Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Raport psz.pl: Chiny - wschodzące mocarstwo XXI wieku


24 kwiecień 2010
A A A

Jednym z najważniejszych procesów zachodzących na świecie w ostatnich dziesięcioleciach jest gwałtowny wzrost międzynarodowego znaczenia Chin. Po trwających ponad półtora wieku zawirowaniach, zagranicznej dominacji, okresie upokorzeń i tragicznych konfliktów wewnętrznych, Państwo Środka powraca do roli światowej potęgi. Tym razem Chiny w znacznym stopniu porzuciły jednak tradycyjny izolacjonizm i stają się podmiotem aktywnie współtworzącym światowy porządek. Stają się mocarstwem XXI wieku.

Skala przemian zachodzących w Chinach jest ogromna, a ich tempo często wręcz trudne do wyobrażenia. Od momentu rozpoczęcia procesu reform w 1978 roku, Chiny znajdują się na ścieżce dynamicznego rozwoju, która najprawdopodobniej już w tym roku doprowadzi je do pozycji drugiej największej gospodarki świata. Przez ten czas chiński PKB rósł w tempie sięgającym 10 proc. rocznie, dzięki czemu Chiny podwoiły swój udział w światowej gospodarce (z 5 do 10 proc.). Jeszcze większą dynamiką charakteryzował się wzrost wymiany handlowej. W 2009 r. Chiny stały się największym (przed Niemcami) eksporterem na świecie, a już od dłuższego czasu są posiadaczami największych rezerw walutowych – na początku stycznia 2010 r. wzrosły do astronomicznej sumy 2,4 bln dol.

ImageJuż od wielu lat uczymy się wyliczać imponujące osiągnięcia chińskiej gospodarki. Powoli zaczynamy jednak uświadamiać sobie, że poza osiągnięciem pozycji mocarstwa gospodarczego, Chiny stopniowo i bez rozgłosu poszerzają również swoje znaczenie polityczne i rozciągają swe wpływy na coraz szerszy wachlarz globalnych zagadnień. Okazało się, że – inaczej niż przed kilkuset laty – chińskie interesy sięgają daleko poza granice tego kraju. Chiny zaczęły mieć wiele do powiedzenia w sprawie programu nuklearnego Iranu i Korei Północnej, pomocy rozwojowej w Afryce, wschodnioazjatyckiej integracji, reformy struktur ONZ, bezpieczeństwa dostaw surowców energetycznych czy liberalizacji globalnego handlu. Chińskie okręty znalazły się na wodach u wybrzeży Somalii, chińskie siły pokojowe w państwach Afryki, popyt Chin stał się jednym z czynników decydujących o cenach ropy, miedzi czy złota.

Co więcej, chińskie działania i sposób myślenia zaczęły mieć wpływ na kształtowanie się procesów dotąd będących domeną mocarstw Zachodu – globalizacji, optymalnej drogi rozwoju gospodarczego, reform politycznych czy kształtowania światowego ładu. Rozwój Chin doprowadził do zakwestionowania paradygmatu konsensusu waszyngtońskiego i sprawił, że po raz pierwszy od długiego czasu pojawiło się państwo pochodzące spoza zachodniego kręgu cywilizacyjnego, które ma potencjał i możliwości, by przekształcać świat zgodnie ze swoimi wyobrażeniami.

SUKCESY


W 2009 roku w Pekinie odbyły się huczne uroczystości z okazji 60. rocznicy powstania Chińskiej Republiki Ludowej. Te sześćdziesiąt lat to burzliwy czas, który przyniósł wiele upadków, ale w trakcie którego narodził się i trwa do dziś imponujący rozwój, z którego Chińczycy są autentycznie dumni, co bardzo dobrze widać było przy okazji odbywających się w Pekinie igrzysk olimpijskich. Duma nie wywodzi się jedynie ze świadomości rosnącego znaczenia Chin w świecie (co jest szczególnie ważne wobec wspomnień XIX-wiecznych upokorzeń przez państwa Zachodu czy Japonię), ale z faktu, że wzrost gospodarczy przełożył się – choć może nie jest to dostrzegalne z naszej perspektywy – na poprawę poziomu życia setek milionów Chińczyków. W trakcie trzydziestu lat, Chinom udało się zmniejszyć liczbę ubogich o astronomiczną liczbę pół miliarda. Stworzono powszechny system obowiązkowej dziewięcioletniej edukacji, znacznie poprawiono wskaźniki dotyczące śmiertelności niemowląt i matek, a oczekiwana długość życia wzrosła 40 do 73 lat.
Przeczytaj więcej o podsumowaniu 60. lat Chińskiej Republiki Ludowej

