że pracujące na rzecz organizacji terrorystycznych firmy zajmują się najczęściej handlem nieruchomościami, ropą, złotem, elektroniką, używanymi samochodami i ubraniami, eksportem i importem żywności oraz inwestycjami giełdowymi. Przykładowo, Aum Shinrikyo (Najwyższa Prawda), japońska sekta, która w 1995 roku przeprowadziła zamach terrorystyczny przy użyciu gazu bojowego w tokijskim metrze, po aresztowaniu swojego przywódcy, Shoko Asahary i wielu swych członków, zmieniła nazwę na Aleph i założyła sieć sklepów sprzedających komputery po obniżonych cenach. Sklepy te cieszą się wielką popularnością wśród młodzieży, choć wiadomo, kto jest ich właścicielem. Szacuje się, iż zyski z tej działalności przynoszą sekcie kilka miliardów jenów każdego roku[8].

     Prawdziwym jednak „syndykatem zbrodni” stała się al-Kaida, założona przez syna saudyjskiego magnata budowlanego, absolwenta wydziału ekonomii i zarządzania uniwersytetu w Rijadzie, Osamę bin Ladena, którego można określić mianem terrorysty nowego typu – hybrydy obrotnego, prywatnego przedsiębiorcy i bezwzględnego fanatycznego mordercy. W latach walki z inwazją ZSRR w Afganistanie kupował broń, zakładał obozy szkoleniowe dla mudżahedinów i tworzył międzynarodową sieć finansującą rekrutację młodych arabskich ochotników do akcji przeciwko rosyjskim najeźdźcom (a później także przeciw niewiernym w Somalii, Bośni, Kosowie i Czeczenii). Po opuszczeniu ojczyzny i przeniesieniu się w 1994 roku do Sudanu wspierał tam fundamentalistów islamskich z rządzącej partii, zakładając jednocześnie przedsiębiorstwa i wykupując dochodowe farmy. Kapitał al-Kaidy mnożył się zatem w błyskawicznym tempie. W pewnym okresie organizacja ta jednocześnie zarządzała firmą połowów i przetwórstwa krewetek w Kenii, wykupywała obszary leśne w Turcji i gospodarstwa rolne w Tadżykistanie. Działalność prowadzoną legalnie przez al-Kaidę lub powiązane z nią przedsiębiorstwa uzupełniły handel narkotykami (według niektórych ocen, z tego źródła pochodzi nawet 35% funduszy operacyjnych al-Kaidy), transakcje na czarnych rynkach złota i diamentów, wreszcie oszustwa finansowe, wyłudzania pieniędzy i porwania dla okupu[9]. Godny uwagi jest również fakt, iż al-Kaida, a z nią wiele innych organizacji terrorystycznych, oficjalną działalność handlową w razie potrzeby wykorzystuje przy przemycie broni oraz do utrzymywania stałej łączności pomiędzy grupami terrorystycznymi na całym świecie.

     Warto ponadto zwrócić uwagę na jeden ze sposobów jawnego, a wyrafinowanego pozyskiwania środków finansowych, polegający na przejmowaniu kontroli przez organizacje terrorystyczne nad legalnymi instytucjami społecznymi (takimi jak organizacje charytatywne i fundacje), które w zakres swojej działalności mają wpisaną możliwość gromadzenia funduszy, poprzez m.in.:

-          zbieranie składek członkowskich lub subskrypcje wydawnictw;

-          sprzedaż publikacji;

-          organizowanie wydarzeń kulturalnych i społecznych;

-          kwestowanie w ramach danej społeczności;

-          apele do zamożnych członków społeczności;

-          przyjmowanie darowizn.

     Ponadto, w wielu państwach, w których władze nie mają wystarczających środków, by zapewnić obywatelom powszechny system opieki zdrowotnej bądź edukacji, organizacje terrorystyczne wykorzystują sytuację i tworzą paralelne instytucje publiczne, takie jak szkoły, ośrodki zdrowia i inne instytucje społeczne – czyniąc to oczywiście w celu zakamuflowania swoich rzeczywistych zamiarów. Ogólnie zresztą polityczny bezład i strukturalny chaos w państwie są doskonałą pożywką dla terroryzmu. Dobrym przykładem jest Sudan, gdzie słabość i nieefektywność centralnych władz państwowych oraz niekończąca się wojna domowa spowodowały, że kraj ten stał się atrakcyjnym azylem dla wielu ugrupowań terrorystycznych[10].    

     W przypadku działalności terrorystycznej organizacji islamskich stosunkowo częstą formą pozyskiwania funduszy jest zbiórka wśród członków społeczności muzułmańskiej (m.in. podczas imprez towarzyskich, spotkań biznesowych lub poprzez bezpośrednią kwestę), w imieniu organizacji charytatywnej – zarówno krajowej, jak i zagranicznej. Po zgromadzeniu pieniędzy zaufane osoby, uplasowane w strukturach organizacji zbierającej finanse, przekazują ich część lub nawet całość na rzecz islamskich organizacji terrorystycznych. Zwolennicy tych ugrupowań zajmują istotne stanowiska w strukturach organizacji zbierających fundusze (często są przewodniczącymi lub skarbnikami), co pozwala im na w miarę swobodne dysponowanie zgromadzonymi środkami – niejednokrotnie bez pełnej wiedzy innych członków i darczyńców[11]. W taki właśnie sposób finansowano m.in. oddziały Szamila Basajewa i Emira al-Chattaba w Czeczenii. Według Aleksandra Zdanowicza z Federalnej Służby Bezpieczeństwa FR, mieszkający w Moskwie Egipcjanin, Saad Taha al-Laban, członek organizacji „Bracia Muzułmanie”, założył fundację charytatywną „Zam-zam”[12], która zajmowała się wyłudzaniem pieniędzy od różnych fundacji dobroczynnych z USA, Europy i krajów Dalekiego Wschodu rzekomo na działalność charytatywną i kulturalną własnej fundacji. W rzeczywistości zebrane pieniądze al-Laban przekazywał bojownikom czeczeńskim na operacje terrorystyczne[13]. Oblicza się, że Szamil Basajew na swą działalność otrzymał w sumie 25 milionów dolarów, zarówno od osób prywatnych, jak i niektórych organizacji ekstremistycznych[14]. Najbardziej zaangażowane w udzielanie wsparcia finansowego owym „organizacjom dobroczynnym” są bogate rody i instytucje z Arabii Saudyjskiej i krajów Zatoki Perskiej. Co roku wypływa z tego kraju na różne cele około 18 miliardów dolarów – „dotacje” dla terrorystów należy liczyć w setkach milionów[15]. Należy tu jeszcze dodać, że większość pozyskiwanych w powyższy sposób datków jest czyniona bez żadnego pokwitowania i w gotówce – co pozwala na przekazywanie zebranych środków bez pozostawienia jakichkolwiek śladów[16].     

