Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Scott A. Hipsher: Azjatycki wzrost gospodarczy a polityka gospodarcza Stanów Zjednoczonych

Scott A. Hipsher: Azjatycki wzrost gospodarczy a polityka gospodarcza Stanów Zjednoczonych


20 styczeń 2007
A A A

Szybki wzrost gospodarczy Chin, Indii i większości pozostałych regionów najbardziej zaludnionego kontynentu na świecie przykuwa uwagę wielu polityków oraz opinii publicznej, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie. Skutki wzrostu potęgi gospodarczej Azji są częstym tematem rozmów na rządowych posiedzeniach, w salach konferencyjnych czy też w halach fabrycznych w krajach Zachodu. Ewentualne decyzje, które zostaną podjęte na Zachodzie: czy wykorzystać możliwości związane z pojawieniem się w światowej gospodarce dodatkowego gracza, czy też podjąć działania zmierzające do zapobieżenia przesunięciu się środka ciężkości światowej gospodarki w kierunku Azji, będą miały ogromne znaczenie dla ludzi zamieszkujących nie tylko Azję, ale również dla populacji Stanów Zjednoczonych oraz Europy.

Azjatycki wzrost gospodarczy

Najnowsze dane opublikowane przez Azjatycki Bank Rozwoju (Asian Development Bank) pokazują, iż wskaźniki rozwoju gospodarczego w Azji (z wyjątkiem Japonii) są dużo wyższe niż w Stanach Zjednoczonych i Europie. Choć poziom życia w Chinach i południowo-wschodniej Azji jest statystycznie dużo niższy niż w USA oraz Europie, różnice te zaczynają maleć. Prognozy dla „rozwijającej się Azji” (Developing Asia), jak też dla „wschodniej Azji” (East Asia), wskazują, iż wzrost gospodarczy w państwach z tych obszarów będzie w przyszłości utrzymywał się na poziomie powyżej siedmiu procent rocznie, w porównaniu do trzyprocentowego wzrostu w Stanach Zjednoczonych oraz około dwuprocentowego w Europie. Dwudziesty pierwszy wiek może nie być jeszcze tym stuleciem, w którym Azja wyprzedzi Stany Zjednoczone i Europę jako region świata o najwyższym poziomie życia, jednakże ludzie w krajach Zachodu będą musieli pogodzić się z nową rzeczywistością, w której znaczenie polityczne i gospodarcze będzie dużo bardziej równomiernie rozlokowane w różnych częściach świata.

Czy wzrost gospodarczy stwarza konkurencję?

Pomimo tego, iż azjatycki wzrost gospodarczy może być potencjalnym zagrożeniem dla znaczenia Zachodu, zdecydowana większość przeprowadzanych badań wskazuje, iż nie stanowi on zagrożenia dla poziomu życia mieszkańców USA oraz Europy. Badania te wskazują wręcz na odwrotną zależność. William H. Overholt w swoim raporcie z 2005 roku dla RAND Corporation przekonywująco wykazał korzyści jakie Ameryka może odnieść ze wzrostu gospodarczego Chin. Podobnie Carla Hill w swoim raporcie z 2005 roku opublikowanym w „Asian Development Bank Review” przedstawiła bardzo przekonywującą argumentację, iż wzrost gospodarczy Chin może mieć wyłącznie pozytywne znaczenie dla handlu międzynarodowego. Wnioski płynące z jej raportu wskazują, iż otwarcie się na zagraniczne inwestycje oraz międzynarodowy handel są sprawdzonymi metodami prowadzącymi do polepszenia poziomu życia każdego narodu, podczas gdy protekcjonizm oraz izolacjonizm gospodarczy są metodami spowolniającymi tenże wzrost oraz zmniejszającymi powszechny dobrobyt. Niemniej jednak Carla Hill ostrzega także, iż zrozumienie zasad ekonomii oraz znaczenia jakie handel międzynarodowy odgrywa w napędzaniu wzrostu gospodarczego nie jest wystarczająco szeroko rozpowszechnione wśród społeczeństw świata. Zakrawa na ironię fakt, iż mieszkańcy Chin po ciężkich doświadczeniach wyniesionych z okresu bardzo słabych wyników gospodarczych spowodowanych trwającą przez dziesięciolecia polityką izolacjonizmu, są obecnie najbardziej zagorzałymi zwolennikami wolnego handlu, gdy tymczasem w Stanach Zjednoczonych i Europie, czyli obszarach, które historycznie czerpały i wciąż czerpią korzyści z bardziej otwartego handlu, poparcie dla wolnego handlu maleje, a nawoływania do powrotu do polityki protekcjonizmu oraz izolacjonizmu przybierają na sile.

