Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Dr Konrad Pędziwiatr - Czy Islam polityczny w Egipcie zamarł?

Dr Konrad Pędziwiatr - Czy Islam polityczny w Egipcie zamarł?


28 grudzień 2013
A A A

W przeciwieństwie do Chodorkowskiego, aktywistów Greenpeace’u i Pussy Riot egipscy islamiści z byłym prezydentem na czele wtrąceni do więzienia po lipcowym puczu nie otrzymali prezentu na święta w formie ułaskawienia. To logiczne – przecież to nie ich święta, a Egipt nie organizuje olimpiady, więc nie musi się starać o przypodobanie międzynarodowej opinii publicznej. Rząd tymczasowy jednak nie zapomniał o nich całkowicie i na Boże Narodzenie zgotował islamistom inny prezent. Uznał Bractwo Muzułmańskie za organizację terrorystyczną zakazując jej jakichkolwiek działań łącznie z pokojowymi demonstracjami. Tego typu prezent oznacza tylko jedno – dalszą eskalację konfliktu wewnętrznego i pogłębienie podziałów w społeczeństwie egipskim.

Sytuacja w Egipcie zmienia się jak w kalejdoskopie. Zaprzysiężenie na prezydenta Egiptu Mohammada Mursiego 30 czerwca 2012 nosiło wszelkie znamiona zjawiska surrealistycznego. Przedstawiciel organizacji funkcjonującej w Egipcie od 85. lat w atmosferze ciągłego zagrożenia, gróźb delegalizacji oraz  konfrontacji z wrogim autorytarnym reżimem, stawał na czele aparatu władzy, który przez dziesięciolecia represjonował Bractwo Muzułmańskie.

Islam polityczny był bez wątpienia jednym z największych wygranych transformacji politycznych zapoczątkowanych przez Arabską Wiosnę nie tylko w Egipcie, ale także szerzej w regionie Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Jego aktywiści i członkowie posiadający do niedawna ograniczony dostęp do sceny politycznej w pełni wykorzystali zmianę w strukturach politycznych możliwości i zaczęli odgrywać kluczowe role w polityce nie tylko na szczeblu lokalnym, ale również narodowym i regionalnym. W przypadku Egiptu działo się tak do 3 lipca 2013 kiedy to wojsko powołując się na szerokie niezadowolenie społeczne odsunęło prezydenta Mohammada Mursiego od władzy, aresztowało czołowych działaczy Bractwa Muzułmańskiego i zainstalowało nowego tymczasowego przywódcę sędziego Adly Mansoura. Od tej pory na popularności zyskuje teza o „porażce” lub nawet „końcu” islamu politycznego w kraju, a nawet szerzej w regionie. Czy jednak nie za wcześnie uśmiercamy islamizm i przekreślamy możliwości jego reaktywacji? Z czym wiąże się polityczna dekapitacja islamizmu w Egipcie? To pytania istotne nie tylko z punktu widzenia kraju faraonów, ale całego regionu i świata.

Przedwczesne nekrologi

Od końca lat 90. coraz więcej badaczy prognozuje koniec ery polityki tożsamości uprawianej przez islamistów. „Porażka islamu politycznego” Oliviera Roy (1994) czy „Dżihad: ekspansja i upadek islamizmu” Gillesa Kepela (2001) to tylko niektóre z serii książek napisanych w tym duchu. Jednocześnie, niejako  na przekór piewcom jego upadku, islamizm trwa w najlepsze, nie tylko na Bliskim Wchodzie, ale również w innych częściach świata muzułmańskiego oraz na Zachodzie (Marechal, 2009).

Jego umocowanie bowiem tkwi nie w partiach politycznych które osiągają lepsze bądź gorsze wyniki wyborcze, tylko w szerokich masach społecznych dla których islam to coś więcej aniżeli tylko religia ograniczona do sfery prywatnej. Funkcjonuje on w gęstej siatce prężnie działających instytucji stanowiących ważną część społeczeństwa obywatelskiego oraz systemu zapewnienia podstawowych elementów opieki społecznej.

