Panama-Ekwador: konflikt o "Dorię"

• ekwador
• panama
• prawo morza

Rząd panamski wezwał do kraju swojego ambasadora w Quito w celu przeprowadzenie konsultacji. Do całego zajścia doszło po tym, jak Ekwador odmówił zwrotu statku "Doria", który został zatrzymany w październiku br. za przemyt narkotyków.

Pod koniec października serwisy informacyjne Panamy donosiły o spodziewanym szybkim powrocie statku do kraju, jednak ku zdziwieniu panamskich rządzących, "Doria" stoi w ekwadorskim porcie do dziś. Minister spraw zagranicznych Panamy, Fernando Núñez Fábrega, powiedział, że Ekwador wielokrotnie odmawiał zwrotu panamskiej jednostki. "Rząd nie odda nawet centymetra swojej suwerenności i ma nadzieję, że władze ekwadorskie uwolnią statek "Doria" i jej pięciu marynarzy" - dodał minister. 

Núñez Fábrega uważa też, że rząd Ekwadoru łączy tę sprawę z żądaniami ekstradycji opozycjonisty ekwadorskiego Galo Lary, który otrzymał azyl w Panamie w październiku br. Panamskie władze nie zamierzają wydać Lary w ręce Ekwadoru z uwagi na brak argumentów przemawiających za tym rozwiązaniem oraz tradycję azylu politycznego w Panamie.

Statek "Doria" płynący do Stanów Zjednoczonych został zatrzymany 13 października br. przez ekwadorską marynarkę wojenną. Na jego pokładzie znaleziono 799 kilogramów narkotyków. Jak argumentuje Panama, do zatrzymania "Dorii" doszło na wodach międzynarodowych (126 mil od wybrzeża Ekwadoru). Núñez Fábrega zauważył też, że według Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza z Montego Bay z 1982 roku, władze ekwadorskie miały obowiązek poinformowania Panamy przed zatrzymaniem statku, czego nie dopełniły. Później powinny przekazać "Dorię" stronie panamskiej, aby ta mogła wykonać wszelkie nakładane na nią przez prawo obowiązki.

Minister spraw zagranicznych Ekwadoru, Ricardo Patiño stwierdził za pośrednictwem konta na portalu Twitter, że Panama jak każde inne państwo ma prawo wezwać swojego ambasadora w celu skonsultowania ważnych kwestii. Ekwador nie posiada swojego przedstawiciela w Panamie od stycznia br.

Źródła: La Estrella, Hoy, BBC Mundo, EFE