Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Berlin zatopiony w betonie

Berlin zatopiony w betonie


13 sierpień 2009
A A A

Dziś mija 48. rocznica budowy muru berlińskiego. Poniżej prezentuję fragmenty wspomnień Willego Brandta dotyczące tamtych wydarzeń.

Zacznę jednak od cytatu z „Podróży z Herodotem" Ryszarda Kapuścińskiego, który tak pisze o murze:

„Najgorszą stroną muru jest to, że u wielu ludzi wyrabia on postawę obrońcy muru, tworzy typ myślenia, w którym przez wszystko przebiega mur dzielący światy na zły i niższy - ten na zewnątrz, i dobry i wyższy - ten wewnątrz. W dodatku wcale nie trzeba, aby taki obrońca był fizycznie przy murze obecny, może on być daleko od niego, wystarczy, żeby nosił w sobie jego obraz i hołdował regułom, które logika muru narzuca."

 


 

„W sierpniu 1961 roku podział Berlina został zatopiony w betonie - przeciwko ludzkiemu życiu wyrastającemu z doświadczeń generacji tego miasta, oraz jak jestem przekonany, przeciwko biegowi historii."

 


 

„Często mnie pytano, kiedy, jako burmistrz [Berlina - KF] doświadczyłem, iż zbudowany zostanie mur. I co uczyniłem by tego zaniechać. Odpowiedź brzmi: obawiałem się, że dostęp z NRD do Berlina Wschodniego zostanie ograniczony, a przejścia stamtąd do Berlina Zachodniego zostaną zamknięte. Tendencję takiego rozwoju można było oszacować, nie szło tego zrobić w odniesieniu do czasu i formy tych ograniczeń. Inaczej nie jechałbym w sobotę, 12 sierpnia, do Norymbergii, wziąć udział w otwarciu kampanii wyborczej do Bundestagu. [...] Na rynku w Norymberdze próbowałem wyjaśnić zaostrzenie się sytuacji [w Berlinie - KF]: obawa mieszkańców strefy, że zostaną odcięci, pozostawieni sami sobie oraz zamknięci, powodowało dramatyczny wzrost uciekinierów [do Berlina Zachodniego - KF]."

„Prawie trzy miliony osób od 1945 roku opuściło wschodnią strefę [Berlina - KF], względnie NRD. W pierwszej połowie 1961 roku było to 120 000 osób. Tylko 12 sierpnia [dzień poprzedzający budowę muru - KF] do Berlina Zachodniego przybyło dwa tysiące pięćset osób. To masowe głosowanie nogami - jak dawniej mówiliśmy - było dla drugiej strony [DDR - KF] nie do zaakceptowania."

„Przy końcu marca [1961 - KF] obradowała komisja doradcza Paktu Warszawskiego, której Ulbricht [ówczesny I sekretarz SED - KF] wyjaśnił dlaczego drut kolczasty oraz wzmocniona ochrona istniejącej granicy nie wystarcza, a konieczne zbudowanie jest muru betonowego i palisad. Nikt całkowicie nie negował tego stanowiska, nikt jednak również nie opowiadał się za nim w stu procentach, nawet Chruszczow był zachowawczy. [...] 15 sierpnia Ulbricht na konferencji prasowej podkreślał <<Nikt nie ma zamiaru budować muru>>"

„Byliśmy przerażająco źle przygotowani. Gdy to się wydarzyło [budowa muru - KF] nie mieliśmy nic lepszego do zaoferowania jak hasło: mur musi runąć. O skuteczne środki przeciwdziałania leżące po stronie sił zachodnich nikt nie pytał. Groził nam głęboki kryzys zaufania. To co dla Berlińczyków było dniem przerażenia, dla zachodnich rządów przerodziło się w moment odprężenia. Stało się jasne, iż statut Berlina nie został naruszony, a groźba zbrojnego konfliktu została oddalona."

„[...] każdy kto miał oczy i uszy rozumiał, iż strona sowiecka mogła robić z Berlinem Wschodnim co chciała [...] Gdy Adenauer 16 sierpnia, w tym samym momencie gdy ja jednoczyłem Berlińczyków przed ratuszem w ramach protestu [przeciwko budowie muru], zaprosił na rozmowę ambasadora ZSSR w Bonn Smirnowa. Po spotkaniu ogłosił, iż są zgodni, by „obecnego konfliktu nie rozszerzać". Ambasador podkreślił, iż podjęte przez ZSRR środki nie są skierowane przeciwko RFN. Kanclerz ze swej strony zadeklarował niepodejmowanie jakichkolwiek czynności, które mogłyby utrudnić stosunki z ZSRR oraz pogorszyć sytuację międzynarodową."

 

Foto: berlinonline.de, tagesspiegel.de

Tekst: Willi Brandt, Erinnerungen, Hamburg 2006/2007