Andrzej Gwarda: Relacje USA-Iran przed i w dobie Rewolucji Islamskiej 1979r.
Przed rewolucją od 1950 do 1979r.
Od 1941 roku Iranem rządził szach Mahammad Reza Pahlawi. Uważany był za sojusznika Stanów Zjednoczonych (jedynego obok Arabii Saudyjskiej na Bliskim Wschodzie). Po początkowych sukcesach, z biegiem lat stawał się jednak coraz mniej popularny. Podyktowane to było licznymi czynnikami, m.in. walką o wpływy graczy zewnętrznych w tym bogatym w surowce energetyczne terenie oraz postępującą biurokracją i korupcją w monarchii konstytucyjnej Iranu. USA zabiegały o to aby utrzymać ówczesną władzę, gdyż swoje interesy w Iranie widział również ZSRR wspierający tamtejsze organizacje lewicowe. Najwięcej problemów sprawiały jednak związki wyznaniowe i islamskie działające na terenach starożytnej Persji. Ich największy rozwój przypadł na okres 1950-1979, kiedy to świetność rządzącej dynastii, zaczęła powoli blednąć w cieniu nowych ruchów reformatorskich i ideologicznych.
Ówczesna Konstytucja Iranu uchwalona w 1907 roku była wynikiem ogólnonarodowego dążenia, do stworzenia z Iranu państwa demokratycznego. Religią państwową był szyizm, aczkolwiek ustawa zasadnicza ściśle precyzowała zakres rozdziału państwa od religii. Mimo tego jednak, prawo zawarte na stronicach Konstytucji miało być zgodne z obowiązującym szariatem. Władza rozdzielona była według monteskiuszowskiego trójpodziału władzy: władza ustawodawcza, władza wykonawcza i władza sądownicza. Ustrój państwa był, jak już wcześniej napisałem, monarchią konstytucyjną. Prawo wyborcze należało tylko do mężczyzn, którzy mieli spełniali określone warunki cenzusu społecznego.
Pozorna demokratyzacja, zaczęła się kończyć wraz z rokiem 1949 kiedy to doszło do pierwszych poważnych poprawek w Konstytucji. Umacniały one władzę szacha oraz wydłużały zbiór artykułów blisko o dwukrotność poprzedniej liczby. W 1963 roku z kolei doszło do historycznego przyznania praw wyborczych kobietom oraz 16 miejsc w parlamencie irańskim. Miał to być zabieg potwierdzający dążenia Iranu do stworzenia z siebie państwa na wzór zachodniego. Władza sądownicza była wciąż w rękach szacha. W roku 1951 z dekretu premiera Iranu doszło do nacjonalizacji przemysłu naftowego. Obawiając się o swoją pozycję Pahlawi, chciał dokonać zamachu stanu, prawdopodobnie za przyzwoleniem Wielkiej Brytanii i USA (operacja AJAX – sierpień 1953 rok).
Od tego momentu wpływy Stanów Zjednoczonych w Iranie zaczęły się stopniowo powiększać. USA były mediatorem pomiędzy stroną irańską oraz brytyjską. Rozmowy toczyły się o przywrócenie stosunków dyplomatycznych pomiędzy oboma krajami, które to zostały wcześniej zerwane. W późniejszym okresie zrealizowany został pomysł tzw. paktu bagdadzkiego, skupiającego państwa zainteresowane stworzeniem bloku obronnego przed ekspansja wpływów ZSRR na terenie Bliskiego Wschodu. W porozumieniu brały udział Iran, Irak, Turcja, Wielka Brytania i Pakistan. Stany Zjednoczone nie przystąpiły do niego aby nie zaogniać stosunków ze Związkiem Radzieckim, ale traktowały go jako priorytet swojej polityki zagranicznej.
Dla Stanów Zjednoczonych Iran był niezwykle ważnym graczem z racji tego, iż posiadał olbrzymie złoża ropy naftowej.
Na początku lat sześćdziesiątych doszło do kilku istotnych reform, m.in. reformy rolnej, która miała na celu właśnie przetransformowanie Iranu w państwo o profilu cywilizacyjnym zachodnim. Nie wziął jednak pod uwagę faktu, że tradycja i kultura islamska nie bardzo chciała chłonąć model demokratyczny i gospodarczy zachodu. Z drugiej strony coraz częściej zaczęło dochodzić do gwałcenia praw człowieka w oparciu o walkę z opozycją. Liczne aresztowania, tortury, przesłuchania odbiegały znacznie od wcześniejszych zamierzeń władz Iranu w kontekście budowania demokratycznego państwa prawa.
W 1963 roku doszło do powołania Ruchu Wyzwolenia Iranu, przez działacza Chomejiniego. Po kilku większych wystąpieniach, wódz młodego ugrupowania został aresztowany i wygnany z kraju. Znalazłszy schronienie w sąsiednim Iraku, rozpoczął stamtąd kierować działalnością swojej organizacji.
