UE-Wielka Brytania/ Czy powstanie nowe ugrupowanie w PE?

• epl
• europejska partia ludowa

Lider brytyjskich konserwatystów, David Cameron, zdradził plany utworzenia w Parlamencie Europejskim nowego, europejskiego ugrupowania o charakterze centroprawicowym. Przyznał przy tym jednak, że nie stanie się to wcześniej niż za trzy lata. Przywódca Torysów zamierza docelowo zerwać więzy z Europejską Partią Ludową (EPL), promującą według niego zbyt silną integrację europejską.

Cameron odbył już wspólną konferencję prasową z czeskim politykiem, Mirkiem Topolankiem, z którego ugrupowaniem brytyjscy konserwatyści zamierzają stworzyć nową frakcję. Chwalił inicjatywę jako "nowy silny głos dla zmian, optymizmu i nadziei". Zaznaczył również, że jego zapowiedź stanowi wypełnienie złożonej podczas wyborów na przywódcę partii obietnicy opuszczenia EPL.

Przeciwnicy polityczni konserwatystów nie omieszkali jednak zwrócić uwagi na fakt, iż Cameron zapowiadał natychmiastowe opuszczenie EPL, nie zaś następujące w ciągu trzech lat. "Jest to człowiek, który stwierdził, że politycy powinni być konsekwentni, jednak sam łamie już pierwszą z obietnic, które złożył", podsumował postawę lidera Torysów Geoff Hoon, rzecznik prasowy laburzystów ds. europejskich.

Nowe ugrupowanie ma być mniej scentralizowane i w większym stopniu zwrócone na sprawy dotyczące zagadnień spoza tematyki UE. "O ile zgadzamy się z EPL w sprawie otwarcia rynków i deregulacji, o tyle nie podzielamy poglądów jej deputowanych odnośnie przyszłego rozwoju Europy", skomentował powody rozstania Cameron.

Decyzja nie spotkała się jednak z ciepłym przyjęciem wszystkich konserwatystów. Reprezentująca Torysów w PE, Caroline Jackson, stwierdziła, że EPL czekają trzy bardzo niespokojne lata. "To jak powiedzieć komuś: Zamierzam się z tobą rozwieść, ale będę mieszkać w tym samym domu przez następne trzy lata, a także dzielić z tobą kuchnię", skomentowała, krytykując Camerona za to, że przed ogłoszeniem decyzji nie spotkał się nawet z deputowanymi własnej partii.

Na podst. BBC