Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Bezpieczeństwo Terroryzm w Niemczech

Terroryzm w Niemczech


17 grudzień 2013
A A A

Terroryzm w Niemczech ma także podłoże polityczne a jego korzenie sięgają rewolty studenckiej z 1968 roku oraz Opozycji Pozaparlamentarnej (APO) , które często określa się jako narodziny RAF-u.
Środowiska lewicowe i uniwersyteckie protestowały przeciwko wojnie w Wietnamie, związanym z tym imperializm amerykańskim oraz trudną przeszłością nazistowską swoich rodziców i dziadków. Pierwsze fala protestów pojawiła się w 1964 roku, nasiliła się jednak dopiero dwa lata później, kiedy RFN oficjalnie poparło USA w wojnie z Wietnamem .

Zrodziła się wówczas swoista nieufność wobec koalicji rządzącej w latach 1966-69 (SPD/FDP), tym bardziej, że opozycja stanowiła zaledwie 10% reprezentacji parlamentarnej i nie miała realnego wpływu na władzę. Budziło to wątpliwości wobec sprawowania rządów w sposób demokratyczny. Punktem kulminacyjnym stała się próba zabójstwa Rudiego Dutschke . Jeszcze tego samego dnia doszło do protestów i ataków na wydawnictwo Axela Springera, publikujące Bild i reprezentujące ideologię prawicową krytyczną wobec RAF . W 1970 roku powstała organizacja lewicowa RAF (Rote Armee Fraktion)  funkcjonująca także pod nazwą Baader-Meinhof, pochodząca od nazwisk głównych członków Andreasa Baadera i Ulrike Meinhof. Członkowie komórki terrorystycznej byli szkoleni na bliskim wschodzie, sprzeciwiali się strukturom kapitalistycznym oraz działalności amerykańskiej na terenie Niemiec. Byli odpowiedzialni m.in. za napady na banki, liczne morderstwa oraz ataki bombowe. Proces pierwszej generacji rozpoczął się w Stammheim 21 maja 1975, a zakończył 28 kwietnia 1977 skazaniem trzech pozostających przy życiu liderów za morderstwa i inne zarzuty . Rok zakończenia procesu stał się czasem najbardziej wzmożonej działalności drugiej generacji RAF-u. Doszło wówczas do ataku na ambasadę RFN w Sztokholmie oraz licznych porwań, a w efekcie i zabójstw ludzi pełniących ważne funkcje państwowe. W 1977 roku zginął Federalny Prokurator Generalny Siegfrid Buback, Prezes Zarządu Dresdner Bank Jürgen Ponto oraz Prezydent Niemieckiego Związku Pracodawców Hanns Martin Schleyer . W RFN nastał kryzys określany „Niemiecką Jesienią” .
Ataki RAF-u nie zakończyły się wraz ze zjednoczeniem Niemiec i trwały do 1998 roku. Okazało się wraz z upływem czasu, że Baader-Meinhof była wspierana przez NRD i Stasi. Trzy generacje ludzi brały udział w przestępstwach popełnianych przez terrorystów Frakcji Czerwonej Armii. Doszło wówczas do 34 zabójstw, licznych napadów na banki oraz zamachów z użyciem materiałów wybuchowych.
W 2010 roku wznowiono ponownie śledztwo w sprawie Vereny Becker, byłej członkini RAF-u oskarżonej o zabicie Prokuratora Generalnego Siegfrida Bubacka.

