11 czerwiec 2008

Francuski minister spraw zagranicznych, Bernard Kouchner, udzielił wczoraj wywiadu dla RTL, w którym ostrzegł Irlandię, że jeśli zagłosuje w czwartkowym referendum przeciw traktatowi, to stanie się tego pierwszą ofiarą.

„Jesli Irlandczycy zagłosują na „nie” to spotka się to z gigantycznym niezrozumieniem całej Europy” powiedział Kouchner. Dodał też, że takie postępowanie byloby niewdzięczne w stosunku do UE, ktora rocznie przeznacza ogromne sumy na dofinansowanie irlandzkiego rolnictwa. Irlandczycy są jednymi z głownych beneficjentów pomocy unijnej, dlatego też to własnie oni bedą pierwszymi ofiarami jesli odrzucą traktat.

Minister podkreślił, że Europa musi się rozwijać, podążać w nowych kierunkach i taki kierunek wyznacza Traktat Lizboński, dlatego tak ważne jest jego przyjęcie. Nie można pozwolić aby UE utknęła w impasie.

W obliczu statystyk które nie dają znaczacej przewagi ani przeciwnikom ani zwolennikom traktatu, europejscy politycy zaczęli się obawiać się wyniku referendum. Do tej pory strategia Brukseli opierała się na przekonaniu, że lepiej nie wspierać zwolenników traktatu, gdyż miogłoby to zostać wykorzystane przez przeciwników. Dlatego też kampania rządowa odbywała się bez jakiegokolwiek udziału polityków europejskich.

Referndum odbędzie się w czwartek, Irlandia jest jedynym krajem który je organizuje.

Na podstawie: euobserver.com, rtl.fr