Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Aneta Samotyj: Antysemityzm w krajach Unii Europejskiej

Aneta Samotyj: Antysemityzm w krajach Unii Europejskiej


25 listopad 2004
A A A

Przejawy antysemityzmu są coraz częstsze w krajach Unii Europejskiej. Do takich wniosków można dojść po przeczytaniu raportu opublikowanego w marcu 2004 roku przez Europejskie Centrum Monitoringu Rasizmu i Ksenofobii. Centrum zleciło uniwersytetowi w Berlinie badania socjologiczne, które miały wyjaśnić przyczyny przybierającego na sile antysemityzmu w krajach UE. Wprawdzie Niemcy przygotowali raport już w październiku 2002 roku, ale wiedeńska dyrekcja Centrum postanowiła jednak nie ujawniać jego treści. Nieformalnie mówi się, że jeden z dyrektorów Centrum uznał, że badacze byli uprzedzeni wobec muzułmanów.

Według raportu za wzrost antysemityzmu odpowiadają przede wszystkim młodzi biali Europejczycy (głównie skinheadzi), młodzi Arabowie oraz działacze organizacji popierających walkę Palestyńczyków z Izraelem. Jako przejawy aktów antysemickich w krajach UE raport wymienia obrzucanie obelgami, napisy, a także zamachy bombowe. Dane pokazują, że coraz częściej autorzy antysemickich wystąpień wykorzystują nowoczesne środki przekazu, takie jak internet, poczta elektroniczna i telefon. Kraje w których najczęściej dochodzi do regularnego nasilania się ekscesów antysemickich to Belgia, Francja, Holandia, Niemcy i Wielka Brytania. W Grecji, Austrii, Hiszpanii i Włoszech, wprawdzie nie dochodzi (albo dzieje się to bardzo rzadko) do gwałtownych incydentów antysemickich, jednak dość powszechne są wypowiedzi o tym charakterze. Kraje, w których antysemityzm występuje rzadko, to Irlandia, Luksemburg, Finlandia i Portugalia.

Raport Komisji Europejskiej nie jest jedynym dokumentem potwierdzającym nasilenie się tego zjawiska w ostatnim czasie. W 2003 roku przeprowadzony został sondaż opinii publicznej który wykazał, że 60 procent obywateli Unii uważa Izrael za największe zagrożenie dla światowego pokoju. Podobne wyniki pokazały badania z 2002 roku. Wykonała je firma Taylor Nelson Sofres na zlecenie amerykańskiej organizacji żydowskiej Liga Przeciw Zniesławianiu (ADL). Sondaż przeprowadzono w Belgii, Danii, Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Jego wyniki wskazują, że 30 procent Europejczyków sądzi, iż Żydzi mają zbyt dużo władzy na świecie, a 45 procent ankietowanych uznało, że są oni bardziej lojalni wobec Izraela niż wobec krajów, w których mają swe domy. W ten sposób myśli 42 procent Francuzów oraz 44 procent Belgów. W Niemczech 36 procent badanych wyraża pogląd, że Żydzi wykorzystują Holokaust do wymuszenia na Niemcach świadczeń finansowych. Ponad połowa respondentów jest przekonanych, że w Niemczech żyje ponad milion Żydów - podczas gdy społeczność ta liczy obecnie około 100 tysięcy. Takie same badania przeprowadzono w Austrii, Włoszech, Holandii, Hiszpanii i Szwajcarii. Zgodnie z nimi 21 procent obywateli tych krajów ma poglądy antysemickie (56 procent uważa, że Żydzi są bardziej lojalni wobec Izraela niż krajów zamieszkania, a 49 procent twierdzi, że Żydzi mają obsesję na punkcie Holokaustu). Najwyższy poziom antysemityzmu istnieje w Hiszpanii - 35 procent, najniższy w Holandii - 7 procent (Włochy - 23 procent , Szwajcaria - 22 procent, Austria - 19 procent). W Hiszpanii, gdzie wspólnota żydowska stanowi 0,03 procent całej populacji, 71 procent respondentów stwierdziło, że Żydzi posiadają za dużą władzę finansową na arenie międzynarodowej, 72 procent uważa, że Żydzi są bardziej lojalni wobec Izraela niż kraju swojego zamieszkania a 57 procent jest zdania, że za dużo zajmują się oni Holokaustem.

Francja jest krajem w którym w ostatnim czasie dochodzi do najgłośniejszych przestępstw na tle antysemickim i rasistowskim. Pod koniec kwietnia 2004 roku nieznani sprawcy sprofanowali żydowski cmentarz w alzackim Herrlisheim. W maju w podobny sposób zbezczeszczony został pomnik wzniesiony w hołdzie francuskim żołnierzom wyznania mojżeszowego poległym w latach pierwszej wojny światowej. Antysemickie graffiti na terenie katedry Notre Dame w Paryżu jest kolejnym z serii aktów wandalizmu. Swastyki oraz słowa "śmierć wszystkim Żydom", odnalezione zostały na początku sierpnia 2004 roku. Kilka dni wcześniej podobne napisy znaleziono na 60 grobach na cmentarzu w Lyonie oraz na pomniku żydowskich żołnierzy z okresu II wojny światowej. Ostatnio gazety francuskie poświęciły wiele miejsca antysemickiemu atakowi w podparyskim pociągu. Sześciu mężczyzn, którzy według mediów wyglądali na emigrantów z Afryki Północnej napadło 23-letnia matkę z dzieckiem. Pocięło jej ubranie, przewróciło wózek z noworodkiem i pisakiem namalowało na brzuchu swastyki. W kilka dni później okazało się jednak, że sprawa nie jest jednoznaczna. Policja nie znalazła żadnego ze świadków zajścia, a sama poszkodowana przyznała się, że wymyśliła całą historię.