 

     Terroryzm i przestępczość zorganizowana – niebezpieczne związki

 

     Znaczną część środków przeznaczonych na swą działalność terroryści uzyskują także w wyniku aktywności przestępczej. Terroryzm jest bez wątpienia bardzo kosztownym zjawiskiem, a zyski z nielegalnej działalności, takiej jak przemyt narkotyków czy handel ludźmi, są bardzo wysokie, zatem i zaangażowanie ugrupowań terrorystycznych w działalność charakterystyczną dla przestępczości zorganizowanej staje się coraz głębsze. Należy jednak zaznaczyć, że najpoważniejsze grupy terrorystyczne starają się mimo wszystko unikać bezpośredniego zaangażowania w działalność kryminalną. Wynika to przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa (dodatkowa możliwość „namierzenia” przez służby specjalne i policyjne). Działalność kryminalna terrorystów obejmuje pranie i fałszowanie pieniędzy i dokumentów, kradzieże, przemyt narkotyków, ludzi i podrabianych towarów znanych firm. Jak wskazują przykłady z Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemiec, osoby odpowiedzialne za pozyskiwanie środków finansowych na rzecz organizacji terrorystycznych niejednokrotnie wchodzą w związki z miejscowymi grupami przestępczymi, a przedsięwzięcia kryminalne odgrywają istotną rolę w funkcjonowaniu międzynarodowego terroryzmu[17]. W przypadku Europy Zachodniej dobrym przykładem na tą swoistą reorientację jest Tymczasowa IRA (Provisional IRA – PIRA, czyli tzw. Provos), która w latach osiemdziesiątych XX wieku zaangażowała się w działalność typową dla organizacji mafijnych. Chociaż był to radykalny odłam IRA, którego członkowie ogłosili się w 1969 roku spadkobiercami republikańskich i bojowych tradycji dawnej IRA, po zakończeniu „zimnej wojny” Provos zajęli się m.in. nielegalnym hazardem, a według niektórych badaczy terroryzmu nawet handlem narkotykami. Powyższy przykład jest bardziej wyrafinowaną wersją reorientacji współczesnego terroryzmu z działalności o charakterze „czysto” politycznym na działalność noszącą znamiona „klasycznej” przestępczości zorganizowanej – przemiana ta przyjęła o wiele bardziej zaawansowaną postać w Ameryce Południowej, gdzie powiązania między terrorystami a syndykatami przestępczymi są już mocno ugruntowane. Z początkiem lat osiemdziesiątych jedna z tamtejszych grup terrorystycznych, peruwiański Świetlisty Szlak (Sendero Luminoso) zawarł specyficzny układ z plantatorami koki i handlarzami narkotyków z dorzecza Huallaga. Terroryści zapewniali im ochronę w zamian za podatki. Uzyskane w ten sposób dochody pozwoliły organizacji prowadzić jej partyzancką walkę, terroryści mieli bowiem wystarczającą ilość pieniędzy na broń, amunicję i inne wydatki związane z przeprowadzanymi działaniami.

     Model ten później zaadoptowały w pewnym zakresie inne latynoamerykańskie ugrupowania terrorystyczne, w tym Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia – FARC) i Narodowa Armia Wyzwoleńcza (Ejército de Liberación Nacional – ELN)[18]. W latach osiemdziesiątych XX wieku FARC zainteresowały się handlem narkotykami, by w ten sposób wesprzeć finansowo swoją działalność polityczną. Oczywiście, dowództwo FARC zaprzecza bezpośredniemu zaangażowaniu ugrupowania w nielegalne układy z kartelami narkotykowymi, a złożoność wzajemnych relacji zachodzących między terrorystami a kryminalistami znacznie utrudnia wyjaśnienie tej kwestii. FARC nie jest monolitem, a jej poszczególnym dowódcom, prowadzącym walkę na wielu lokalnych frontach, pozostawiono swobodę przy wyborze źródeł finansowania zarówno ich własnych operacji, jak i obowiązkowej składki odprowadzanej do bazy głównej. Niektórzy z lokalnych dowódców korzystają zatem z możliwości pozyskiwania funduszy ze sprzedaży narkotyków, inni zaś wręcz zakazują farmerom uprawiania koki na podległych im terytoriach. Prawdopodobnie najczęściej stosowaną formą kooperacji jest ochrona udzielana przez oddziały FARC plantatorom i handlarzom narkotyków w zamian za pieniądze lub – coraz częściej – za kokainę. Jak oświadczył jeden z dowódców ugrupowania, FARC nakłada na farmerów podatek, nie żądając poza nim żadnych innych świadczeń. Tam, gdzie bazę ekonomiczną stanowi koka, to jej produkcja jest opodatkowana, przy czym podatek jest pobierany nie bezpośrednio od handlarzy, ale od ich pośredników. Zysk organizacji z tej działalności przekracza 500 milionów dolarów rocznie. W innych regionach opodatkowani są właściciele bydła, plantatorzy cukru, prywatni przedsiębiorcy. Poza tym, FARC zajęła się też wyszukaną formą prania swoich pieniędzy, wykorzystując do tego nieświadome niczego banki kolumbijskie. „Wyprane” w ten sposób pieniądze trafiają na elektroniczne konta organizacji. Niektórzy eksperci twierdzą nawet, iż FARC przeistacza się z tradycyjnej grupy partyzanckiej w „klasyczną” organizację przestępczą. Należy jednak zaznaczyć, że członkowie FARC zajęli się handlem narkotykami nie dla własnych korzyści, lecz „dla sprawy”. Przywódcy FARC nadal żyją skromnie i nie czerpią profitów z przemytu narkotyków, podczas gdy sama organizacja kolosalnie się bogaci. FARC jest w stanie utrzymać 15 tysięcy żołnierzy, wyszkolonych i wyposażonych lepiej niż oddziały rządowe. Jeśli więc dotychczasowe rzetelne źródła zaopatrzenia w broń i amunicję nie zawiodą, organizacja będzie mogła z powodzeniem kontynuować swoje operacje militarne. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w dającej się przewidzieć przyszłości tak właśnie będzie[19]. Współpraca między FARC i organizacjami przestępczymi dostarczającymi broń w zamian za kokainę jest bowiem mariażem satysfakcjonującym obie jego strony[20].  

