Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Wschód Białoruska Milicja komentuje zatrzymanie polskich dziennikarzy

Białoruska Milicja komentuje zatrzymanie polskich dziennikarzy


17 czerwiec 2011
A A A

Grodzieńska milicja oficjalnie potwierdziła fakt zatrzymania wczoraj dwojga polskich dziennikarzy. Gieorgij Jewczar - szef służby prasowej milicji obwodu grodzieńskiego powiedział Polskiemu Radiu, że dziennikarze ci zostali zatrzymani w Grodnie w związku z incydentem, do którego doszło na Placu Sowietskim. Stwierdził, że tam został uderzony milicjant, który pilnowal porządku publicznego.

Jewczar powiedział, że w celu zapobieżenia innym naruszeniom prawa oraz wyjaśnienia okoliczności zajścia została zatrzymana grupa ludzi, która znajdowała się w pobliżu miejsca zdarzenia. "Po ustaleniu danych osobowych, sprawdzeniu dokumentów i ustaleniu, że dziennikarze nie są związani z incydentem /.../ zostali oni przekazani pracownikowi służby konsularnej" - wyjaśnił szef służby prasowej grodzieńskiej milicji.


Do zadarzenia doszło wczoraj w centrum Grodna. Polscy dziennikarze obserwowali milczącą akcję protestacyjną, zorganizowaną przy pomocy internetu. Dwoje z nich Agnieszka Lichnerowicz z radia TOK FM i kamerzysta Telewizji Polskiej Borys Czerniawski zostali zatrzymani i około 2 godzin spędzili na posterunku milicji. Zostali wypuszczeni zaraz po tym, gdy na posterunek przyjechało dwóch polskich konsulów z konsulatu generalnego w Grodnie.