Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Przemysław Michalak: USA-Chiny: strategiczna współpraca w okresie zmian

Przemysław Michalak: USA-Chiny: strategiczna współpraca w okresie zmian


05 grudzień 2008
A A A

Początek grudnia w relacjach USA – ChRL stoi pod znakiem piątej rundy Strategic Economic Dialogue (SED) czyli platformy konsultacji w kwestiach bilateralnej współpracy gospodarczy najpotężniejszego państwa rozwiniętego i najpotężniejszego państwa rozwijającego się.

Instytucja SED została powołana w 2006 roku przez przewodniczącego Hu Jintao i prezydenta George’a Busha. Spotkania przedstawicieli obydwu państw odbywają się dwa razy do roku, na zmianę w Pekinie i w Waszyngtonie. Obecnie stronę chińską na SED reprezentuje wicepremier Wang Qishan a amerykańską sekretarz skarbu Henry Paulson. Podczas poprzednich SED poruszano, wydaje się, standardowe kwestie należące do kanonu współczesnej dyplomacji ekonomicznej, takie jak: kwestie rozwojowe, ochrona i promowanie wzajemnego handlu i inwestycji, ochrona środowiska, wspieranie rozwoju zrównoważonego, charakter współpracy w usługach finansowych, współpraca w lotnictwie cywilnym, wzajemne wspieranie negocjacji z Doha w ramach WTO. W grudniu zeszłego roku uzgodniono współpracę w dziedzinach: kontroli żywności,  usług finansowych czy energii i środowiska.

Obecny, piąty już SED jest prowadzony w obliczu zawirowań na światowych rynkach oraz zmiany u steru rządu w najpotężniejszej gospodarce świata – USA. Analitycy tacy jak Zhang Hanya z the National Development and Reform Commission  uważają, że Henry Paulson przybył do Pekinu w krytycznym dla światowej gospodarki momencie.

Zhu Guangyao, wiceminister finansów stwierdził, iż obydwie strony na pewno poruszą tematy współpracy w zarządzaniu makroekonomicznym ryzykiem oraz przeciwdziałaniu jego skutkom, wzmocnienia współpracy w sektorach energetycznym i ochrony środowiska czy promowania przyjaznego klimatu dla wzajemnego handlu i inwestycji.

Wydawać by się mogło, że rozmowy toczone w końcowym okresie prezydentury Busha mogą już za kilka tygodni stracić nie tylko na aktualności ale i na znaczeniu w obliczu zmiany w Białym Domu. Zastępca sekretarza stanu Daniel S. Sullivan przyznał niedawno w Pekinie, że przyszła ekipa Baracka Obamy została  dokładnie poinformowana co do znaczenia SED, ponadto wymiana ekip obecnych i przyszłych rządzących i doradców jest ściśle koordynowana i ośrodki rządowe zdają sobie sprawę ze znaczenia SED.

Wskaźniki ekonomiczne potwierdzają, że jest z czego sobie zdawać sprawę. W trzech pierwszych kwartałach obecnego roku Chiny zanotowały wzrost PKB na poziomie 9,9 proc. w stosunku do podobnego okresu sprzed roku. Szacuje się, że czwarta gospodarka świata może utrzymać tempo wzrostu na poziomie powyżej 9 proc. w przyszłym roku. Chińska Akademia Nauk Społecznych, rządowy think-tank, utrzymuje iż te szacunki są oparte na założeniu, iż sytuacja gospodarcza w USA nie ulegnie dalszemu pogorszeniu i sukcesem zakończy się rządowy pakiet pomocowy w wysokości 581 miliardów USD.

Nie trzeba więc dodawać, iż gospodarki USA i Chin są ze sobą ściśle powiązane. Wymiana handlowa z USA, drugim największym partnerem handlowym ChRL wzrosła przez pierwszych dziesięć miesięcy br. o 13,6 proc. w stosunku do roku 2007, w którym to wolumen handlu osiągnął 302,8 miliardów USD. Chiński eksport do USA wyniósł w zeszłym roku 232,7 miliardów USD a import z USA 69,38 miliardów USD. Chiny zanotowały więc nadwyżkę w handlu na poziomie 163,32 miliardów USD.  Nie jest tajemnicą, że Chiny i USA łączą również inwestycje w sektorach energetyki wspólne rozmowy na temat ochrony środowiska – dwie newralgiczne kwestie dla Waszyngtonu i Pekinu.