     Druga co do wielkości organizacja terrorystyczna w Kolumbii, Narodowa Armia Wyzwoleńcza (ELN), również zajęła się handlem narkotykami, chociaż w znacznie mniejszym zakresie. Grupa ta skupia się raczej na szeroko zakrojonych porwaniach dla okupu, takich jak wzięcie 160 zakładników podczas katolickiej mszy i przetrzymywanie ich w kościele w Cali, 30 maja 1999 roku. Również prawicowe oddziały paramilitarne składające się na Zjednoczone Kolumbijskie Siły Samoobrony (Autodefensas Unidas de Colombia       AUC) zaangażowane są w narkoterroryzm. Grupa ta jawnie przyznała się do powyższego procederu, usprawiedliwiając ów fakt potrzebą pokrycia swoich wydatków na operacje militarne[21]. Z przyczyn finansowych działalność zastrzeżoną do tej pory dla przestępczości zorganizowanej podejmują również ugrupowania terrorystyczne z krajów byłego Związku Radzieckiego i na Bałkanach. Zwłaszcza była Jugosławia stała się żyznym gruntem dla terrorystyczno-kryminalnych hybryd. Przykładowo, istnieją niezbite dowody na liczne powiązania Wyzwoleńczej Armii Kosowa (Kosovo Liberation Army – KLA) z handlarzami narkotyków i międzynarodowymi grupami przestępczymi. KLA często wykorzystywała te kontakty, podobnie jak datki otrzymywane od wspólnot albańskich za granicą, w celu finansowania swoich militarnych akcji przeciwko władzom serbskim. Z kolei sama Serbia stała się azylem dla międzynarodowych organizacji przestępczych. Działające za granicą serbskie gangi wspierały finansowo zbrojne bojówki na Bałkanach. To właśnie z kryminalistów Zelijko Raznatovic (alias Arkan) stworzył swoje bezlitosne oddziały paramilitarne, odpowiedzialne za czystki etniczne. Warto przy okazji wspomnieć, że zanim Arkan stanął na czele bezwzględnych bojówek w wojnach między Chorwatami i Bośniakami na początku lat dziewięćdziesiątych, zajmował się rabowaniem banków i sklepów jubilerskich w Europie Zachodniej[22].

     W przypadku Rosji zmiana międzynarodowej sytuacji geopolitycznej i upadek ZSRR spowodowały niewiarygodnie wysoką kryminalizację społeczeństwa. Jednym z najpoważniejszych problemów stały się gangi przestępcze, których liczbę oceniano w 2000 roku na 8 tysięcy, z czego przynajmniej 200 prowadziło swoją działalność również poza granicami byłego ZSRR, nie tylko w Europie Środkowej i Zachodniej, ale również w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej oraz Ameryce Północnej i Południowej. Za najbardziej bezwzględne i ambicjonalne uznano gangi Czeczenów, działające niemal we wszystkich krajach byłego bloku wschodniego, a także w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej. Nie ulega wątpliwości, że spośród sześciu największych organizacji przestępczych działających na terenie Moskwy aż trzy należą do Czeczenów. Członkowie tych trzech gangów, a przynajmniej większość z nich, uznała się za patriotów i wielu z nich w czasie pierwszej wojny z Rosją w latach 1994-1996 powróciło do Czeczenii, by bronić jej przed agresorem. Użyli oni swych wpływów i struktur organizacyjnych, żeby zdobyć broń i amunicję, włączając w to sprzęt wojenny wysokiej klasy, zarówno z samej Rosji, jak i z zagranicy. Istnieją podstawy, by twierdzić, że przekupywali również rosyjski personel wojskowy w celu uzyskania poufnych informacji oraz – nie rezygnując z lokowania znacznych sum ze swoich zysków na kontach bankowych za granicą – prawdopodobnie finansowali również działania wojenne swoich rodaków w Czeczenii. Równocześnie powstrzymywali się od przeprowadzania w Moskwie większych ataków terrorystycznych, zdając sobie sprawę, że takie ataki odbiłyby się na nich rykoszetem i mogłyby doprowadzić do zniszczenia ich głównej bazy, z której przeprowadzali transakcje[23]. Oprócz gangów, działalność terrorystyczną i kryminalną czeczeńskich bojowników finansowała liczna czeczeńska diaspora, która choćby w samej Jordanii liczy sobie około 10 tysięcy członków. Ponadto, z informacji rosyjskich służb specjalnych wynika, że mający swoje bazy w Czeczenii rebelianci islamscy finansowani byli przez Arabię Saudyjską, Kuwejt, Katar i Syrię oraz organizacje radykalnych islamistów w Pakistanie, Turcji i Afganistanie. Przywódcy czeczeńskich rebeliantów, którzy otrzymywali powyższą pomoc, wiedzieli, jak ją wykorzystać. Szamil Basajew, Emir al-Chattab, czy Abu Daba prowadzili bowiem przeciwko władzom rosyjskim wyrafinowane, polityczno-wojenne kampanie, które wymagały skomplikowanych finansowo, logistycznie i militarnie operacji. By osiągnąć własne cele, posłużyli się również wahhabickimi ekstremistami i afgańskimi najemnikami. Czeczeńscy bojownicy nie ograniczali się wyłącznie do szukania wsparcia finansowego u rodaków mieszkających w Rosji czy w krajach ościennych. Niektóre grupy np. wykradały ropę z rurociągu Baku-Noworosyjsk, który przechodził przez ich terytorium. Dodatkowym źródłem dochodu stały się porwania dla okupu i handel narkotykami. Ten ostatni proceder finansował operacje terrorystyczne Czeczenów również pośrednio – fundusze otrzymywane z Afganistanu pochodziły ze sprzedaży narkotyków, produkowanych w tym kraju przez al-Kaidę[24]. Jak więc widać, zagrożenie narkoterroryzmem stało się już problemem globalnym – poza ugrupowaniami terrorystycznymi z Ameryki Południowej, byłej Jugosławii i krajów byłego Związku Radzieckiego z tej nielegalnej formy pozyskiwania funduszy korzysta też chociażby LTTE na Sri Lance, PKK w Turcji i liczne frakcje zbrojne w Somalii.

