Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Anna Dziubdziela: Współpraca Indii i USA w dziedzinie cywilnych programów jądrowych


19 grudzień 2008
A A A

Jeszcze niedawno stosunki Stanów Zjednoczonych i Indii ciężko byłoby nazwać poprawnymi. Obecnie coraz częściej podnosi się głosy, iż pełne partnerstwo strategiczne między oboma krajami to tylko kwestia czasu. Rys historyczny

W przeszłości amerykańsko-indyjskie stosunki niemal nie istniały. Spowodowane to było tym, iż odmienne spojrzenie na świat nie skłaniało tych dwóch krajów do rozwijania wzajemnych relacji, a nieufność Stanów Zjednoczonych do niepodległych Indii brała się głównie z faktu, iż nie zaangażowały się one po stronie państw zachodnich podczas Zimnej Wojny. Rząd indyjski, mimo iż oficjalnie neutralny w tym okresie, zdecydowanie bardziej sympatyzował ze Związkiem Sowieckim. Przeprowadzenie w 1974 roku przez Indie prób z bronią nuklearną, stojące w jawnej sprzeczności z forsowaną przez Stany polityką nieproliferacji broni masowego rażenia, również nie polepszyło ich relacji.

Generalnie rzec ujmując, należy stwierdzić, że w czasie Zimnej Wojny, mimo iż stosunki między oboma krajami, były raczej neutralne, zdecydowanie bliżej im było do wrogości niźli przyjaźni.

Sytuacja zaczęła się jednak zmieniać po zniknięciu żelaznej kurtyny. Wówczas to stosunki między Stanami a Indiami zaczęły się polepszać. Nowy rząd Narasimha Rao, zdając sobie sprawę z fatalnej sytuacji ekonomicznej kraju i potrzeby otworzenia go na inwestycje zagraniczne, zwrócił się w stronę Ameryki. Nawiązano współpracę w dziedzinie obronności, a zwłaszcza transferu technologii mających na celu zmodernizowanie konwencjonalnego uzbrojenia armii indyjskiej.[1]
 
Podczas kadencji Billa Clintona stosunki między oboma krajami były nadal rozwijane. Nawiązano współpracę wojskową obejmującą łączone szkolenia jednostek obu armii, współpracę w dziedzinie wywiadu, obrony rakietowej, sprzedaży broni i transferu technologii. Do współpracy wprowadzona także bardzo ważny instrument jakim są spotkania na najwyższym szczeblu przywódców wojskowych i politycznych.[2]

Przeprowadzone w 1998 roku próby z bronią jądrową w Indiach i Pakistanie, zmusiły jednak administrację amerykańską do nałożenia sankcji na oba kraje. Ochłodziło to wzajemne relacje na pewien czas, szybko jednak stanowisko administracji amerykańskiej znacznie złagodniało, a relacje między krajami znów się polepszyły.

Najcieplejsze stosunki na linii Waszyngton-New Delhi nawiązane zostały za czasów prezydentury George’a D. Bush’a, a kamieniem milowym dla jeszcze większego zbliżenia się obu krajów były zamachy z 11 września 2001 roku. Zdano sobie wówczas sprawę z tego, jak poważne zagrożenie niesie za sobą terroryzm i że walka z nim winna być priorytetem we wzajemnych relacjach. Odpowiedź Indii na zaistniałą sytuację międzynarodową była natychmiastowa i od razu zaproponowały one Stanom Zjednoczonym pełna współpracą, wliczając w to nawet użycie baz wojskowych na ich terytorium.[3]

Jednym z najważniejszych z punktu widzenia punktu widzenia relacji Stany Zjednoczone – Indie, było podpisanie 12 stycznia 2004 roku dokumentu o dalszych krokach w kierunku partnerstwa strategicznego (Next Steps in Strategic Partnership - NSSP). Rozszerzał on kooperację w trzech głównych dziedzinach: cywilnego wykorzystania technologii nuklearnych, cywilnych programów kosmicznych oraz handlu urządzeniami high-tech. [4]

Równie ważne było spotkanie w dniu 18 lipca 2005 roku prezydenta Stanów Zjednoczonych Georga Bush’a z indyjskim premierem Manmohana Singh’em. Wydali oni wówczas niezwykle ważne oświadczenie zapowiadające dalsze umacnianie współpracy wojskowej i ekonomicznej. Kooperacja objąć miała ponoć również zakres cywilnych programów kosmicznych, prawdziwą sensacją okazała się jednak, tym razem już konkretniejsza, zapowiedź nawiązania współpracy w dziedzinie cywilnych technologii nuklearnych.[5]