Renesans islamu politycznego w ostatnich latach należy rozumieć również jako część procesów deprywatyzacji religii obejmujących nie tylko świat muzułmański ale cały glob. Jak sugeruje jeden czołowych socjologów religii Jose Casanova procesy te najczęściej przybierają formę obrony tradycyjnych sposobów życia przeciwko penetracji rynkowej; obrony tradycyjnych norm i wartości przeciwko absolutystycznym dążeniom państw i rynków rządzących się swoimi normami lub obrony „dobra wspólnego” przeciwko nowoczesnym indywidualistycznym teoriom liberalnym, które redukują to dobro do sumy indywidualnych racjonalnych wyborów  (Casanova, 1994, 2001).

Dekapitacja Bractwa Muzułmańskiego w postaci uwięzienia prezydenta Mursiego i większości przywódców Ikhwan Muslimin, zamknięcia mass mediów i wielu instytucji powiązanych z Ruchem oraz prób delegalizacji Partii Wolności i Sprawiedliwości nie oznacza jego uśmiercenia. Jak słusznie zauważa dziennikarz Al-Dżaziry Bractwo Muzułmańskiego jest niczym komar nilowy, który lata wokół uszu oficerów bezskutecznie starających się go zabić. Im bardziej próbują się pozbyć tej niedogodności tym bardziej staje się ona uciążliwa (Beach, 2013). Bractwo lub szerzej islamizm/islam polityczny to nie tylko Partia Wolności i Sprawiedliwości, ale szeroki ruch społeczny, który od wielu dziesięcioleci mozolnie rozbudowuje swoje sieci organizacyjne oraz programy pomocowe.

Tak jak inne ruchy społeczne Bractwo to kolektywne działanie osób dążących do wywołania (lub zatrzymania) zmiany społecznej realizowane przez grupę tworzącą sieć zbudowaną na podstawie zbioru podzielanych idei, wartości i tożsamości. Organizacje i ich przywódców można łatwo pozamykać i uwięzić. Wartości, idei i tożsamości już nie. Z natury aktywności jaka ma miejsce w ramach ruchów społecznych wynika również niewielkie przygotowanie aktywistów Ikhwan Muslimin do rządzenia. Ruch społeczny, nawet najlepiej zorganizowany, to nie świat profesjonalnej polityki.

Tu warto podkreślić, że zorganizowany Islam polityczny trwa nadal w Egipcie szczególnie pod postacią salafickiej partii Hizb An-Nour, która odniosła w 2011-2012 spektakularne zwycięstwo wyborcze zdobywając prawie 28 % głosów (111 miejsc w parlamencie), a w trakcie puczu wojskowego w lipcu 2013 stanęła po stronie armii. Zachowanie salafitów przed przewrotem wojskowym i ich stanowisko w sprawie represji Bractwa Muzułmańskiego można zrozumieć jedynie znając niewielkie przywiązanie jej przywódców do demokracji oraz chęć osiągnięcia ograniczonych celów działalności politycznej. Nade wszystko zapewnienia bezpieczeństwa salafitom oraz powiązania egipskiego systemu prawnego z prawem szariatu (El Ashwal, 2103).

Sukcesy i porażki Bractwa Muzułmańskiego po Arabskiej Wiośnie

Gdyby chcieć podsumować rok islamistów przy władzy i wymienić ich najważniejsze sukcesy i porażki to z pewnością należałoby rozpocząć od przywołania spektakularnego sukcesu wyborczego jaki Bracia osiągnęli nie tylko w wyborach parlamentarnych (37,5 % głosujących udziela im poparcia) ale i prezydenckich (51 % głosujących). Jednocześnie z ich sukcesami wyborczymi wiąże się jeden z najważniejszych błędów jaki popełnili przywódcy ruchu w pierwszych miesiącach po obaleniu Mubaraka Ich błąd polegał na nie powstrzymaniu rosnącego apetytu politycznego wbrew wewnętrznej logice podpowiadającej im żeby nie dążyć do pełni władzy. Tym samym początkowe deklaracje o nie wystawianiu swojego kandydata w wyborach prezydenckich szybko poszły w niepamięć i zamiast udzielenia poparcia byłemu członkowi Bractwa – Abdel Fotouh  (kandydatowi popieranemu m.in. przez salafitów - potencjalnie bardziej ugodowemu) Bractwo postawiło na jednego ze swoich, czyli na Mohammada Mursiego.