Chociaż zarówno nauki ekonomiczne, jak i wszystkie wiarygodne źródła empiryczne potwierdzają twierdzenie, iż wolny handel wpływa na polepszenie bytu społeczeństw, to jednak faktem jest, że nie wpływa on automatycznie na polepszenie bytu każdego członka tychże społeczeństw. Jak w każdym współzawodnictwie są wygrani i przegrani. Otwarcie granic i wzrost handlu międzynarodowego oraz zagranicznych inwestycji będą w sposób nieunikniony powodowały potrzebę ponownego zaadoptowania się przez podmioty gospodarcze do nowej sytuacji, a sam proces adaptacji może być bardzo bolesny dla poszczególnych osób. Dodatkowo, nie można zakładać, iż nowa sytuacja zostanie bez sprzeciwu przyjęta przez pewne grupy interesów, w przypadku gdy prowadzona polityka gospodarcza, choć pozytywna dla całokształtu gospodarki narodowej, będzie dla nich bezpośrednio krzywdząca. Poszczególne grupy interesów, które stracą na otwarciu się na międzynarodową konkurencję, mogą stanowić potencjalne źródła nawołujące do ochrony przed “nieuczciwymi” praktykami zagranicznych podmiotów gospodarczych. Znaczenia tym nawoływaniom dodawał będzie fakt, iż w większości przypadków za utratę stanowisk pracy może być bezpośrednio posądzana konkurencja zagraniczna. Wynika to z zależności, iż utworzenie nowych stanowisk pracy jest często pośrednim efektem wzrostu wydajności w gospodarce i stąd w większości przypadków trudno jest wykazać, iż konkretne stanowiska pracy zostały utworzone w wyniku otwarcia się społeczeństwa na handel zagraniczny. W Stanach Zjednoczonych nie brakuje narzekań, iż amerykańskie miejsca pracy są eksportowane za granicę. Oczywiście prawdą jest, iż otwarcie granic stworzyło miliony miejsc pracy w Chinach, innych krajach Azji oraz w pozostałych rozwijających się regionach; jednakże jest również prawdą, iż w tym samym czasie gospodarka amerykańska osiągnęła bardzo dobre wyniki, a ostatnie dane wskazują, iż stopa bezrobocia poniżej pięciu procent jest na historycznie niskim poziomie.

Można więc stwierdzić, iż stosunki gospodarcze między Azją, a krajami Zachodu mają raczej charakter wzajemnie się uzupełniający niż konkurencyjny. Średni wiek oraz poziom edukacji w krajach Zachodu szybko się podwyższa, a kiedy zostaje połączony z możliwościami produkcyjnymi oraz wzrastającym rynkiem konsumenckim w Azji, powstaje połączenie na wzór zależności “Yin-Yang”, powodujące utworzenie równowagi w gospodarce światowej, z której korzystają wszyscy.