Lata siedemdziesiąte to z kolei olbrzymi wzrost cen ropy naftowej, który znacznie powiększył dochody państwa irańskiego. Dzięki zyskom ze sprzedaży surowca, szach postanowił przeprowadzić drugą nacjonalizację w myśl, której doszło do całkowitego przejęcia przemysłu przez państwo. Dodatkowo przeprowadzono drugą reformę rolną, która polegała w głównej mierze na kolektywizacji rolnictwa i odbieraniu ziemi prywatnym właścicielom. Wzrost cen ropy naftowej odbił się również na stosunkach USA – Iran. Droższe surowce oznaczać musiały podjęcie radykalnych kroków przez zachód. Doszło do utworzenie sił szybkiego reagowania mających odstraszać strefę Zatoki Perskiej. Pod koniec lat 70tych Amerykanie nie zdawali sobie sprawy z tego jak bardzo antyamerykańskie i antyzachodnie stały się nastroje społeczeństwa irańskiego. Utożsamiani z reżimem Pahlawiego, który był dla nich odrażający i obcy tradycji muzułmańskiej, nie byli już w stanie niczym przekonać do siebie Irańczyków. Im bardziej angażowały się w sprawy wewnętrzne Iranu, tym bardziej pchały ludność w ręce islamskich przywódców.
W trakcie rewolucji
Na wstępie trzeba napisać, że próba zaszczepienia demokracji i wartości zachodnich w społeczeństwie spotkały się z reakcją odwrotną do zakładanej. Irańczycy bardzo przywiązani do swoich tradycyjnych wartości z wielką odrazą potraktowali nazbyt widoczne wścibstwo Amerykanów. W późniejszej fazie stosunków irańsko-amerykańskich te antagonizmy staną się nawozem wielu starć i zaognień.
Po zmianie władzy w Iranie (szach został obalony w styczniu 1979 roku), stosunki na linii Iran-USA zostały zresetowane. Impas trwa aż do dnia dzisiejszego. Z ust radykalnych przywódców rewolucji islamskiej, zaczęły padać takie określenia jak „wielki szatan”, które kierowane były w stosunku do Stanów Zjednoczonych oraz polityki jaką do tej pory prowadziły. Prezydent USA Jimmy Carter próbował jednak jakoś porozumieć z Teheranem i czynił ku temu pewne kroki. Zaprosił do siebie obalonego szacha aby móc wybadać jakie są aktualnie nastroje społeczne w Iranie. Gdy okazało się, że te nie wróżą udanych negocjacji zmieniono strategię. Po zerwaniu przez Iran kontraktu wojskowego z USA wartego 12 mld USD, Jimmy Carter nałożył embargo gospodarcze na Iran, i zaznaczył, że jakakolwiek ingerencja graczy zewnętrznych w sprawy Iranu zakończy się zdecydowaną odpowiedzią USA, w tym operacją wojskową.
Te jednak z każdym dniem były coraz gorsze. Wreszcie przyszedł czarny dzień w historii stosunków irańsko- amerykańskich. 4 listopada 1979 roku, radykalni studenci irańscy zajęli zbrojnie ambasadę USA w Teheranie biorąc 66 zakładników. W odpowiedzi na to, Biały Dom wydał rozporządzenie aby zakazać importu ropy naftowej z Iranu, zaś dwa dni później nakazał zamrozić irańskie aktywa w amerykańskich bankach.
Tydzień później irańscy porywacze, bo krótkich negocjacjach zgodzili się uwolnić 13 zakładników (kobiety i Afroamerykanów) pozostawiając w niewoli pozostałych członków placówki dyplomatycznej. W 1980 roku 7 kwietnia doszło do zerwania stosunków dyplomatycznych z Iranem, zaś 10 dni później nałożono embargo importowe na Iran. 24 kwietnia 1980 roku gabinet Jimmy’ego Cartera podjął próbę zbrojnego odbicia zakładników. Niestety, katastrofa śmigłowca transportującego żołnierzy na miejsce dramatu, uniemożliwiła zrealizowanie zadania. W efekcie brak postępu w uwolnieniu obywateli USA, spowodowało, że notowania Cartera znacznie spadły i w efekcie doprowadziły do zwycięstwa jego rywala Ronalda Reagana. Dopiero za jego prezydentury doszło do uwolnienia przetrzymywanych niemal przez roku zakładników w ambasadzie.
Reagan z kolei wspierał przeciwnika Iranu, Irak. W wojnie, która trwała przez niemal całą dekadę lat 80tych, USA transferowały broń do kraju ze stolicą w Bagdadzie. Jednakże z okresem tym wiąże się pewna aferą. Iran-Contra, bo tym mowa, była związana z transportem broni USA do Iranu, rzekomo w zamian za ograniczenie porwań pracowników misji dyplomatycznej USA w Libanie.