10 marzec 2014

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Kijowie, Geoffrey Pyatt, zapowiedział, iż Waszyngton nie uzna wyników referendum, które przesądzić ma o losach Autonomicznej Republiki Krymu.

Pyatt stwierdził w poniedziałek (10.03), że USA nie przygotowują się na uznanie rezultatów „tak zwanego referendum”, które planowane jest na niedzielę 16 marca. „Stany Zjednoczone uznają Półwysep Krymski za integralną część Ukrainy” – powiedział. Oskarżył on też Rosję o wymuszenie zmiany statusu Krymu siłą, „pod lufami karabinów”.

Jest to równoznaczne z deklaracją o nielegalności tej procedury. Podobne stanowisko prezentowane jest nie tylko przez władze w Kijowie, ale i przez całą społeczność międzynarodową. W razie formalnej aneksji przez Moskwę obszaru półwyspu, Waszyngton deklaruje, że zrobi wszystko, aby „drogo to Rosję kosztowało”, niemniej jednak na razie mowa jest tylko o sankcjach.

W referendum paść mają dwa pytania: 1) Czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Federacją Rosyjską? oraz 2) Czy jesteś za przywróceniem Konstytucji Republiki Krymu z 1992 roku i utrzymaniem statusu Krymu jako części Ukrainy?

Na podstawie: interfax.com.ua, kyivpost.com, telegraph.co.uk
Foto: zn.ua