{mospagebreak} 

Pośrednie zagrożenie dla Zachodu ze strony Azji

Pomimo iż dowody empiryczne nie wskazują, aby wzrost gospodarczy Azji stanowił bezpośrednie zagrożenie dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych i Europy, to samo postrzeganie azjatyckiej potęgi gospodarczej jako takiego właśnie zagrożenia może skutkować powstaniem zagrożenia pośredniego. Zagrożenie bezpośrednie może zostać wywołane ewentualnymi reakcjami rządów zachodnich w odpowiedzi na żądania opinii publicznej nawołujące do przeciwdziałania wzrostowi gospodarczego znaczenia Azji. Można w konsekwencji nakreślić pięć scenariuszy wpływu, jaki wzrost potęgi gospodarczej Azji, będzie miał dla cywilizacji Zachodniej.

Scenariusz 1

Zjednoczony świat Zachodu podejmie działania zmierzające do znacznego odizolowania się od konkurencji płynącej z Azji. Spowodowałoby to spowolnienie wzrostu gospodarczego w USA oraz Europie, a kraje azjatyckie najprawdopodobniej odpowiedziałyby na to działanie zwiększeniem integracji regionalnej, przypuszczalnie skoncentrowanej wkoło ogromnej gospodarki chińskiej i kontynuowałyby wzrost gospodarczy, jednakże na raczej niższym poziomie niż dotychczas. Ten scenariusz mógłby doprowadzić do gospodarczej “zimnej wojny”, w której Zachód i Azja walczyłyby o gospodarcze wpływy w innych częściach świata, w szczególności w bogatych w zasoby naturalne regionach Bliskiego Wschodu oraz Afryki. Ten scenariusz jest jednak najmniej prawdopodobny. Zjednoczenie Zachodu i jego solidarności wobec „żółtego zagrożenia” nie wydaje się zbyt realną opcją.

Scenariusz 2

Zarówno Stany Zjednoczone (szerzej: Ameryka Północna), jak i Europa izolują się do pewnego stopnia od międzynarodowego handlu. Liczne badania, prowadzone np. przez Alan’a Rugman’a z Indiana University wykazały, iż większość handlu międzynarodowego ma charakter regionalny, a nie globalny. Stąd możnaby wysnuć wniosek, iż scenariusz ten w pewnym sensie występuje już obecnie. Nawet bez polityki protekcjonizmu i izolacjonizmu, położenie geograficzne oraz dystans kulturowy zdają się ograniczać poziom handlu międzynarodowego między fizycznie odległymi od siebie miejscami świata. Niemniej jednak wzrost protekcjonizmu oraz izolacjonizmu w Stanach Zjednoczonych oraz Europie najprawdopodobniej spowodowałby przyspieszenie politycznej i gospodarczej regionalizacji Azji. W rzeczywistości regionalna integracja Azji dokonuje się w pewnym stopniu już teraz. Zgodnie z niedawnym raportem Organizacji Narodów Zjednoczonych, Azja jest obszarem, w którym na chwilę obecną zawierana jest największa ilość regionalnych oraz dwustronnych umów o wzajemnym handlu.

Gdyby scenariusz ten ziścił się, najprawdopodobniej wyłoniłyby się na arenie międzynarodowej trzy bardzo silne bloki gospodarcze. Byłyby to Unia Europejska, Ameryka Północna (NAFTA), która przypuszczalnie obejmowałaby również region Ameryki Środkowej i Południowej, oraz Azja, najprawdopodobniej zorganizowana pod szyldem ASEAN wraz z trzema podobnymi regionalnymi umowami handlowymi. Scenariusz ten spowodowałby, iż konsumenci w krajach Zachodu utraciliby dostęp do tanich produktów wytwarzanych w Azji, a przez to ich poziom życia uległby obniżeniu. Natomiast przedsiębiorstwa azjatyckie miałyby ograniczony dostęp do kapitału finansowego z krajów Zachodnich, ich dorobku technologicznego oraz rynków konsumenckich. Byłby to scenariusz na którym straciliby właściwie wszyscy, jednakże Azja straciłaby najmniej w porównaniu do innych regionów.