Pomimo sprzeciwów opozycji Braciom udało się przeprowadzić ograniczone zmiany prawne, a w tym przegłosowanie nowej konstytucji. Znów te sukcesy miały swoją negatywną stronę, gdyż ukazały nieudolność Bractwa we włączaniu w procesy decyzyjne sił opozycji. Jak słusznie zauważa Alfred Stepan, jednym z kluczowych elementów którego zabrakło w przemianach w Egipcie (vs Tunezja) to „bliźniacza tolerancja” (ang. Twin Tolerations), czyli nie tylko poszanowania świeckiego państwa i stosowanego przez nie prawa do rządzenia przez obywateli religijnych, ale również tolerancji państwa dla dążeń i idei obywateli religijnych wyrażanych i wdrażanych poprzez instytucje społeczeństwa obywatelskiego z poszanowaniem istniejących ram prawnych (Stepan, 2012). Nade wszystko wydaje się, że w Egipcie zabrakło wzajemnego poszanowania i porozumienia pomiędzy elitami świeckimi i religijnymi. Ich przedstawiciele zamiast współpracować ze sobą dla dobra kraju i jego obywateli zaangażowani byli przede wszystkim w szukanie sposobności żeby ukazać obywatelom jak bardzo się różnią, prowadząc tym samym do dalszej polaryzacji społeczeństwa.

Ograniczone sukcesy w polityce międzynarodowej polegające między innymi na poprawnym ułożeniu stosunków z administracją USA, czy udanej mediacji w konflikcie izraelsko-palestyńskim po izraelskiej operacji Filar Obrony w listopadzie 2012 w Strefie Gazy, nie zdołały przechylić szali niezadowolenia społecznego spowodowanego porażkami w polityce krajowej. Jedną z najważniejszych była nieumiejętność sprostania postulatom ekonomicznym i społecznym z placu Tahrir i pogarszająca się sytuacja ekonomiczna w kraju. Postawienie się przez prezydenta Mursiego ponad wymiarem sprawiedliwości w listopadzie 2012 (potem wycofanie z tego ruchu) oraz mianowania członka ugrupowania odpowiedzialnego za masakrę turystów w 1997 zarządcą prowincji Luksor tylko przydało opozycji argumentów do atakowania głowy państwa.

Tu jednocześnie należy dodać, iż część porażek Mursiego i Bractwa Muzułmańskiego to nie tyle rezultat nieudolnych rządów islamistów, co nieudanej próby włączenia sił opozycji w procesy decyzyjne i zbudowania wyżej wspomnianej „bliźniaczej tolerancji”. Konsekwencją tej sytuacji było torpedowanie wielu konstruktywnych inicjatyw Bractwa przez  takich kluczowych aktorów państwowych jak wojsko, siły bezpieczeństwa i sądownictwo oraz część administracji. Najlepszym dowodem nieprzychylności części administracji wobec nowych rządzących były nagminne problemy z dostawami prądu i paliwa trapiące Egipcjan za rządów islamistów, które po odsunięciu od władzy prezydenta Mursiego 3 lipca 2013 zostały z dnia na dzień „cudownie” rozwiązane.

Reperkusje dekapitacji Bractwa Muzułmańskiego

Jeśli chodzi o konsekwencje politycznej dekapitacji Ikhwan Muslimin to jedną z najważniejszych będzie petryfikacja dotychczasowych pozycji wojskowych w strukturze zarządzania krajem i utrzymanie sytuacji, w której wojsko pozostaje  kluczową siłą polityczną w Egipcie wolną od kontroli cywilnej.  Tego typu sytuacja oznacza w najlepszej konfiguracji kontrolowanie procesu politycznego z dystansu przez egipską armię, a w mniej korzystnym scenariuszu bezpośrednie rządy generałów (potencjalnie z Sisim jako prezydentem) i umocnienie się militarokracji. Wielu komentatorów już bezpośrednio po obaleniu Mubaraka zauważało, że Egipt nie jest klasycznym krajem liberalno-demokratycznym, który ma swoją armię, tylko raczej miejscem gdzie wojsko ma swój kraj. Ta metafora dobrze ukazuje sytuację niemalże nieograniczonej władzy jaką posiadają egipscy generałowie, nie tylko w sferze polityki, ale również gospodarki (kontrolując nawet do 40 %  firm). Po obaleniu Mursiego, próbującego nieudolnie ograniczyć wpływy generałów ich władza może ulec tylko wzmocnieniu.