Przyczyną tego stanu rzeczy okazało się badanie śliny znajdującej się na kopertach listów, w których terroryści przyznali się do zbrodni na kilka dni po jej dokonaniu. Wyniki badań wykazały, że to DNA Becker. Bubeck był drodze do Sądy Najwyższego, kiedy zatrzymał się na czerwonym świetle. W tym samym czasie obok niego podjechał motocykl, z którego oddano 15 śmiercionośnych strzałów. Oprócz niego zginęły wówczas jeszcze dwie osoby. Tajemnicą pozostaje do dzisiaj to, kto strzelał do prokuratora generalnego. Becker już raz bo w 1977 roku została skazana za to zabójstwo na dożywocie. Podczas odczytywania wyroku krzyczała, że go nie akceptuje, nazywając zebranych „nazistowskimi świniami” . W 1989 roku została ułaskawiona przez prezydenta Richarda von Weiszäckera. Decyzja została uzasadniona tym, że wykazała skruchę, zdystansowała się od terroryzmu oraz współpracowała z trybunałem konstytucyjnym. Po wyjściu z więzienia zmieniła tożsamość . Postępowanie zostało wznowione za sprawą syna Siegrida Bubacka- Michael, który z pieczołowitą dokładnością zbierał materiały w sprawie. W kwietniu 2007 dostał od nieznanego informatora wiarygodny list, że wśród skazanych terrorystów nie ma strzelca. Ta wiadomość nie dawała mu spokoju, ponieważ już od dawna miał przeczucie, że sprawa nie jest badana dokładnie. Zdecydował się także na napisanie książki pt. „Druga śmierć mojego ojca (Org. „Der zweite Tod meines Vaters“), gdzie opisuje historię z własnego punktu widzenia. W książce wnosi zarzuty przeciwko niemieckim służbom bezpieczeństwa, którzy chronią prawdziwych oprawców. Syn ofiary jest pewny, że to właśnie Becker strzelała do jego ojca .

Zanim jeszcze Niemcy zdołali zapomnieć o RAF-ie, w kraju rodziło się kolejne zagrożenie w postaci działalności Narodowo-Socjalistycznego Podziemia NSU, którego głośny proces trwa obecnie. Terroryści w składzie Beate Zschäpe, Uwe Mundlos i Uwe Böhnhardt wraz z innymi zamieszanymi popełnili w latach 2000-2007 przynajmniej dziesięć morderstw na obcokrajowcach głównie narodowości tureckiej i greckiej, kilkanaście napadów na banki oraz inne ataki terrorystyczne.

Wszystkie przestępstwa były dokładnie zaplanowane, na co wskazują zabezpieczone mapki i inne materiały znalezione w mieszkaniu w Zwickau . Kluczową rolę w grupie pełniła Zschäpe i tylko ona jest obecnie sądzona za działalność terrorystyczną NSU, ponieważ dwaj pozostali członkowie grupy popełnili samobójstwo będąc otoczonymi przez policję. Terrorystyczne ugrupowanie zostało zdemaskowane dopiero w 2011 roku po zgłoszenie się Zschäpe na policję. Kobieta urodziła się w 1975 roku i była niechcianym dzieckiem swoich rodziców. Jej 22-letnia wówczas matka nie zdawała sobie sprawy z ciąży, a o istnieniu w jej łonie nowego życia dowiedziała się zupełnie przypadkiem skarżąc się na bóle brzucha. Córkę zostawiła pod opieką babci, ponieważ nie chciała rezygnować ze studiów stomatologicznych w Rumunii . Ojcem dziecka był najprawdopodobniej obcokrajowiec rumuńskiego pochodzenia, który odmówił uznania córki. Zupełnie niezrozumiałe pozostają wobec tego dokonane przez nią zbrodnie o podłożu rasistowskim. Beate dorastała pod opieką babci, rodziców widywała bardzo rzadko. W czasie zjednoczenia Niemiec 16-letnia kobieta poznała Uwe Mundlosa. Mężczyzna prezentuje skrajnie prawicowe poglądy. Młodzi zaręczają się, a dziewczyna odnajduje w jego osobie akceptację oraz uznanie, którego nie znalazła w najbliższej rodzinie. Kiedy jej narzeczony zostaje wezwany do wojska, poznaje wówczas jego przyjaciela Uwe Böhnhardta, w którym zakochuje się. Od tego momentu przez dwanaście lat cała trójka będzie ze sobą silnie związana. Swoją działalność terrorystyczną rozpoczęli w roku 1995, jednak szybko przekonali się, że muszą przenieść się do podziemia. Zanim Liderka NSU zgłosiła się na posterunek policji w 2011, rozesłała  płyty DVD, na których grupa przyznała się do popełnionych czynów. Sama Zschäpe rzekomo nikogo nie zabiła, była jednak ważną decydentką grupy i łącznikiem pomiędzy swoimi „kochankami”.