Jednocześnie faktem pozostaje, iż inwestycje w Chinach w przeważającej większości pochodzą z samej Azji, a znaczenie kapitału zachodniego jest bardzo często przeceniane. Dodatkowo, liczba studentów na kierunkach inżynieryjnych oraz technologicznych w Azji jest dużo wyższa niż w krajach Zachodu, a przepaść technologiczna między obydwoma regionami bardzo szybko się zmniejsza. Równocześnie wzrost siły nabywczej azjatyckich konsumentów mógłby w pewnym stopniu zrekompensować brak dostępu do rynków zachodnich. Stany Zjednoczone mogłyby zminimalizować skutki tego scenariusza poprzez integrację gospodarczą z krajami regionów Ameryki Środkowej i Południowej, w celu zdobycia dostępu do taniej siły roboczej i rozwijających się rynków. W podobny sposób Europa mogłaby zintegrować bardziej rozwinięte obszary Europy Zachodniej ze słabiej rozwiniętymi, ale za to szybciej wzrastającymi obszarami Europy Wschodniej. Scenariusz ten nie jest jednak zbyt nierealny.

Scenariusz 3

Europa izoluje się od wpływów zewnętrznych, a Stany Zjednoczone gospodarczo i politycznie bardziej integrują się z Azją. W pewnym stopniu ten trend jest widoczny już obecnie, jednakże tylko w ograniczonym stopniu. Wskaźnik procentowy handlu zagranicznego Stanów Zjednoczonych z Europą maleje, natomiast handlu z Azją rośnie. Generalizując możnaby powiedzieć, iż Europejczycy są bardziej nieufni co do działania „niewidzialnej ręki” rynku niż Amerykanie i skłaniają się ku większej interwencji państwa w gospodarce. W rzeczywistości wielu ekspertów od jakiegoś czasu przewiduje, iż bardziej prorynkowe gospodarki Azji dadzą ich krajom przewagę w nadchodzących latach nad państwami Zachodu, opartymi na strukturach państwa dobrobytu. Zgodnie z tym scenariuszem obecna tendencja szybkiego wzrostu gospodarczego w Azji, umiarkowanego wzrostu w Ameryce Północnej i słabego wzrostu w Europie najprawdopodobniej byłaby kontynuowana, a różnice we wskaźnikach wzrostu mogłyby nabrać jeszcze większego kontrastu. Scenariusz ten jest w zakresie prawdopodobieństwa i byłby on najgorszym z możliwych.

Scenariusz 4

Ameryka ulega izolacji, a Europa i Azja zacieśniają współpracę. Dla Stanów Zjednoczonych byłaby to najgorsza opcja. Scenariusz ten mógłby się zrealizować w wyniku narastania nastrojów izolacjonistycznych i protekcjonistycznych w Stanach Zjednoczonych lub też mógłby być rezultatem fanatycznego antyamerykanizmu w pozostałych częściach świata, który ostatecznie doprowadziłby do bojkotu Ameryki. Chociaż nie jest to scenariusz niemożliwy, wydaje się jednak mało prawdopodobny ponieważ z historycznego punktu widzenia protekcjonizm i izolacjonizm w Stanach Zjednoczonych co prawda wygrywały wiele starć i zapewne również w przyszłości odniosą niejedno zwycięstwo, niemniej jednak zwolennicy wolnego rynku prawie zawsze odnosili ostateczne wygrane. Nawet w przypadku, gdy władzę w USA przejmuje dużo bardziej „socjalistyczna” Partia Demokratyczna, prowadzi ona politykę gospodarczą, która jest bardzo podobna do wolnorynkowej polityki gospodarczej Partii Republikańskiej. Jednocześnie pomimo faktu, iż antyamerykanizm nie jest obcy w Azji, to nie osiągnął on aż takiego rozgorączkowanego poziomu jak w Europie, a odejście za kilka lat administracji prezydenta Busha z polityki zaowocuje usunięciem celu i symbolu antyamerykańskiej retoryki w Europie. W efekcie może dojść do zmiany sposobu postrzegania siebie nawzajem oraz do powstania mniej antagonistycznego i emocjonalnego modelu stosunków transatlantyckich. Choć trzeba również pamiętać, iż pogorszenie stosunków dwustronnych USA-Europa nie było spowodowane wyłącznie kwestią prezydentury George’a W. Busha i wojną w Iraku, stąd sam podział transatlantycki do pewnego stopnie się utrzyma nawet po zniknięciu ze sceny tych dwóch czynników. Jednakże wydaje się mało prawdopodobne, aby zaistniały wystarczająco silne trendy polityczne pchające Europę i Azję ku siebie, kosztem odizolowania Ameryki.