Inną równie istotną konsekwencją lipcowego przewrotu wojskowego w Egipcie jest wzmocnienie się bardzo popularnego wśród części islamistów przeświadczenia, że „demokracja nie jest dla muzułmanów”. Pomimo wielu przeciwności Bracia Muzułmanie i inne organizacje islamistyczne głównego nurtu od kilku dekad konsekwentnie realizują strategię działania w ramach istniejących systemów politycznych. Zagospodarowują tyle przestrzeni politycznej ile semi-autorytarne reżimy regionalne są gotowe im wydzielić (Brown, 2012). W momentach gdy ich władza zaczyna wykraczać poza ustalone marginalne ramy (jak miało to miejsce np. w Algierii w 1991, czy w Autonomii Palestyńskiej 2006) to następuje zmiana zasad funkcjonowania systemu politycznego i próba ponownego zmarginalizowania islamu politycznego. Tego typu sytuacja, w której „zwycięstwo polityczne nie jest realną opcją” nie zachęca islamistów do pełnego zaangażowania się w procesy polityczne, lecz wzmacnia środowiska, które chcą realizować pozapolityczne i najczęściej mniej pokojowe strategie działania. Siłowe odsunięcie od władzy egipskich islamistów może przyczynić się więc do radykalizacji tego środowiska nie tylko w kraju, ale również szerzej w całym regionie. Egipt staje się dla radykalistów muzułmańskich i ich rzeczników kolejnym „modelowym przykładem” zawiedzionych nadziei i rzekomej niekompatybilności islamu i liberalnej demokracji.

Polaryzacja społeczeństwa i zachwianie chwilowo odzyskanej indywidualnej sprawczości to jeszcze inne rezultaty lipcowego przewrotu. W Egipcie następuje pogłębienie się podziałów pomiędzy sekularystami monopolizującymi władze, lecz nie umiejącymi zdobyć poparcia wśród religijnych mas, oraz islamistami którzy z łatwością zdobywają głosy mas lecz nie potrafią przekonać do siebie zeświecczonych elit. Po odsunięciu od władzy Hosni Mubaraka Egipcjanie odzyskali poczucie, że są w stanie coś zmienić w swoim kraju zadając kłam opinii Samira Kassira, libańskiego  dziennikarza i myśliciel zamordowanego podczas rewolucji cedrowej w Libanie w 2005 roku który pisał w jednej ze swoich książek, że „nieszczęście Arabów polega na ich niemożności bycia po tym, gdy się już było”(Kassir, 2004). On sam nie doczekał chwili, kiedy ogromna liczba ludzi w regionie postanowiła żyć w nowy sposób i była gotowa za to zapłacić nawet najwyższą cenę. Czasy wielkich osiągnięć arabskich już dawno minęły, lecz jak pokazała Arabska Wiosna, mieszkańcy tego obszaru nie złożyli jeszcze broni i próbują jeszcze raz odnaleźć samych siebie, odkrywać swoją podmiotowość i szukać nowego miejsca dla swego regionu na geopolitycznej mapie świata.