Nawiązanie realnej współpracy

Ważnym jest by zdać sobie sprawę z tego, że Stany Zjednoczone mimo najszczerszych chęci nie mogły współpracować z Indiami w dziedzinie cywilnych programów nuklearnych. Spowodowane to było tym, iż Indie jako jeden z nielicznych krajów nie stały się stroną NTP [6], co jest absolutnym warunkiem rozpoczęcia takiej współpracy. Amerykańska polityka w tej dziedzinie wyraźnie głosiła, iż Ameryka ma prawo do tego rodzaju kooperacji, tylko i wyłącznie z krajem, który nie posiada broni nuklearnej i zadeklaruje nie podejmowanie nad nią prac.[7]

Już samo zacieśnienie stosunków i nawiązanie współpracy w innych dziedzinach między Stanami Zjednoczonymi a Indiami zwiastowało sporą zmianę nastawienia amerykańskiego, niewielu spodziewałoby się bowiem, iż Ameryka „zaprzyjaźni” się z kimś, kto bez pardonu łamie prawo międzynarodowe i na kogo jeszcze kilka lat wcześniej nałożyła sankcje za przeprowadzenie prób z bronią nuklearną. Chcąc jednak podkreślić, iż amerykańsko-indyjskie zbliżenie nie będzie w żadnym wypadku implikować łaskawości i „przymrużenia oka” w  tych kwestiach, podczas trzeciej sesji Komitetu przygotowującego Konferencję Przeglądową układu o nieproliferacji broni masowego rażenia w 2005 roku, amerykański sekretarz stanu ds. nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia, John Wolf stwierdził, iż: „Ostatnio podjęliśmy kroki w stosunku do obu [Indii i Pakistanu, przyp. autora] krajów mające na celu wzmocnienie wzajemnych stosunków, które pomogą nam osiągnąć nasze cele w regionie, wzmocnić walkę z terroryzmem oraz zabezpieczyć współpracę obu krajów w dziedzinie kontroli eksportu. Kroki te, nie powinny być jednak odczytywane jakobyśmy zaakceptowali status obu krajów jako mocarstw nuklearnych, w rozumieniu NTP. Nie zaakceptowaliśmy. Co więcej, nie zamierzamy nagrodzić tych krajów za podjętą decyzję, której celem było uzyskanie broni masowego rażenia, ani za testy przeprowadzone w 1998 roku, które uczyniły świat i region o wiele bardziej niebezpiecznymi.” [8]

Stanowisko amerykańskie szybko jednak ewoluowało w stronę znacznie bardziej liberalnego, a chęć realizacji własnych interesów przysłoniła fundamentalne zasady reżimu o nieproliferacji nuklearnej. Ważnym jest by zdać sobie sprawę z tego, że Stany Zjednoczone podejmując z Indiami współpracę w dziedzinie cywilnych programów jądrowych sprzeniewierzyły się własnej polityce. Decydując się nawiązać omawianą współpracę, zdaniem Adriana Zdrady, Stany Zjednoczone uznały de facto Indie za mocarstwo nuklearne.[9] Jest to precedens, który może być bardzo groźny w swych skutkach, a mianowicie nawiązanie współpracy w dziedzinie cywilnych aspektów wykorzystania technologii nuklearnych z państwem, które nie jest stroną układu o nierozprzestrzenianiu broni masowego rażenia, może doprowadzić do jeszcze większego osłabienia reżimu. Miałoby to miejsce wówczas, gdyby inne państwa , które miały w przeszłości aspiracje posiadania broni masowej zagłady i nie zrealizowały ich tylko ze względu na układ, doszłyby do wniosku, że NPT to już przeżytek. Skoro Indie ze swoim „nielegalnym” potencjałem atomowym uznane zostały de facto za mocarstwo nuklearne, widocznie reżim już nie obowiązuje. Nie sposób nie zgodzić się, że zagrożenie takie jest dość spore, wydawać by się jednak mogło, iż Stany Zjednoczone doszły do wniosku, że jest to gra warta świeczki.  Sojusz z Indiami jawi im się jako korzyść znacznie większa, niż nie osłabienie, nigdy zresztą nie działającego zbyt skutecznie, reżimu nieproliferacji.[10]