Działania terrorystów oraz Służb Bezpieczeństwa Wewnętrznego zszokowały niemiecką opinię publiczną . Okazało się bowiem, że przez lata służby oraz policji uważały, że dziewięciu cudzoziemców i niemiecka policjantka padali ofiarami porachunków pomiędzy gangami imigrantów. Z tego powodu służby ignorowały wszelkie przesłanki wskazujące na neonazistowskie podłoże morderstw.  Angela Merkel obiecała rodzinom ofiar wyjaśnienie wszystkich szczegółów związanych z działalnością grupy, która kierowała się przede wszystkim względami rasistowskimi oraz nienawiścią do cudzoziemców. Niemieckie władze publicznie przyznają się do serii błędów, które doprowadziły do tak wielu zaniedbań. Z tego powodu planowana jest reforma Federalnego Urzędu ds. Ochrony Konstytucji, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo wewnętrzne w kraju (BfV). Jej celem jest nie tylko sprawniejsze funkcjonowanie urzędu, wzajemna wymiana informacji pomiędzy urzędami na poziomie federalnym i landowym oraz pomiędzy służbami i policją, ale także odzyskanie zaufania społecznego utraconego na wskutek wielu błędów popełnionych po wykryciu sprawy NSU.

Równolegle do działania NSU w Niemczech działały przestępcze komórki terrorystyczne fundamentalistów muzułmańskich IJU oraz grupa Sauerland. IJU powstała w 2002 roku w wyniku oderwania się od  Islamskiego Ruchu Uzbekistanu (IBU). Od 2007 roku próbowała zwrócić na siebie uwagę opinii publicznej poprzez promowanie hasła „Świętej Wojny”. IJU posiada pod sobą wiele mniejszych organizacji, w których to młodzi ludzie szkoleni są w pakistańskiej miejscowości Waziristan  i wysyłani do działania w różnych rejonach Europy i Azji. Organizacji udało się znaleźć ochotników wśród zniemczonych i rodowitych Turków, którzy to w 2007 roku zaplanowali wiele ataków terrorystycznych w Niemczech.  W 2010 roku prokuratura skierowała oskarżenia przeciwko trzem mężczyznom w wieku 21, 21 i 31 lat oraz 28 letniej kobiecie, którzy wspierali nie tylko IJU, ale również i Al. Qaedę . Przed sądem w Berlinie stanęła Gelowicz, 28-letnia Niemka tureckiego pochodzenia, żona Fritza Gelowicza działającego w Grupie Sauerland, oskarżona o udzielanie pomocy terrorystom oraz 21-letni dalszy pomocnik. Trzeci ze wspólników zbiegł do Turcji, gdzie udało się go schwytać i został deportowany do Niemiec.

Grupa Sauerland podlega IJU. Planowała i dokonywała ataków terrorystycznych na lotniskach, dyskotekach oraz amerykańskiej bazie lotniczej Ramstein. Swoimi działaniami chcieli wpłynąć na decyzję parlamentu odnośnie pobytu wojsk niemieckich w Afganistanie i uwolnić go spod wpływów zachodnich. Nazwa grupy pochodzi od miejsca, gdzie 4 września 2007 w sauerlandzkim Oberschledorn aresztowano trzech mężczyzn. Miejsce to do tej pory było kojarzone przez Niemców jako idylliczne i spokojne . Czwarty członek grupy został aresztowany w Turcji. Zeznania oskarżonych mieściły się na 1200 stronach papieru, gdzie przyznali się do winy i z precyzją opisywali, jak przygotowywali się do planowanych ataków. Zaskakujące wydawała się mowa końcowa obrony, według której oskarżeni „po prostu się zagalopowali”, a jeden z nich Asam Yilmaz ma „(…) chłopięce wyobrażenia o świecie, a w swoich działaniach identyfikuję się z bohaterem filmowym Rambo” . Oskarżyciel skłaniał się ku temu, by zarówno ich przyznanie się do winy jak i skrucha są pewna taktyką, która i tak nie złagodzi kary. Sędzia Breidling zwrócił uwagę na zjawisko „homegrown terrorists”, czyli terrorystów, którzy wychowali się w innej ojczyźnie niż wskazuje na to ich rzeczywiste pochodzenie. Sam terroryzm islamski określił jako „plagę naszych czasów”. Kwestia przyznania się do winy nie powinna mieć zasadniczego wpływu na wyrok. Trybunał Konstytucyjny podkreślił przy tym, że terroryzm islamski jest i będzie dużym zagrożeniem dla Niemców.  Sam Adam Y przyznał się przed sądem, że chce aby proces jak najszybciej się skończył, ponieważ „go nudzi, a poza tym w czasie Ramadamu nie chciałby być w sądzie” . Gelowicz został skazany przez Wyższy Sąd Krajowy w Dusseldorfie wraz z Daniel Schneider na 12 lat pozbawienia wolności, Adem Yilmaz i Attila Selek dostali karę w wysokości 5 lat.