Gospodarka
ImagePozycję Chin niewątpliwie wzmocnił światowy kryzys gospodarczy. Podczas gdy większość krajów świata – zwłaszcza rozwiniętych – zmagała się z recesją, w Chinach zastanawiano się, czy uda się osiągnąć wzrost przekraczający 8 proc. Tak się stało – w 2009 r. chińska gospodarka urosła o dalsze 8,7 proc., bez większych kłopotów przechodząc przez globalną zawieruchę. Okazało się, że pomimo spadku światowego handlu, który dość mocno odczuły także Chiny, kraj ten jest w stanie podtrzymać swój imponujący wzrost dzięki inwestycjom (głównym filarem działań rządu był pakiet pomocowy przewidujący wydatki rzędu 585 mld dol.) oraz powoli rozwijającej się prywatnej konsumpcji. Co więcej, w obliczu upadku liberalnych zasad rządzących systemami finansowymi państw Zachodu, okazało się, że chińskie powiązanie sektora bankowego z państwem oraz istniejące regulacje, mogą skutecznie ochronić państwo przed wolnorynkowym upadkiem. Nie oznacza to oczywiście, że chińska gospodarka nie boryka się ze swoimi problemami (groźba wzrostu inflacji, powstająca bańka na rynku nieruchomości), jednak chiński model w czasach kryzysu po raz kolejny pokazał światu (temu rozwijającemu się) swoją atrakcyjność.
Przeczytaj więcej o Chinach wobec kryzysu gospodarczego

Relacje z USA
Kryzys gospodarczy miał także znaczenie dla relacji Chin ze Stanami Zjednoczonymi w trakcie prezydentury Baracka Obamy. Te dwa potężne państwa nadal potrzebują siebie nawzajem – tak samo jak Amerykanie szukają zbytu dla swoich papierów skarbowych, tak Chiny muszą wysyłać gdzieś wytwarzane w swoim kraju towary. Jednak rok 2009 pokazał osłabionym kryzysem Stanom Zjednoczonym, że w coraz większym stopniu to władze w Pekinie zaczynają nadawać ton dwustronnym relacjom. Dobitnie pokazała to wizyta Obamy w Chinach, który zdaniem wielu obserwatorów, przypominał pokornego klienta, który przybył do swojego wszechwładnego klienta.
Przeczytaj więcej relacjach Chiny-USA

ImageNa koniec roku wydawało się, że pozycja Chin w tym związku była mocna, jak nigdy przedtem. Do tego samego wniosku musiała dojść administracja w Waszyngtonie, a ponieważ coraz więcej wskazywało na łagodzenie kryzysu, Stany Zjednoczone poczuły się na tyle mocne, aby spróbować wzmocnić swoją pozycję. Bezpośrednim tego przejawem była decyzja Obamy o sfinalizowaniu ciągnącej się jeszcze od czasów prezydenta Busha transakcji zakładającej sprzedaż Tajwanowi broni wartej ponad 6 mld dol. Spotkała się ona ze znaczącym sprzeciwem Pekinu, który po raz pierwszy nie tylko zagroził zamrożeniem kontaktów wojskowych i ochłodzeniem politycznych, ale również sankcjami wobec obecnych w Chinach firm produkujących rzeczone uzbrojenie. Początek 2010 roku przyniósł nasilenie trwających od lat amerykańskich nacisków na Chiny, aby te zdecydowały się na aprecjację swojej waluty, która – zdaniem Amerykanów – w nieuczciwy sposób poprawia konkurencyjność chińskich eksporterów i powoduje powstawanie globalnych nierównowag. Dyskusja ta ma wieloletnią historię, jednak tym razem padły w niej m.in. ukryte groźby dotyczące wojny w Zatoce Perskiej i jej wpływu na cenę ropy naftowej zasilającej chińską gospodarkę (amerykański ambasador w Pekinie Jon Huntsman) czy propozycje wojny handlowej (ekonomista, laureat Nagrody Nobla Paul Krugman).
Przeczytaj więcej o chińsko-amerykańskich sporach