Scenariusz 5

Zgodnie z nim, świat zmierzałby ku „globalizacji”, w której przede wszystkim warunki rynkowe, a nie decyzje polityczne, wpływałyby na istniejące modele handlu. Niemniej jednak badania naukowe bezsprzecznie wykazują, iż świat, w którym żyjemy, nie jest bynajmniej „globalną wioską”, a granice polityczne i narodowe pozostają ważnym czynnikiem hamującym aktywność gospodarczą, pomimo często słyszalnej retoryki globalistycznej. Nauki ekonomiczne dowodzą, iż na scenariuszu tym zyskaliby wszyscy ludzie żyjący na świecie, niemniej jednak historia polityczna wskazuje także, iż grupy specjalnych interesów, które nie skorzystałyby na realizacji tegoż schematu, zapewne gwałtownie walczyłyby, aby zapobiec jego realizacji.

Kto zdecyduje?

Ani ekonomiści ani naukowcy nie będą osobami decydującymi o polityce Zachodu wobec gwałtownego wzrostu gospodarczego Azji. Decyzje zostaną podjęte przez polityków reprezentujących wolę wyborców. Pytanie pozostaje, czy bardziej racjonalne argumenty oparte na dowodach empirycznych będą w stanie przekonać opinię publiczną, czy też górę wezmą argumenty natury emocjonalnej i nacjonalistycznej. Bardzo prawdopodobnym jest w takim wypadku wystąpienie scenariusza mieszanego. Wyłonienie się trzech silnych bloków gospodarczych (scenariusz 2) wraz z niektórymi obszarami handlu bardziej zglobalizowanymi (scenariusz 5) nie jest wykluczone. W rzeczywistości możnaby przekonująco dowodzić, iż taki właśnie model jest najbardziej prawdopodobny w przyszłości. Tego rodzaju globalno-regionalna kombinacja systemu gospodarczego może nie być optymalnym rozwiązaniem dla światowego wzrostu gospodarczego i redukcji ubóstwa, jednakże może być najlepszą opcją w aktualnie występujących warunkach politycznych na świecie.

Scott A. Hipsher

Autor artykułu jest doktorem nauk ekonomicznych (Capella University), posiada również dyplom MBA (Bangkok Univeristy) oraz ukończył nauki ekonomiczne na University of Maryland. Obecnie jest wykładowcą nauk ekonomicznych na Unwersytecie w Bangkoku, Universytecie Webster oraz Universytecie Mahidol w Tajlandii. Wcześniej wykładał na uniwersytetach w Australii. Dr Hipsher jest autorem mającej ukazać się w maju bieżącego roku ksiązki “Charakter firm azjatyckich w perspektywie ewolucyjnej(Zobacz link z informacją).

Tekst "ASIA’S RAPID ECONOMIC RISE: POSSIBLE EFFECTS ON US AND EUROPEAN ECONOMIC POLICIES" ukazał się pierwotnie w języku angielskim w magazynie „The European Courier”.

W Portalu Spraw Zagranicznych artykuł ukazuje się dzięki uprzejmości oraz za wiedzą i zgodą redakcji „The European Courier”.