Nadal nie wiadomo kiedy prezydent ratyfikuje traktat

• kancelaria prezydenta
• lech kaczynski
• traktat lizbonski
• unia europejska
• _polska

Ceremonia podpisania traktatu lizbońskiego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego odbędzie się po południu w najbliższą niedzielę - taką informację podał szef BBN Aleksander Szczygło. Zorganizowanie ceremonii ratyfikacji w najbliższą niedzielę jest mało prawdopodobne - powiedział IAR Paweł Wypych.

Prezydencki minister podkreślił, że Lech Kaczyński jest w tym czasie z wizytą w Watykanie i zasugerowł, że zogranizowanie "na szybko" tak ważnej uroczystości jest niemożliwe. Minister Wypych poprosił o cierpliwość w kwestii oficjalnego wyznaczenia daty ceremonii podpisania unijnego Traktatu. Jak powiedział IAR, Pałac Prezydencki ogłosi taką decyzję jutro albo pojutrze.

Tymczasem media czeskie podają, że przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oraz premier rządu Szwecji, która przewodniczy obecnie Unii Europejskiej - Fredrik Reinfeldt, zostali zaproszeni do Warszawy na sobote rano. To wówczas Lech Kaczyński miałby - według czeskich mediów -  podpisać Traktat.

Wcześniej prezydencki minister Paweł Wypych zapewnieł, że prezydent ratyfikuje traktat "w najbliższych dniach". Prezydent deklarował, że jeśli Irlandczycy powiedzą "tak" traktatowi, niezwłocznie podpisze dokument. To kwestia dni, ale pośpiech nie jest konieczny - podkreślił minister w Kancelarii Prezydenta.

Paweł Wypych przypomniał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w Bukareszcie zapewniał, że Polska nie będzie przeszkodą w wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego .

Minister Wypych dodał, że Lech Kaczyński nie czeka z ratyfikacją na prezydenta Czech Vaclava Klausa. Jedyną rzeczą, która wstrzymywała  prezydenta przed złożeniem podpisu pod Traktatem był brak ratyfikacji dokumentu przez wszystkie kraje Wspólnoty.  

Europejscy politycy są spokojni o podpis polskiego prezydenta pod traktatem, niepokój Brukseli wywołuje prezydent Czech Vaclav Klaus. W Czechach w sprawie traktatu musi wypowiedzieć się trybunał, który sprawdza zgodność dokumentu z konstytucją. Czeski premier oczekuje, że orzeczenie będzie pozytywne. A wtedy - jak mówił Jan Fischer - prezydent Klaus powinien podpisać traktat.