 

Prawo międzynarodowe wobec problemu przeciwdziałania finansowaniu działalności terrorystycznej

 

     Proceder finansowania działalności terrorystycznej, zarówno sposobami legalnymi, jak i przestępczymi, był przedmiotem dyskusji i tematem wielu spotkań międzyrządowych i konferencji międzynarodowych na długo przed zamachami z 11 września 2001 roku. Na problem finansowania terroryzmu przez różne państwa i organizacje, a nawet osoby prywatne, zwróciło uwagę Zgromadzenie Ogólne ONZ jeszcze w 1996 roku, w swojej rezolucji 51/210[25], w której wezwało państwa do podjęcia odpowiednich kroków w celu zapobiegania i przeciwdziałania finansowaniu terrorystów i organizacji terrorystycznych. W szczególności państwa powinny rozważyć możliwość zastosowania odpowiednich środków, by zapobiec i przeciwdziałać przepływom funduszy podejrzewanych o to, że są przeznaczone na cele terrorystyczne (ale środki te nie powinny w żaden sposób utrudniać swobody przepływu kapitału) oraz zintensyfikować wymianę informacji na temat tego typu funduszy. Tą samą rezolucją Zgromadzenie Ogólne ustanowiło Komitet Ad Hoc Do Spraw Terroryzmu, który ma za zadanie uzupełnić istniejące w dziedzinie walki z terroryzmem instrumenty prawne, początkowo poprzez uregulowania pewnych szczegółowych kwestii, takich jak zamachy bombowe czy przemyt materiałów nuklearnych, a później poprzez ustanowienie wspólnych i bardziej ogólnych ram prawnych dla konwencji dotyczących walki z międzynarodowym terroryzmem.

     Niewątpliwym sukcesem Komitetu stało się opracowanie tekstu Konwencji w sprawie zwalczania finansowania terroryzmu[26]. Konwencja ta została otwarta do podpisu w Nowym Jorku 10 stycznia 2000 roku, a weszła w życie 10 kwietnia 2002 roku. W preambule konwencji podkreślono, że finansowanie terroryzmu stanowi problem wielkiej wagi dla społeczności międzynarodowej oraz że liczba i ciężar gatunkowy aktów międzynarodowego terroryzmu zależy od środków finansowych, które mogą otrzymywać terroryści. Zgodnie z art. 1, środki te oznaczają wszelkiego rodzaju aktywa, materialne jak i niematerialne, ruchomości i nieruchomości, bez względu jak nabyte, a także wszelkie dokumenty i instrumenty prawne (również w formie elektronicznej lub cyfrowej), potwierdzające tytuł prawny lub udział w takich aktywach, w tym m. in. czeki podróżne, czeki bankowe, przekazy pieniężne, weksle, akcje i obligacje. Według art. 2, przestępstwo w rozumieniu konwencji popełnia każda osoba, która bezpośrednio lub pośrednio, w sposób bezprawny i zawiniony, dostarcza lub przyjmuje środki finansowe z zamiarem ich użycia bądź ze świadomością, że zostaną one użyte w całości lub w części w celu przeprowadzenia aktu uznanego za przestępczy według konwencji wymienionych w aneksie[27] bądź innego aktu skierowanego na spowodowanie śmierci lub poważnych obrażeń osoby cywilnej lub innej osoby nie biorącej czynnego udziału w konflikcie zbrojnym. Celem takiego aktu ma być zastraszenie ludności lub zmuszenie rządu albo organizacji międzynarodowej do podjęcia bądź powstrzymania się od podjęcia określonego działania. Faktyczne wykorzystanie funduszy do dokonania przestępstwa określonego w art. 2 nie stanowi warunku przestępności tego czynu. Przestępstwem jest również usiłowanie, współudział oraz organizowanie i nakłanianie innych do popełnienia wyżej określonych aktów. Konwencja nie znajduje zastosowania, jeśli przestępstwo nie ma charakteru międzynarodowego w świetle art. 3 (np. jeśli akt został popełniony w jednym państwie, sprawca jest obywatelem tego państwa i przebywa na jego terytorium). Każde państwo-strona omawianej konwencji powinno podjąć takie środki, jakie będą niezbędne dla uznania w prawie wewnętrznym przestępstw wymienionych w art. 2 za przestępstwa kryminalne, a także ustanowienia odpowiednich kar, które będą brały pod uwagę wysoką społeczną szkodliwość tych aktów (art. 4). Obowiązkiem stron konwencji jest również podjęcie odpowiednich środków celem identyfikowania, wykrywania i zamrażania lub zajmowania wszelkich funduszy używanych lub przeznaczonych do popełnienia przestępstwa określonego w art. 2, a także przychodów osiąganych z takich przestępstw, celem ewentualnego orzeczenia ich przepadku. Państwa-strony powinny również zadbać o to, by żadne okoliczności natury politycznej, filozoficznej, ideologicznej, rasowej, etnicznej, religijnej bądź innej do nich podobnej nie usprawiedliwiały powyższych przestępstw (art. 6). Akty określone w art. 2 nie powinny być też uważane za przestępstwa finansowe bądź polityczne albo inspirowane motywami politycznymi oraz powinny podlegać ekstradycji, zgodnie z istniejącymi i przyszłymi traktatami ekstradycyjnymi, jak też na podstawie postanowień omawianej konwencji. Państwa-strony zobowiązane są do udzielania sobie wzajemnie pomocy w zapobieganiu i ściganiu przestępstw wymienionych w konwencji oraz do wymiany niezbędnych informacji w związku z dochodzeniami w sprawach karnych lub z postępowaniem karnym lub ekstradycyjnym dotyczącym omawianych przestępstw, łącznie z pomocą w uzyskiwaniu dowodów potrzebnych w związku z takim postępowaniem. Konwencja skupia się zatem na zapobieganiu i karaniu działalności wspierającej materialnie i finansowo międzynarodowy terroryzm, państwa powinny jednak pamiętać, że – zgodnie z treścią rezolucji 54/110 ZO ONZ z 9 grudnia 1999 roku[28] – nielegalne i zasługujące na ściganie jest także popieranie dążeń terrorystów, ich szkolenie, prowadzenie obozów treningowych i każdy inny sposób wspierający, bezpośrednio lub pośrednio, działalność terrorystyczną.            

