Tymoszenko: będzie gaz - będzie tranzyt, Putin: gaz cały czas jest
07 styczeń 2009
Ukraina utrzymuje, że Rosja całkowicie wstrzymała dostawy gazu przez jej terytorium i żąda przywrócenia płynności przesyłu. Rosja zapewnia, że nadal dostarcza gaz, choć Ukraina nie przekazuje go odbiorcom w UE. Szef Komisji Europejskiej, José Manuel Barroso, usłyszał od Julii Tymoszenko zapewnienie, że Rosja nie dostarcza żadnego gazu do ukraińskich sieci przesyłowych. Premier Ukrainy uzależniła wznowienie dostaw do UE od decyzji Gazpromu przywracającej odpowiednie objętości gazu. Premier Rosji, Władimir Putin, w telefonicznej rozmowie ze swoim czeskim odpowiednikiem, Mirkiem Topolankiem, oświadczył, że Rosja cały czas dostarcza gaz na granicę ukraińsko-rosyjską, choć Ukraińcy nie przekazują go dalej na zachód.
Premier Ukrainy zapewniła Barroso, że Ukraina nie pobiera nielegalnie rosyjskiego gazu, a na swój rynek kieruje tylko gaz z własnych złóż i magazynów. Podczas rozmowy uznano, że konieczne jest wysłanie ekspertów UE na granicę rosyjsko-ukraińską dla stałego monitoringu przesyłanego gazu. Barroso podkreślił, że konieczne też jest dalsze prowadzenie rozmów Naftohazu z Gazpromem.
Władimir Putin zagroził, przerwaniem dostaw gazu na Ukrainę, gdyż Ukraina jednostronnie zamknęła drogi przesyłowe do UE. Według Putina Rosja kontynuuje przesyłanie surowca, choć gaz ten nie jest przesyłany przez Ukraińców dalej.
"W przypadku dalszego blokowania przesyłu przez ukraińskie władze, Gazprom będzie zmuszony wstrzymać strumień przesyłanego gazu na Ukrainę - europejscy konsumenci i tak go nie otrzymują" - podsumował Putin.
Na podstawie: unian.net, interfax.ua.com
Wspólna platforma dyskusyjna Ukrainy, Gruzji i Mołdawii
