Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Berlusconi: Nadmiernie rozbudowany parlament jest "bezużyteczny, a nawet szkodliwy"


22 maj 2009
A A A

We Włoszech nowa "wojna na górze". Wywołał ją premier Silvio Berlusconi, mówiąc, że nadmiernie rozbudowany parlament jest "bezużyteczny, a nawet szkodliwy", co wywołało krytykę i protesty, między innymi przewodniczącego Izby Deputowanych, który jest trzecią osobą w państwie.

Szef rządu wziął udział w walnym zebraniu zrzeszenia włoskich przedsiębiorców. Jego szefowa zapytała, dlaczego zwleka z zapowiadanymi reformami, skoro dysponuje znaczną przewagą w parlamencie. Berlusconi oświadczył, że nadmiernie rozbudowane izby są całkowicie bezużyteczne, a nawet przynoszą niepożądany skutek.  

To nie pierwszy atak włoskiego premiera na parlamentaryzm. Wiele razy mówił już, że prace
ustawodawcze są stratą czasu, a niedawno zaproponował, żeby w głosowaniu nad projektami ustaw brali udział tylko szefowie klubów parlamentarnych.  

Natychmiast odpowiedział Berlusconiemu przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini. Zgodził się z krytyką liczby parlamentarzystów, których jest blisko tysiąc. Nie zgodził się jednak z opinią, że ich praca jest bezużyteczna czy wręcz szkodliwa. Opozycja zarzuciła premierowi pogardę dla demokracji i dyktatorskie ciągoty.