     Godnym podkreślenia jest również fakt przyjęcia przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w listopadzie 2000 roku Konwencji przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, otwartej do podpisu podczas konferencji międzynarodowej w Palermo, 12 grudnia 2000 roku. Konwencja ta weszła w życie 29 września 2003 roku. Głównym celem konwencji jest kompleksowe uregulowanie problematyki prewencji, ścigania i karania przestępczości zorganizowanej, w tym walka z procederem prania „brudnych” pieniędzy. Podczas prac nad konwencją okazało się jednak, że kwestia ustalenia tzw. listy przestępstw i nierozerwalnie z nią związane zagadnienie terroryzmu jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej kontrowersyjnych problemów – nie tyle prawnie, ile politycznie. Lista miała wskazywać typowe formy działalności, w którą angażują się członkowie zorganizowanych grup przestępczych, np. handel narkotykami, handel ludźmi, fałszowanie pieniędzy, handel bronią, korupcja itp. W tym ujęciu akty terrorystyczne stanowiłyby jeden z przejawów takiej działalności. Wiele państw za wszelką cenę dążyło do włączenia terroryzmu do zakresu konwencji (zwłaszcza Turcja, Hiszpania, Egipt i Algieria), większość argumentowała jednak, że konwencja nie jest właściwym instrumentem do zwalczania terroryzmu. Ostatecznie konwencja nie zawiera listy i milczy o terroryzmie, Komitet opracowujący konwencję wystąpił jednak do Zgromadzenia Ogólnego ONZ z projektem rezolucji, w której wyraził zaniepokojenie widocznymi związkami między działalnością zorganizowanych grup przestępczych a aktami terrorystycznymi[29]. 

     Zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 roku w sposób tragiczny uzmysłowiły światu, jak poważnym i niebezpiecznym zagrożeniem dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa stał się współczesny terroryzm. Reakcją społeczności międzynarodowej na te ataki była m.in. rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1373 (2001) z 28 września 2001 roku wskazująca działania, które powinny być podjęte przez państwa członkowskie ONZ w celu zwalczania terroryzmu międzynarodowego. Rezolucja – zaproponowana przez USA – w sposób istotny rozszerza rolę ONZ w globalnej wojnie z terroryzmem. Zobowiązuje ona państwa do zlokalizowania i zablokowania wszelkich środków finansowych i ekonomicznych osób popełniających lub popierających akty terrorystyczne, a także do zakazania swoim obywatelom przekazywania im takich środków. Dostarczanie lub zbieranie funduszy na takie cele powinno być nie tylko zagrożone karą, ale kary te powinny być egzekwowane. W celu skutecznego ścigania przestępstw finansowania lub wspierania aktów terrorystycznych państwa powinny udzielać sobie najdalej idącej pomocy w prowadzeniu śledztw i procesów karnych przeciwko osobom finansującym i wspierającym terroryzm poprzez wymianę informacji i dowodów procesowych. Wymianie informacji operacyjnych niezbędnych do zwalczania aktów terroryzmu powinny służyć porozumienia i umowy dwustronne, konwencje dotyczące terroryzmu, a zwłaszcza niezwłoczne związanie się międzynarodową konwencją w sprawie zwalczania finansowania terroryzmu z 1999 roku. Państwa członkowskie powinny też podjąć środki zapobiegające przyznawania azylu lub statusu uchodźcy terrorystom lub osobom ich wspierającym. Osoby podejrzane o terroryzm nie powinny liczyć na odmowę ekstradycji z powodów politycznych. Wiele postanowień omawianego dokumentu jest w traktatach, które wiele państw podpisało bądź zamierza podpisać. Ponieważ jednak rezolucja powołuje się na rozdział VII Karty NZ („Akcja w razie zagrożenia pokoju, naruszenia pokoju i aktów agresji”), jej postanowienia są od zaraz obowiązujące dla wszystkich państw członkowskich ONZ[30]. Rezolucja nie przewiduje sankcji w razie łamania jej postanowień. Rada Bezpieczeństwa powołała natomiast Komitet Przeciwdziałania Terroryzmowi, złożony z przedstawicieli 15 państw wchodzących w skład Rady, którego zadaniem będzie nadzorowanie przestrzegania rezolucji i przekazywanie raportów Radzie Bezpieczeństwa. Podstawowym celem działania Komitetu jest bowiem kontrola efektywności ustawodawstwa poszczególnych państw, co umożliwić może pociągnięcie do odpowiedzialności karnej osób należących do organizacji terrorystycznych, jak również osób udzielających im szeroko rozumianego wsparcia.