Niemniej jednak nie zmienia to faktu, że Amerykanie starają się jakoś wytłumaczyć własne postępowanie. Swoją niekonsekwencję i odmienne traktowanie Indii, chociażby od Pakistanu tłumaczą tym, iż Indie jako „demokracja nuklearna” są odpowiedzialnym krajem, który ma prawo do korzystania z technologii nuklearnych, które sam wypracował.[11]

Chcąc uzyskać moralne, a także legislacyjne prawo nawiązania współpracy w zakresie wykorzystania cywilnych programów jądrowych, Amerykanie podkreślają, iż Indie zobowiązały się rozdzielić cywilne zasoby nuklearne od wojskowych, a także poddać te pierwsze międzynarodowej kontroli. Oprócz tego rząd w New Delhi obiecał nie wykorzystywać technologii uzyskanych z zacieśnienia współpracy obu krajów do celów wojskowych. Administracja amerykańska podkreśla również, iż ponieważ niemożliwym byłoby nakłonić kraj leżący w sąsiedztwie dwóch potęg nuklearnych, Chin i Pakistanu, do wyrzeczenia się własnego potencjału nuklearnego, lepszym od systemu kar i sankcji będzie nawiązanie współpracy. Amerykanie doszli do wniosku, iż indyjski program nie stanowi zagrożenia dla amerykańskiego bezpieczeństwa i interesów w Azji, pewien niepokój mogłaby jednak budzić proliferacja technologii materiału rozszczepialnego, dlatego też należy dołożyć wszelkich starań, by współpraca nawiązana między oboma krajami stwarzała Stanom Zjednoczonym realna szansę wpływania na decyzje rządu indyjskiego.[12]

W 2006 roku George Bush podczas swojej wizyty w New Delhi podpisał porozumienie nuklearne z Indiami, mające zapewnić Ameryce równowagę sił w Azji, a także solidnego i oddanego sojusznika w tym regionie. Bill Emmott w swojej nowej książce „Rivals: How the Power Struggle between China, India and Japan will Shape Our Next Decade” pisze następująco: “Podczas gdy Nixon wykorzystał Chiny do zrównoważenia Związku Radzieckiego, Bush wykorzystywał Indie do zrównoważenia Chin.”[13]

Chyba trafniej byłoby tu stwierdzić, że o ile w ogóle, to wykorzysta a nie już wykorzystał. Klamka bowiem jeszcze nie zapadła, jednym z powodów czego jest to, iż współpraca z Indiami, czyli krajem pozostającym nadal poza układem o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej, nie jest taka prosta jak mogłoby się wydawać. Z prawnego punktu widzenia importowanie przez nie produktów, z wykorzystaniem technologii nuklearnych, ze Stanów Zjednoczonych, czy też jakiegokolwiek innego kraju należącego do Grupy Dostawców Jądrowych (Nuclear Suppliers Group – NSG[14]) jest niemożliwe.[15] Stanowiło to istotną przeszkodę na drodze amerykańsko-indyjskiego układu o nawiązaniu współpracy z tym związanej. Zielone światło ze strony grupy Dostawców Nuklearnych potrzebne było Stanom Zjednoczonym, by w obliczu pozostawania Indii poza NPT uzyskać zgodę Kongresu na podjęcie kooperacji.[16] Aby to zmienić cała grupa musiałaby się zgodzić za pomocą konsensusu na uczynienie wyjątku względem Indii. Osiągnięcie porozumienia w tej kwestii nastręczać musi wiele trudności, gdyż licząca 45 członków grupa nie podziela jednoznacznie entuzjazmu Stanów Zjednoczonych. I tak np. Chiny zapowiedziały, iż wyrażą zgodę na zrobienie wyjątku dla Indii, ale tylko wówczas, gdy i Pakistan zostanie objęty podobnymi postanowieniami.[17]

Mimo, iż proces wypracowywania wspólnego stanowiska był żmudny, ostatecznie porozumienie zostało zawarte. W dniu 13 sierpnia 2008 roku przedstawiono Indiom tekst propozycji na jakich zasadach mogłyby stać się one stroną obrotów handlowych technologii nuklearnych. Zawarto w niej m.in. zobowiązanie Indii do przeprowadzenia wyraźnego oddzielenia cywilnych elementów swojego potencjału nuklearnego a także zharmonizowanie swojego eksportu z członkami Grupy Dostawców Nuklearnych.[18]