W sensie geopolitycznym odsunięcie od władzy pierwszego w pełni demokratycznie wybranego prezydenta Egiptu oznacza wzmocnienie reżimów semi-autorytarnych w regionie – nade wszystko Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Pośrednio oznacza również wygraną wyżej wspomnianych krajów w regionalnej rozgrywce o wpływy z Katarem wspierającym rządy Mursiego (Dorsey, 2013). Jednym z rysów nowej rzeczywistości politycznej Egiptu jest ograniczanie wolności wypowiedzi oraz rozmaite reperkusje jakie spotykają dziennikarzy wypowiadających się w sposób mało entuzjastyczny na temat nowych władz. Jedną ze stacji telewizyjnych, która w sposób najbardziej dotkliwy odczuła radyklaną zmianę struktur politycznych możliwości w Egipcie w lipcu 2013 jest katarska Al-Jazeera. Jej biura zostały zamknięte, a część dziennikarzy została zmuszona do nadawania z ukrycia. Z kolei w mikro skali jednym z największych przegranych jest rządzący w Strefie Gazy Hamas, który bardzo wiele obiecywał sobie po nowej klasie rządzącej w Egipcie. Przewrót wojskowy w sytuacji wcześniejszego rozluźnienia relacji z Syrią i Iranem bardzo mocno osłabił pozycję Hamasu i pozwolił Izraelowi na wzmocnienie kontroli Strefy Gazy.

Zamiast zakończenia

Odsunięcie od władzy 3 lipca 2013 Prezydenta Mursiego oznacza zamknięcie pewnego rozdziału w historii Egiptu i zakończenie eksperymentu politycznego, który mógł mieć miejsce jedynie za przyzwoleniem armii. Między innymi w obawie o ograniczanie swojej władzy wojskowi postanowili nie eksperymentować dłużej z demokratycznie wybranymi rządami islamistów tylko przejąć stery władzy. Po brutalnym stłumieniu protestów Braci Muzułmanów i uwięzieniu ich przywódców, konflikt pomiędzy islamistyczną klasą rządzącą, a armią, członkami byłego reżimu i obozem rewolucji wydaje się tylko pogłębiać. Wszystkie strony jedynie umacniają się na swoich pozycjach i postępuje dalsza polaryzacja społeczeństwa. Bez zewnętrznych nacisków osiągnięcie kompromisu z pewnością będzie bardzo trudne. W tym sensie w aktualnej sytuacji ogromną rolę do odegrania ma społeczność międzynarodowa. Jeśli w Egipcie może zostać osiągnięty kompromis to tylko w wyniku nacisków zewnętrznych i przy udziale Bractwa Muzułmańskiego. Jak pokazuje 85-letnia historia ruchu jest on w stanie przetrwać nawet najsurowsze represje. Kluczowym więc pozostaje pytanie, nie czy Ikhwan Muslimin przetrwa, tylko w jakiej formie i sile, oraz jaka będzie przyszła struktura ideologiczna ruchu?


Bibliografia:
  • Beach, A. (2013). Brotherhood trials stoke security fears. Retrieved November 25, 2013, from http://www.aljazeera.com/indepth/features/2013/11/brotherhood-trials-stoke-security-fears-201311472424333970.html
  • Brown, N. J. (2012). When victory is not an option: Islamist movements in Arab politics. Ithaca: Cornell University Press.
  • Casanova, J. (1994). Public Religions in the Modern World. Chicago: Chicago University Press.
  • Casanova, J. (2001). Civil society and religion: retrospective reflections on Catholicism and prospective reflections on Islam. Social Research, 68(4), 1041–1080.
  • Dorsey, J. M. (2013). Military Coup in Egypt: A Recipe for Failure (No. No. 126/201). Singapore: NTU.
  • El Ashwal, N. (2103). Nagwan El Ashwal Egyptian Salafism between Religious Movement and Realpolitik Adapting to the Demands of the Political Game. SWP Comments. Retrieved from http://www.swp-berlin.org/en/publications/swp-comments-en/swp-aktuelle-details/article/egypt_salafism_between_religion_and_realpolitik.html
  • Kassir, S. (2004). Considérations sur le malheur arabe. Beirut: Sindbad.
  • Kepel, G. (2001). Jihad: expansion et déclin de l’islamisme. Paris: Gallimard.
  • Marechal, B. (2009). Les Freres musulmans en Europe. Racine et discours. Presses Universitaires de France.
  • Roy, O. (1994). The Failure of Political Islam. Cambridge Massachusetts: Harvard University Press.
  • Stepan, A. (2012). Tunisia’s Transition and the Twin Tolerations. Journal of Democracy, 23(2), 89–103.