     Biorąc pod uwagę, że znaczna część funduszy trafiających do terrorystów związana jest z procederem prania „brudnych” pieniędzy, przeciwdziałanie temu zjawisku może więc być jednym ze skuteczniejszych sposobów walki z terroryzmem. Metody walki z finansowaniem terroryzmu szczegółowo określiła omawiana już konwencja ONZ w sprawie zwalczania finansowania terroryzmu. Działaniom związanym z wykrywaniem i blokowaniem środków finansowych przeznaczonych na wspieranie terroryzmu poświęcona jest też wspomniana rezolucja Rady Bezpieczeństwa nr 1373 (2001). Wypracowaniem sposobów walki z tym nowym zagrożeniem zajmuje się ponadto wiele organizacji międzynarodowych, jak np. Grupa Specjalna ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy (Financial Action Task Force on Money Laundering - FATF). Grupa ta została powołana do życia na szczycie państw G-7 w Paryżu w 1989 roku i jest w pełni niezależna, jedynie w sprawach administracyjnych korzysta z Sekretariatu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Przedmiotem nadzwyczajnego posiedzenia plenarnego FATF, które odbyło się w dniach 29-31 października 2001 roku w Waszyngtonie, była właśnie kwestia finansowania terroryzmu. Grupa postanowiła wówczas rozszerzyć swą misję poza pranie pieniędzy i odtąd koncentrować swoje działania i wiedzę również na ogólnoświatowych wysiłkach zwalczania finansowania terroryzmu. W związku z tym przygotowano Zalecenia Specjalne w sprawie finansowania terroryzmu. Określając na wspomnianym posiedzeniu nowe międzynarodowe standardy zwalczania finansowania terroryzmu, wezwano wszystkie państwa świata do ich przyjęcia i wdrożenia, gdyż pozbawi to terrorystów i ich popleczników dostępu do międzynarodowego systemu finansowego[31]. Natomiast członków FATF zobowiązano do:

1). podjęcia natychmiastowych kroków w celu ratyfikowania odpowiednich instrumentów ONZ (tak konwencji, jak i rezolucji);

2). uznania finansowania terroryzmu, aktów terroryzmu i organizacji terrorystycznych za działalność kryminalną – zakres wzorcowej penalizacji określa art. 2 konwencji ONZ w sprawie zwalczania finansowania terroryzmu; 

3). zamrożenia i konfiskaty aktywów terrorystów; wszystkie państwa powinny ponadto recypować odpowiednie postanowienia rezolucji 1373 (2001) definiujące zasady zabezpieczania i konfiskaty wartości majątkowych powiązanych w jakikolwiek sposób z działalnością terrorystyczną; 

4). raportowania o podejrzanych transakcjach powiązanych z terroryzmem – FATF chce, aby instytucje finansowe, a także niektóre podmioty pozafinansowe zobligowane na mocy odrębnych regulacji określających zasady przeciwdziałania praniu pieniędzy, były odpowiedzialne za identyfikację i rejestrowanie transakcji przeprowadzanych przez osoby, które można zasadnie podejrzewać, że wspierają finansowo działalność terrorystyczną; informacje o takich transakcjach powinny być bezzwłocznie przekazywane organowi odpowiedzialnemu na mocy szczegółowych przepisów za koordynację zwalczania prania pieniędzy w każdym państwie; 

5). zapewnienia możliwie najszerszej pomocy organom wdrażania prawa i organom nadzorczym dla prowadzenia dochodzeń w sprawach o finansowanie terroryzmu; państwa powinny zatem udzielać sobie wzajemnej pomocy w związku ze sprawami karnymi dotyczącymi finansowania terroryzmu, w szczególności przez przekazywanie dowodów albo informacji o organizacjach terrorystycznych; wzajemna pomoc w tego typu sprawach dotyczy także wniosków ekstradycyjnych;

6). nałożenia wymogów zwalczania prania pieniędzy na alternatywne systemy przekazywania pieniędzy;

7). podjęcia wzmożonych środków identyfikacji klientów korzystających z międzynarodowych i krajowych systemów transferów teleinformatycznych;

8). zapewnienia, by przedsięwzięcia, a w szczególności organizacje nie nastawione na zysk (non-profit) nie mogły być wykorzystywane do finansowania terroryzmu[32].

     Na spotkaniu w Waszyngtonie przyjęto także Plan Działania, mający na celu zapewnienie szybkiej i efektywnej implementacji przedstawionych powyżej środków. Kluczowym elementem tego programu była decyzja o przeprowadzeniu samooceny przez państwa-członków organizacji, dotycząca stopnia związania się przez państwa powyższymi zaleceniami. W tym celu opracowano szczegółowy kwestionariusz z zakresem pytań dotyczących każdej z rekomendacji, a odpowiedzi zostały przesłane do FATF do stycznia 2002 roku. Ponadto w ramach FATF uchwalono dodatkowe wskazówki dla instytucji finansowych dotyczące technik mechanizmów wykorzystywanych w finansowaniu terroryzmu oraz zainicjowano proces identyfikacji ustawodawstw, w których brak jest właściwych środków dla zwalczania finansowania terroryzmu z założeniem przeprowadzenia debaty nad przyjęciem stosownych kroków do przyjęcia takich środków. Innymi elementami tego programu są: regularne publikowanie przez członków FATF wielkości zamrożonych środków, co do których istnieje podejrzenie, że należą do organizacji terrorystycznych (publikacje te uwzględniają odpowiednie postanowienia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ), a także zapewnienie przez członków FATF technicznej pomocy pozostałym państwom, o ile zostanie to uznane za konieczne, w celu ich większego związania się wspomnianymi zaleceniami specjalnymi FATF[33].

     Znaczenie ośmiu zaleceń specjalnych FATF zostało potwierdzone ich zaaprobowaniem przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) i Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju (IBRD) w 2002 roku, jako międzynarodowych standardów dla wspólnie prowadzonego przez te dwie organizacje programu zwalczania prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu (AML/CFT). W 2002 roku MFW i Bank Światowy, przy współpracy FATF i struktur regionalnych wzorowanych na FATF, rozpoczęły program pilotażowy, który miał na celu dokonanie przeglądu 41 systemów prawnych poszczególnych państw. Skutkiem przeprowadzonej analizy było wywarcie wpływu na zmiany ustawodawcze w kierunku pełniejszej implementacji zaleceń i ogólny wzrost świadomości znaczenia reżimu AML/CFT. W szczególności jeśli chodzi o stopień związania się ośmioma zaleceniami specjalnymi, stwierdzono, że stosowanie standardów w tym zakresie jest uzależnione od wzajemnej koordynacji działań pomiędzy organami władzy wykonawczej, odpowiedniego nadzoru i kontroli oraz przyjęcia właściwych instrumentów prawnych dla kontroli firm i zacieśnienia współpracy międzynarodowej[34].         