Niemniej jednak nawet ten znaczący postęp nie warunkuje jeszcze podpisania umowy nuklearnej. W tym momencie wiadomo już na pewno, iż nie odbędzie się to za czasów prezydentury Georga Busha, w czym on sam pokładał wielką nadzieję na odbudowanie nieco swojego, kiepskiego po drugiej kadencji, wizerunku.[19] Wydaje się jednak, iż niepowodzenie to nie wynika z jego winy, a on sam zrobił wszytko co w jego mocy, by doprowadzić do porozumienia. Tym razem to niezdecydowanie w szeregach koalicji rządzącej w Indiach uniemożliwia nawiązanie pełnego partnerstwa strategicznego.

Przypisy:
[1] A. Grupta The U.S.-Indian Relationship; Strategic Partnership or Complementary Interests?, February 2005, (w:) http://www.strategicstudiesinstitute.army.mil/, s. 3
[2] S. J. Blank Natural Allies? Regional Security in Asia and Prospects for Indo-American Strategic Cooperation,  September 2005, s.81
[3] B. Shoup U.S.-India Security Ties, S. Army War College, and Indiana University, s.3
[4] Next Steps in Strategic Partnership w: http://www.globalsecurity.org/military/world/india/nssp.htm, dostęp: 2 listopada 2008
[5] A. Zdrada Polityka Stanów Zjednoczonych wobec Indii, „Biuletyn” (PISM), nr 68(313), 27 września 2005, s.1529
[6] NPT-Nuclear Nonproliferation Treaty – układ o nierozprzestrzenianiu broni masowego rażenia z 1 lipca 1968r mający na celu kontrolę obrotu technologiami nuklearnymi oraz popieranie pokojowego wykorzystywania potencjału nuklearnego
[7] A. Zdrada Polityka Stanów..., op. cit., s.1529
[8] A. Grupta The U.S.-Indian…, op. cit., s. 16
[9] A. Zdrada Polityka Stanów..., op. cit., s.1529
[10] Ibidem., s.1529
[11] A. Grupta The U.S.-Indian…, op. cit., s. 5
[12] A. Zdrada Polityka Stanów..., op. cit., s.1529
[13] cyt za: A. Wolfe Zgon umowy nuklearnej Indii i USA kolejnym ciosem dla spuścizny Busha, w:
http://www.stosunkimiedzynarodowe.info
[14] Nuclear Suppliers Group – grupa powołana w 1974 roku w odpowiedzi na indyjskie testy nuklearne. Jej zadaniem jest kontrolowanie obrotu technologiami nuklearnymi i możliwie jak największa jego redukcja.Obecnie grupa ta liczy 45 członków-państw.
[15] H. Sokolski Negotiating the Obstacles to U.S.-Indian Strategic Cooperation, w: “Gauging U.S.-Indian Strategic Copperation” pod red. Henry’go Sokolskiego, March 2007, s.1
[16] http://in.reuters.com/article/domesticNews/idINLL61579520080821, dostęp: 2 listopad 2008
[17] H. Sokolski Negotiating the…, op. cit., ss. 1-2
[18] Text of U.S. NSG Proposal on India, w:http://www.carnegieendowment.org
[19] A. Wolfe Zgon umowy nuklearnej Indii i USA kolejnym ciosem dla spuścizny Busha, w:  http://www.stosunkimiedzynarodowe.info

Bibliografia:

Artykuły Naukowe:

1. Blank S. J. Natural Allies? Regional Security in Asia and Prospects for Indo-American Strategic Cooperation, September 2005
2. Grupta A. The U.S.-Indian Relationship; Strategic Partnership or Complementary Interests?, February 2005  Raju G., Thomas C. India’s Security Environment: Towards the year 2000, July 29, 1996
3. Shoup B., U.S.-India Security Ties, S. Army War College, and Indiana University
4. Sokolski H., Gauging U.S.-Indian Strategic Copperation, March 2007
5. Zdrada A., Polityka Stanów Zjednoczonych wobec Indii, „Biuletyn” (PISM), nr 68(313), 27 września 2005

Strony internetowe:


http://www.strategicstudiesinstitute.army.mil
http://www.globalsecurity.org
http://www.stosunkimiedzynarodowe.info
http://in.reuters.com
http://www.carnegieendowment.org