Także w Niemczech w ostatnich latach wielokrotnie dochodziło do ataków antysemickich. Podczas kampanii wyborczej w 2002 roku wiceprzewodniczący niemieckich liberałów (FDP) Juergen Moellemann ostro krytykował działania izraelskiego rządu Ariela Szarona, wyrażając jednocześnie "zrozumienie" dla palestyńskich zamachowców-samobójców. Według Moellemanna to właśnie postawa rządu Izraela przyczyniła się do wzrostu nastrojów antysemickich. Po porażce FDP (partia uzyskała 7 procent poparcia) polityk został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska wiceszefa partii, zaś w lutym 2003 roku wykluczono go z klubu liberałów w Bundestagu. W 2004 roku podobny skandal wywołał polityk CDU - Martin Hohmann. W swoim wystąpieniu porównał on czyny popełnione przez bolszewików pochodzenia żydowskiego do zbrodni hitlerowskich. Partia wykluczyła posła z klubu parlamentarnego i wdrożyła przeciwko niemu postępowanie o odebranie legitymacji partyjnej. W 2003 roku Gazeta "Bild-Zeitung" napisała, że w Niemczech w ostatnich latach wzrasta liczba wykroczeń i przestępstw o podłożu antysemickim. Najczęściej spotykane przestępstwa tego typu to wyzwiska, rozpowszechnianie antyżydowskiej propagandy oraz bezczeszczenie cmentarzy i synagog.

W Wielkiej Brytanii felietonista "Observera"- Richard Ingrams - przyznał się, że przy lekturze tekstów dotyczących Izraela patrzy najpierw, czy nazwisko podpisanego nie brzmi czasem z żydowska, a jeśli tak, to ich nie czyta. Wyszedł także z propozycją, aby Żydzi piszący do gazet jasno deklarowali swoją narodowość. Organizacja The Security Trust szacuje, że w pierwszym kwartale 2003 roku w Wielkiej Brytanii doszło do 89 antysemickich wybryków. Jednocześnie wskazuje, że wskaźnik ten jest o 75 procent wyższy, niż w analogicznym okresie roku 2002.

Wobec coraz licznych przypadków antysemickich wystąpień Komisja Europejska wezwała rządy unijne do zaakceptowania jej propozycji z listopada 2001 roku, aby zapewnić "skuteczne i odstraszające kary" za rasizm i ksenofobię, oraz takie "akty antysemityzmu", jak publiczne zaprzeczanie masowej zagładzie Żydów. Romano Prodi wyraził głębokie ubolewanie z powodu wyników ostatnich sondażów jednocześnie zobowiązując się do aktywnego zwalczania tego zjawiska. "Ochrona praw człowieka, a szczególnie praw mniejszości jest kluczowym kryterium przystąpienia do Unii i pozostawania jej członkiem" - zapewnił Prodi. W podobnym tonie wypowiedział się także niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer. W jednym ze swych wystąpień podkreślił on, że proces jednoczenia Europy jest możliwy jedynie pod warunkiem, że Unia Europejska będzie chroniła swoje mniejszości.

Swoje zaniepokojenie aktami antysemityzmu w krajach Unii wyraziła także Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Podczas konferencji (27-28 kwiecień 2004) delegaci 55 państw uchwalili deklarację wzywającą do walki z "nietolerancją, podsycaniem nienawiści, atakami i przemocą" . Gorąco dyskutowano nad problemem tzw. "nowego antysemityzmu " podsycanego przez konflikt bliskowschodni. Delegaci domagali się rozróżnienia granicy między uprawnioną krytyką Izraela i jego polityki a aktami nienawiści wobec Żydów. OBWE zobowiązała się do monitorowania zjawiska antysemityzmu w krajach członkowskich oraz walki z aktami nietolerancji w mediach i internecie.

We Francji Prezydent Jacques Chirac po raz pierwszy wykluczył sprawców przestępstw rasistowskich z aktu łaski, ogłaszanego corocznie z okazji święta narodowego 14 lipca. Z kolei Premier Jean-Pierre Raffarin zaapelował do swych rodaków o "obywatelską odwagę" i przeciwstawienie się fali przemocy, która w ostatnich latach zalewa Francję.

Także rząd Belgijski zaniepokojony wzrostem incydentów na tle rasowym przyjął plan walki z rasizmem i antysemityzmem. Przewiduje on między innymi możliwość pozbawiania praw publicznych i obywatelskich osób skazanych za przestępstwa na tle rasowym. Policja ma obowiązek znacznie poważniej traktować wszelkie sygnały o antysemickich incydentach. Treści antysemickie mają być monitorowane w prasie i internecie. Plan przewiduje także powstanie tzw. "barometru tolerancji" który będzie odnotowywał wszelkie incydenty rasistowskie.

W Niemczech, w rezolucji uchwalonej jednomyślnie przez wszystkie kluby parlamentarne deputowani zapewnili, że kraj ten ponosi "szczególną odpowiedzialność" za utrwalenie pamięci o Holocauście oraz za upamiętnienie ofiar nazistowskich zbrodni. "Nie wolno nam nigdy przyzwyczaić się do tego, że w Niemczech kilkadziesiąt lat po upadku narodowego socjalizmu żydowscy obywatele oraz ich instytucje znajdują się w poważnym niebezpieczeństwie" - czytamy w rezolucji.