Tajwan
ImageKryzys miał także istotny wpływ na relacje Chin z Tajwanem. Po dojściu do władzy w maju 2008 roku wywodzącego się z Kuomintangu prezydenta Ma Ying-jeou, ruszyły rozmowy pomiędzy Peknem a Tajpej, których celem miało być zbliżenie gospodarcze (a w konsekwencji także polityczne) w Cieśninie Tajwańskiej. Doprowadziły one do przełomowych decyzji takich jak uruchomienie bezpośrednich lotów pasażerskich między wyspą a kontynentem czy wpuszczenie na Tajwan chińskich turystów. Istotnym bodźcem, który skłoniał Tajpej do prowadzenia rozmów był właśnie kryzys gospodarczy, który w niewielkim stopniu dotknął Chiny, za to potężnie zaszkodził uzależnionej od eksportu sprzętu elektronicznego wyspie. Argument o konieczności nawiązania współpracy z Chinami, aby przezwyciężyć trudności gospodarcze, był jednym z najważniejszych i zarazem forsuje on drogę ku negocjowanej strefie wolnego handlu, która de facto może być początkiem końca niezależnego Tajwanu, otwierając drogę do mniej lub bardziej otwartego zjednoczenia z Chinami.
Przeczytaj więcej o znaczeniu rozmów Chin z Tajwanem

Nowa polityka zagraniczna
Wzrost gospodarczy Chin był w znacznej mierze możliwy dzięki powiązaniu chińskiej gospodarki ze światem i wykorzystaniu zachodzącego procesu globalizacji. Zwiększenie potencjału międzynarodowego wymagało redefinicji celów polityki zagranicznej. Jej głównym celem stało się tworzenie środowiska międzynarodowego, które wspierać będzie mający najwyższy priorytet wzrost gospodarczy. Z tego względu Chiny musiały ukazać się jako rosnący w siłę kraj, który nie zagraża jednak istniejącemu porządkowi i chce odpowiedzialnie go współkształtować. Dlatego wyciszono wszystkie spory graniczne, zadbano o utrzymanie jak najlepszych stosunków z sąsiednimi państwami, postawiono na rozwój multilateralnego ładu światowego i harmonijnej wspólnoty międzynarodowej, a jednym z najważniejszych narzędzi realizujących polityczne cele stała się miękka siła (soft power).
Przeczytaj więcej o celach chińskiej dyplomacji w XXI wieku

Media
Jednym z przejawów przyjętej przez Chiny polityki są działania dotyczące rynku mediów. Z jednej strony jest on pod państwową kontrolą i ogranicza go pokaźny zestaw tematów, które nie mogą pojawić się w chińskich serwisach informacyjnych, radio i gazetach. Z drugiej strony media coraz częściej poruszają drażliwe tematy, przede wszystkim dotyczące społeczeństwa, przemian w nim zachodzących i kosztów, jakie ponosi ono w zamian za utrzymywanie szybkiego wzrostu gospodarczego (korupcja, zanieczyszczenie środowiska czy sytuacja migrantów). Media mają też być ważnym elementem polityki miękkiego oddziaływania – chińskie władze zamierzają przeznaczyć co najmniej 6,5 mld dol. na projekty, których głównym zadaniem będzie poprawa wizerunku Chin za granicą oraz poszerzenie możliwości przekazywania chińskiego punktu widzenia poprzez stworzenie m.in. stacji informacyjnej o międzynarodowym zasięgu (na wzór np. CNN czy Al-Jazeery).
Przeczytaj więcej o chińskich mediach