     Podsumowanie

 

     Kompleksowa, interdyscyplinarna analiza współczesnego terroryzmu prowadzi do prostego wniosku, że zjawisko to w ciągu ostatniej dekady niemal całkowicie zmieniło swą postać, przeszło istotną i groźną dla społeczności międzynarodowej ewolucję. Po pierwsze, terroryzm „dołączył” do innych sfer ludzkiej aktywności, które w ostatnich dziesięcioleciach stały się przedmiotem globalizacji. Pochodzący głównie z Egiptu i Arabii Saudyjskiej terroryści, których centrala przejściowo znajdowała się w Afganistanie, korzystając z wiedzy i środków gromadzonych w Europie Zachodniej, dokonali zbrodniczej napaści na Nowy Jork i Waszyngton na oczach – za pośrednictwem globalnych sieci telewizyjnych – całego świata[35]. Swoista terrorystyczna „międzynarodówka” stała się faktem. Poza tym, w niektórych krajach terroryzm tak mocno zakorzenił się w systemie politycznym i strukturze społecznej, że trudno określić, gdzie kończy się państwo, a zaczyna siatka terrorystyczna. W tak zwanych „upadłych państwach” (failed states) sam fakt rozkładu bądź rozpadu władz danego kraju stanowi żyzny grunt dla rozwoju organizacji terrorystycznych. Po drugie, polityczne i świeckie motywacje zjawiska, które można określić jako „tradycyjny” terroryzm, ustąpiły miejsca bardziej fanatycznemu wariantowi, często opierającemu się na religijnym ekstremizmie. W przeszłości terroryści starali się uzyskać maksymalny rozgłos, jednocześnie minimalizując liczbę ofiar, w interesie promowania konkretnych celów politycznych. Teraz jednak do głosu doszła specyficzna odmiana terroryzmu, która nie kreuje już politycznych żądań – jej celem jest zniszczenie wszystkiego, co stoi na jej drodze, w myśl zasady „im więcej, tym lepiej”. Współcześni terroryści wydają się być zafascynowani ilością ofiar, które mogą spowodować swoimi zamachami. Trzecią bardzo niepokojącą cechą omawianego zjawiska jest jego zainteresowanie pozyskaniem i wykorzystaniem broni masowego rażenia. W tym kontekście szczególnie martwi złowieszcza kombinacja państw zbójeckich (rogue states) pracujących nad rozwojem takiej broni oraz terrorystów, którzy są przygotowani do jej użycia i pragną to uczynić[36]. To nowe oblicze terroryzmu mogło ujrzeć światło dzienne dzięki szerokiemu wsparciu materialnemu i finansowemu udzielanemu przez nowych, zainteresowanych jego sukcesami sponsorów. Zanikanie w ostatnich latach zjawiska tzw. terroryzmu państwowego nie ułatwiło bowiem walki z al-Kaidą i podobnymi do niej grupami. Przeciwnie, ponieważ w aktualnym systemie globalizacji finansowej główną formą gromadzenia funduszy stały się rozmaite źródła publiczne i prywatne, ekipy antyterrorystyczne muszą teraz badać nie kilka, lecz tysiące, a nawet setki tysięcy transakcji. Zmorą stała się działalność istnej „pajęczyny” organizacji dobroczynnych i humanitarnych, funkcjonujących w rzeczywistości dla wspierania „słusznej sprawy” ugrupowań terrorystycznych[37]. Nastanie nowego międzynarodowego porządku politycznego, społecznego i gospodarczego spowodowało też zmiany strukturalne i – w pewnym sensie – ideologiczne przestępczości zorganizowanej, w wyniku których świat syndykatów przestępczych i świat organizacji terrorystycznych niebezpiecznie się do siebie zbliżyły. Ugrupowania terrorystyczne nawiązały bliskie kontakty z międzynarodowymi organizacjami przestępczymi, zwłaszcza z kartelami narkotykowymi. W zamian za ochronę produkcji koki i zabezpieczanie przemytniczych szlaków w Ameryce Południowej, kolumbijscy guerrillas z FARC dostają o wiele więcej pieniędzy niż mogliby zdobyć „tradycyjnymi” metodami, takimi jak porwania dla okupu czy napady na banki, nie mówiąc już o tym, że metody te wiążą się z wysokim stopniem ryzyka, czego nie można powiedzieć o procederze przemytu narkotyków. Poza tym, dzięki współpracy z kartelami narkotykowymi terroryści uzyskują dostęp do szlaków przemytniczych, które – sprawdzone już przez grupy przestępcze i uznane za bezpieczne – mogą być z powodzeniem wykorzystywane przez terrorystów do przerzutu ludzi, broni i zaopatrzenia[38]. Przestępczość zorganizowana i terroryzm nadal będą uważane za różne rodzaje bezprawia, ale ustalenie ścisłych definicji każdej z tych for bezprawia staje się w obecnych czasach o wiele bardziej skomplikowane[39]. Zdaniem Antonio Maria Costy, szefa Biura ONZ do spraw Środków Odurzających i Przestępczości (UNODCCP), terroryzm, handel narkotykami i przestępczość zorganizowana to kolejna „Oś Zła”, która zagraża porządkowi i bezpieczeństwu międzynarodowemu[40].   

     Wnioski są zatem jasne. Terroryzm jest pierwszym poważnym wyzwaniem dla światowego bezpieczeństwa, a jego znaczenie prawdopodobnie będzie wzrastać. Fakt ten oraz proces „globalizacji” współczesnego terroryzmu powodują, że odpowiedź na to wyzwanie również musi być globalna, a współpraca w zwalczaniu omawianego zjawiska powinna być efektywna, ścisła i skoordynowana, obejmująca jak największą ilość państw i organizacji międzynarodowych. Co prawda zjawisko terroryzmu ze względu na swoją specyfikę wymaga badań i przedsięwzięć interdyscyplinarnych, jednak to przede wszystkim prawo, tak wewnętrzne, jak i międzynarodowe, powinno zająć się tworzeniem odpowiednich środków i metod w celu zwalczania aktów terrorystycznych, a także wszelkich źródeł i sposobów służących wspieraniu i finansowaniu omawianego zjawiska. Prawo międzynarodowe zdołało już wypracować odpowiednie instrumenty prawne pomocne przy przeciwdziałaniu i zwalczaniu procederu finansowania terroryzmu, uznawanego za poważne przestępstwo. Jednak skuteczna walka możliwa jest tylko wówczas, gdy państwa wyrażą polityczną wolę jej prowadzenia i będą czynnie w niej uczestniczyć, nie tylko w granicach własnego terytorium, ale również współpracując z innymi, chętnymi do tej współpracy państwami i organizacjami międzynarodowymi.

