Przedterminowe wybory parlamentarne na Islandii

• islandia

Na Islandii odbywają się dziś przedterminowe wybory parlamentarne. Rozpisał je prezydent republiki Olafur Ragnar Grimsson po tym, gdy na przełomie roku w wyniku poważnego kryzysu finansowego i ekonomicznego upadł poprzedni rząd i powstał koalicyjny gabinet tymczasowy.       

Najnowsze, wczorajsze rankingi wskazują na zwycięstwo tworzącej rząd tymczasowy koalicji: socjaldemokratycznego Sojuszu oraz Lewicowej Partii Zielonych. Sojusz wyrósł na największą parte kraju i chce na niego głosować 29,2 procent wyborców, a na jego koalicjanta 27,2  procent.           

Dotychczasowy polityczny lider - Partia Niepodległości, rządząca Islandią przez 18 lat może według sondażu liczyć na 23,6 procent głosów. Ponadto do Althingu wejdą prawdopodobnie Partia Postępu i nowo powstały Ruch Obywatelski.            
Podstawowym problemem, wokół którego toczyła się kampania wyborcza jest znalezienie drogi wyjścia dla kraju z obecnej sytuacji. Rządzący widzą je w szybkim przystąpieniu Islandii do Unii Europejskiej.            

W kraju liczącym 319 tysięcy mieszkańców uprawnionych do głosowania jest ponad 227 tysięcy osób. Islandia słynie z wysokiej frekwencji wyborczej. W poprzednich wyborach, dwa lata temu, do urn poszło 83,6 procent wyborców.           

Zdaniem części obserwatorów fatalna sytuacja ekonomiczna, bezrobocie, spadek wartości waluty powodują napięcie społeczne, które może przełożyć się na wysoką frekwencję także dziś.            

Islandczycy są silnie związani z systemem parlamentarnym. Islandzki parlament, Althingu liczący 63 posłów jest uważany za najstarszy parlament Europy. Jego tradycja sięga roku 930.