KONTROWERSJE


Zbrojenia
ImageDynamiczny wzrost chińskiej gospodarki i zwiększenie znaczenia Chin na arenie międzynarodowej wzbudziły obawy o cele, jakie stawiają przed sobą chińskie władze. Nieuchronnie nasuwały się porównania z Niemcami czy Japonią przed wybuchem obydwu wojen światowych – rozwój potęg tych krajów i chęć zmiany światowego porządku doprowadziły przecież do konfliktów na olbrzymią skalę. Chińskie władze za wszelką cenę starają się rozwiewać te obawy, ukazując się jako odpowiedzialny członek wspólnoty międzynarodowej, którego celem nie jest zmiana istniejącego porządku. Krytycy wytykają jednak Chinom, że zaprzeczeniem ich słów są coroczne wydatki na zbrojenia i postępująca w błyskawicznym tempie modernizacja chińskich sił zbrojnych. Wprawdzie w wartościach bezwzględnych wydatki Chin są daleko za wydatkami Stanów Zjednoczonych, jednak obawy budzi tempo ich wzrostu (po ponad dwudziestu latach dwucyfrowych przyrostów, dopiero w 2010 roku ma on wynieść jedynie 7,5 proc.) oraz nieprzejrzystość wojskowego budżetu (zdaniem niektórych analityków rzeczywiste wydatki mogą być dwukrotnie większe).
Przeczytaj więcej o rozwoju chińskich sił zbrojnych

Zbrojenia i modernizacja zachodzi praktycznie we wszystkich rodzajach wojsk. Obawy budzi kwestia sił strategicznych, ponieważ Chiny jako jedyny oficjalny członek klubu atomowego w ostatnich latach zwiększa swój potencjał w tej dziedzinie.
Przeczytaj więcej o chińskich siłach strategicznych
Aspirujące do roli czołowego państwa regionu Chiny szczególny nacisk kładą na rozbudowę marynarki wojennej i lotnictwa morskiego. Ma to szczególne znaczenie dla zabezpieczenia szlaków morskich, którymi do Chin trafiają niezbędne dla gospodarki surowce energetyczne oraz dla budowania potencjału koniecznego dla pozytywnego rozstrzygnięcia ewentualnego konfliktu wokół Tajwanu.
Przeczytaj więcej o rozbudowie morskiego potencjału Chin
Chiny zdając sobie sprawę z istniejącej przewagi armii Stanów Zjednoczonych, rozwijają możliwości działań w ramach wojny asymetrycznej, którą postrzegają jako wykorzystanie broni, gospodarki czy prawa międzynarodowego. Z tego względu rozwijane są m.in. możliwości ataku poprzez internet, które mogłyby sparaliżować funkcjonowanie najważniejszych amerykańskich instytucji. Testowane są również zdolności działań na ziemskiej orbicie, których celem mogłoby być zestrzelenie amerykańskich satelitów.
Przeczytaj więcej o zestrzeleniu chińskiego satelity

Afryka
Od dobrych kilku lat uwagę ekspertów i polityków przykuwa ekspansja Chin w państwach afrykańskich. Jej bezpośrednią przyczyną było pozyskanie dostępu do afrykańskich surowców naturalnych, których tak bardzo potrzebuje chińska gospodarka. Zakrojone na olbrzymią skalę działania całkowicie zmieniły równowagę sił na kontynencie afrykańskim, który dotychczas wyciągał jedynie rękę po obwarowaną wieloma zastrzeżeniami (m.in. dotyczącymi demokratyzacji czy przestrzegania praw człowieka) pomoc Zachodu. Chiny zaoferowały współpracę bez żadnych warunków wstępnych, respektując prawo do nieingerencji w wewnętrzne sprawy państw – a zatem nie miały skrupułów, by współpracować z takimi państwami jak Sudan, Zimbabwe czy Angola. Jednocześnie rozpowszechniły model rozwoju konkurencyjny wobec rozwiązań zachodnich, w którym wzrost gospodarczy możliwy jest bez demokratyzacji czy wolnorynkowego liberalizmu. Choć „czerwona książeczka czekowa” zaczyna budzić już opór niektórych mieszkańców Afryki, Chiny zbudowały bardzo mocną pozycję, coraz wyraźniej zostawiając na przegranym polu kraje Zachodu.
Tutaj i tutaj przeczytaj więcej o chińskiej ekspansji w Afryce