 

 



[1] Por. A. Bernard Strategia terroryzmu, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1978, s. 32.

[2] B. Hoffman Oblicza terroryzmu, Politeja – Świat Książki, Warszawa 1999, s. 170.

[3] W. Kedaj Menedżerowie śmierci, „Wprost”, nr 1099 (21.12.2003).

[4] Zob. J. H. Anderson International Terrorism and Crime: Trends and Linkages, http://www.jmu.edu/orgs/wrni/it.htm, 20.03.2002.

[5] W. Jasiński Zamknąć kasę, „Rzeczpospolita”, 28.08.2002.

[6] Finansowanie organizacji terrorystycznych, http://www.abw.gov.pl/Terroryzm/wzt_7.htm, 04.04.2004.

[7] J. H. Anderson op.cit.

[8] Szerzej – zob. G. Górny Najwyższa Prawda – największa kompromitacja, „Przewodnik Katolicki”, nr 14/2004.

[9] Szerzej – zob. W. Kedaj op. cit.

[10] J. H. Anderson op. cit.

[11] Finansowanie organizacji...

[12] Tak nazywa się święte źródło w Mekce.

[13] Чеченских террористов финансировал египетский мошенник, „Коммерсант дейли”, 21.10.1999.

[14] Терроризм по мировым расценкам, „Российская газета”, 17.09.1999.

[15] Zob. W. Kedaj op. cit. Jeden z byłych saudyjskich ministrów finansów mawiał, iż „Arabia Saudyjska jest biednym krajem – jedyne, co posiada, to pieniądze” (ibidem).

[16] Finansowanie organizacji...

[17] Finansowanie organizacji...

[18] J. H. Anderson op. cit.

[19] FARC: finance comes full circle for bartering revolutionaries, “Jane’s Terrorism And Security Monitor”, 16 January 2001.

[20] Warto tu nadmienić, iż dość często stosowaną przez FARC formą zakupu broni jest barter – przykładowo, za kilogram czystej kokainy organizacja dostaje jedną sztukę karabinu AK-47 (szerzej zob. FARC...).

[21] J. H. Anderson op. cit.

[22] Ibidem.

[23] W. Laquer The New Terrorism: Fanaticism and the Arms of Mass Destruction, Oxford University Press, New York, Oxford 1999, s. 220-221.  

[24] Oblicza się, że jeden afgański handlarz narkotyków w przeciągu 8 tygodni potrafi dostarczyć terrorystom Osamy bin Ladena w Pakistanie 2000 kilogramów heroiny wartej 28 milionów dolarów (zob. A. S. Tyson War on terror is also a war on drug traffic, http://www.csmonitor.com/2004/0218/p01s01-usmi.html, 18.02.2004).

[25] UN GA Res. 51/210, 17 December 1996, http://www.un.org/ga/documents/gares51/ga51-210.htm, 17.04.2001.

[26] International Convention for the Suppression of the Financing of Terrorism, New York, 10 January 2000, http://www.untreaty.un.org/English/millenium/law/index.html, 15.02.2001.

[27] Są tam zamieszczone wszystkie dotychczasowe konwencje zawarte pod auspicjami ONZ dotyczące zwalczania terroryzmu międzynarodowego.

[28] UN GA Res. 54/110, 9 December 1999, http://www.un.org/Depts/dhl/resguide/r54c6.htm, 17.04.2001.

[29] Szerzej – zob. M. Płachta Zwalczanie nie zna granic, „Rzeczpospolita”, 04.08.2000.

[30] Zob. art. 48 Karty NZ.

[31] J. W. Wójcik Jak się bronić? Przeciwdziałanie finansowaniu terroryzmowi, „Gazeta Sądowa”, listopad 2003.

[32] Por. J. W. Wójcik op. cit. oraz W. Jasiński op. cit.

[33] W. Matuszewski Prawnomiędzynarodowe aspekty zwalczania finansowania terroryzmu [w:] Walka z terroryzmem w świetle prawa międzynarodowego (red. K. Lankosz, M. Chorośnicki, P.Czubik), Wydawnictwo STO, Bielsko-Biała 2004, s. 211-212. 

[34] Ibidem, s. 212. Należy tu jeszcze wspomnieć, iż działania podejmowane przez państwa w celu zwalczania finansowania terroryzmu nie ograniczają się jedynie do współpracy o charakterze globalnym, ale angażują również organizacje i porozumienia regionalne. Przykładowo, w ramach Rady Europy funkcjonuje Komitet Ekspertów ds. oceny środków zapobiegających praniu pieniędzy (MONEYVAL), zaś w ramach Unii Europejskiej przyjęto dnia 10 czerwca 1991 r. dyrektywę Rady 91/308/EEC w sprawie zapobiegania wykorzystania systemu finansowego dla prania brudnych pieniędzy, znowelizowaną 4 grudnia 2001 r.       

[35] R. Kuźniar 11 września – interpretacje i implikacje, „Sprawy Międzynarodowe”, nr 1/2002, s. 7.

[36] G. Robertson Inwestować w bezpieczeństwo, „Przegląd NATO”, nr 3, jesień 2002, http://www.nato.int/docu/review/2002/issue3/polish/art3.html, 21.03.2003. 

[37] Por. W. Kedaj op. cit.

[38] N. A. Pollard Terrorism and Transnational Organized Crime: Implications of Convergence, The Terrorism Research Center, www.terrorism.com, 15.06.2003.

[39] Szerzej – zob. W. Laquer op. cit., s. 222-223.

[40] Fighting Drugs, Terrorism, Crime Requires Unified Strategy, UN Drug Chief Says, 25 September 2002, http://www.usembassy.it/file2002_09/alia/a2092713.htm, 12.03.2003.