Zhou Shijian, analityk z Centrum Studiów nad Stosunkami ChRL – USA przy pekińskim uniwersytecie Tsinghua zapewnia nawet stronę amerykańską, że współpraca w sektorach energetyki i ochrony środowiska mogłaby przynieść amerykańskim przedsiębiorstwom miliardowe zyski. Chiny mają problem z osiągnięciem efektywności energetycznej oraz borykają się z brakiem technologii niezbędnych przy ekologicznym wzroście, czyli rozwoju gospodarczym nieszkodzącym środowisku. Stany Zjednoczone dysponuje wiedzą i doświadczeniem w tych dwóch dziedzinach, które mogłyby wykorzystać inwestując w Chinach. Zhou przestrzegł również przed protekcjonizmem w handlu, który wydaje się tak kuszącym rozwiązaniem w dobie kryzysu gospodarczego i niepewności na rynkach finansowych. Według chińskiego ministerstwa handlu jest się czego bać – w swoim raporcie o dostępności rynków zagranicznych (Foreign Market Access Report), stwierdzono, że protekcjonizm w handlu umacnia się wbrew powszechnym trendom liberalizacji w handlu światowym.

Chiny nie obawiają się przerwania SED przez przyszłą administrację. ChRL jest obecnie największym pożyczkodawcą dla USA a USA są największym inwestorem w Chinach, z inwestycjami w ponad 54,838 projektach na łączną kwotę 56,58 miliardów USD. Zastępca ministra finansów, Zhu Guangyao wierzy, ze ten mechanizm współpracy będzie kontynuowany przez nowego prezydenta USA i jego administrację.
 
Raczej niemożliwym wydaje się, zawrócenie obecnego trendu zacieśniania stosunków gospodarczych na linii Waszyngton – Pekin. Amerykańska polityka zagraniczna od początku swego istnienia jest zawsze wypadkową ścierania się dwóch obozów – zwolenników „containment”, czyli powstrzymania i zwolenników „engagement”, czyli zaangażowania, aktywności i wciągnięcia do wspólnych interesów. W stosunku do Chin administracja Georga W. Busha wybrała, wydaje się, jedyną racjonalną opcję, czyli konstruktywne zaangażowanie. Gdy Bush junior obejmował urząd prezydenta USA, największą niepewnością i największym wyzwaniem w stosunkach międzynarodowych byli nie Tulibowie ani nie Al - Qaeda ale właśnie rosnąca potęga Chin. Minęło 8 lat, w czasie których zmienił się świat, zmieniły się Stany Zjednoczone jak i zmieniły się Chiny. Pozycja Chińskiej Republiki Ludowej na arenie międzynarodowej jest dzisiaj nieporównanie silniejsza niż 8 lat temu. Mogę porównać ChRL do swoistego laboratoryjnego symulatora – komory klimatycznej, w której bada się wpływ czynników zewnętrznych na materiały symulując szybszy niż rzeczywisty upływ czasu. Chiny są wielkim eksperymentem, w którym wszystko zachodzi szybciej i z większą skalą niż gdziekolwiek indziej, są także pożądanym partnerem handlowym dla wszystkich państw świata z racji swojego ogromnego potencjału, od rowerów w Koszalinie, po elektroniczne instalacje wywiadowcze na myanmarskiej wyspie Coco po ropę w Wenezueli.

Nie inaczej zapewne będzie i w tym przypadku. Barack Obama stoi co prawda przed całą gamą wyzwań i problemów ale moim zdaniem z całą pewnością będzie kontynuował politykę zaangażowania, podejmowania współpracy na różnych szczeblach z jeszcze silniejszym Pekinem. Henry’emu Paulsonowi udało się w Waszyngtonie „sprzedać” chiński punkt widzenia przez co od 2006 współpraca handlowa opiera się na mechanizmie SED. Paulson przed wylotem do Pekinu zapewniał, że doświadczenia z funkcjonowania SED są jak najbardziej pozytywne. Współpraca w tej formie przyniosła znaczące skutki, „które nie byłyby możliwe w innych okolicznościach”- jak przyznał. Wspólne zrozumienie stanowisk przyczyniło się do podniesienia przewidywalności i pewności w relacjach gospodarczych obydwu państw. Według, jeszcze, obecnego sekretarza skarbu stabilne, dobrze prosperujący i pokojowe Chiny są potrzebne nie tylko Chińczykom ale i ludziom na całym świecie, gdyż to właśnie Chiny stały się kluczowym graczem w gospodarce światowej.

Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża jedynie prywatne poglądy autora.