Działalność terrorystyczna RAF-u zmusiła RFN do szeregu zmian w tym także kodeksu karnego. 22 kwietnia 1976 roku wprowadzono ustawę wymierzoną we wszystkie formy wspierające i propagujące działalność terrorystyczną. Każdy, kto nie stosował się to tego zapisu, był zagrożony karą grzywną lub karą więzienia w wysokości 3 lat pozbawienia wolności . Karze podlegał także ten, kto propagował publicznie lub na zgromadzeniu idee ekstremizmu oraz za rozpowszechniał pisma o podobnym charakterze. Drugi dokument z 18 września dotyczył nakładania odpowiednich kar na jednostki lub grupy tworzące komórki terrorystyczne oraz na agitujących na ich rzecz. Kontrowersje wzbudził zapis o konieczności zgłoszenia policji wiarygodnych informacji o planowanym ataku. Możliwe stało się aresztowanie podejrzanego o działalność terrorystyczna bez nakazu sądowego . Zaostrzono także kontrolę korespondencji domniemanych terrorystów oraz kontrolę ich kontaktów z adwokatami z możliwością ich ograniczenia.

Podjęto także decyzję o rozbudowie aparatu policyjnego RFN. Celem stała się poprawa finansowania, centralizacja oraz wyposażenie w nowy sprzęt . Wprowadzono system komputerowy o kryptonimie INPOL w celu zbierania informacji o potencjalnych aktach terrorystycznych. Lotniska, budynki rządowe i publiczne wyposażono w urządzenia zabezpieczające. Bardzo ważna stała się dobra wymiana informacji i ich analiza na różnych stopniach hierarchii policyjnej . Stworzona została także profesjonalna jednostka antyterrorystyczna, która miała zwalczać zorganizowane działania grup przestępczych. Zastosowane przez rząd środki przyczyniły się do zatrzymania fali terroru. Nowe rozwiązania spotkały się mimo to z krytyką ze strony społeczeństwa, które zarzucało władzy ograniczenie części praw obywatelskich.

W 2011 roku, po odkryciu przestępstw popełnionych przez Narodowosocjalistyczne Podziemie NSU, zostało zapowiedziane przez ówczesnego minister spraw wewnętrznych Hansa-Petera Friedricha utworzenie Centrum Obrony przed Prawicowym Ekstremizmem . Minister podkreślił, że należy chronić demokrację i występować przeciwko skrajnie prawicowej przemocy. Niemieckie władze pragną także usprawnić koordynację policji i kontrwywiadu na szczeblu federalnym krajów związkowych, które miałyby współdziałać w ramach Centrum Obrony przed Prawicowym Ekstremizmem. Powstać ma także baza informacji zawierająca dane na temat środowisk skrajnie prawicowych. Wzorem ma być baza danych o radykałach islamskich. Seria morderstw dokonanych na imigrantach po raz kolejny wywołała dyskusję wokół działalności NPD, partii o charakterze neonazistowskim. Ugrupowanie powstało w 1964 roku i liczy 5 400 członków. Pierwsza, nieskuteczna próba delegalizacji została przeprowadzona w 2003 roku. Federalny Trybunał Konstytucyjny umorzył wówczas rządowy wniosek o jej zdelegalizowanie.

Uargumentował to obecnością w jej kierownictwie agentów BfV. Z tego powodu nie sposób było odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, w jakim stopniu działania partii wypływały z jej programu, a w jakim były podyktowane przez agentów kontrwywiadu. W 2012 roku sąd w Berlinie skazał byłego szefa partii Udo Voigta za gloryfikację Waffen SS i podżeganie do nienawiści na karę 10 miesięcy w zawieszeniu oraz grzywnę wysokości 1000 euro. Angela Merkel przyznała podczas kongresu partii w Lipsku w 2011 roku, że ekstremizm prawicowy to hańba i wstyd dla całych Niemiec. Kanclerz chce uczynić wszystko, aby zapewnić ludziom bezpieczeństwo .