Ameryka Południowa
Mniej widowiskowe, ale również intensywne działania Chiny prowadzą w państwach Ameryki Południowej. Także tutaj najważniejszymi motywami są dostęp do surowców (wenezuelska czy brazylijska ropa, chilijska miedź, peruwiańska ruda żelaza), a także otwarcie rynków zbytu dla swoich towarów eksportowych. Podobnie jak w Afryce, niebagatelne znaczenie ma również przeciągnięcie na swoją stronę ostatnich krajów, które utrzymują stosunki dyplomatyczne z Tajwanem. Jeszcze dziesięć lat temu Chiny były praktycznie niewidoczne w regionie, dziś są jednym z najważniejszych partnerów krajów południowoamerykańskich, skutecznie wypełniając lukę po nie cieszących się nadmierną popularnością Stanach Zjednoczonych.
Przeczytaj więcej o działaniach Chin w Ameryce Południowej

WYZWANIA


Długa lista chińskich sukcesów nie oznacza, że kraj ten nie boryka się z własnymi, wewnętrznymi problemami. Do najważniejszych należą negatywne konsekwencje, przyspieszonego wzrostu gospodarczego, który odbija się zarówno na chińskim społeczeństwie, jak i stanie środowiska przyrodniczego. Rozwój gospodarczy spowodował wprawdzie, że dochody znacznej części mieszkańców Chin dynamicznie wzrosły, jednak proces ten następował i postępuje nierównomiernie. Program reform gospodarczych, który faworyzował rozwój nadmorskich prowincji, spowodował narastające dysproporcje pomiędzy wschodnimi a centralnymi i zachodnimi prowincjami Chin, a także pomiędzy miastami a terenami wiejskimi. Istniejące rozpiętości mogą być przyczyną wybuchu społecznych protestów, a nawet zagrozić stabilności kraju.

ImagePrzemiany zachodzące na terenach wiejskich spowodowały powstanie olbrzymiej nadwyżki siły roboczej, która ruszyła do miast. Liczba wewnętrznych migrantów sięgnęła już 225 mln. Ci najtańsi pracownicy, którzy napędzają sektor budowlany czy przemysł lekki, z powodu restrykcji systemu meldunkowego zepchnięci są na margines społeczeństwa, żyjąc w swoistej tworzonej przez państwo szarej strefie. Urynkowienie dostępu do świadczeń takich jak służba zdrowia czy edukacja spowodowały, że najbiedniejsi Chińczycy mają znaczne trudności z korzystaniem z nich i są zmuszeni do oszczędzania znacznej części swoich dochodów.

Degradacja środowiska
Olbrzymią ceną wzrostu gospodarczego stała się degradacja środowiska naturalnego, która zagraża zdrowiu i życiu obecnych oraz następnych pokoleń Chińczyków, a w przyszłości może skutecznie zahamować chiński wzrost. Stanowisko Chin stoi też w sprzeczności z działaniami Unii Europejskiej mającymi na celu zmniejszenie emisji CO2. Chiny są najważniejszym krajem postulującym, że ograniczenia nie mogą doprowadzić do osłabiania wzrostu gospodarczego, dlatego ich głównym działaniem będzie zwiększanie efektywności gospodarki – redukcja ilości CO2 emitowanej przy wytworzeniu jednostki krajowej produkcji brutto.
Przeczytaj więcej o zniszczeniu środowiska i stanowisku Chin wobec przeciwdziałania zmianom klimatycznym

Polityka jednego dziecka
ImageJuż niedługo istotnym problemem Chin może stać się demografia. Istniejąca od trzydziestu lat polityka jednego dziecka wprawdzie skutecznie zmniejszyła przyrost naturalny, ale jednocześnie zaburzyła równowagę demograficzną między kobietami a mężczyznami, a także zagroziła, że Chiny staną się pierwszym dużym krajem, który zestarzeje się zanim porządnie się wzbogaci. Zaburzenia równowagi powodują, że w przyszłości dziesiątki milionów Chińczyków będzie miało trudności ze znalezieniem życiowej partnerki. Istotnym problemem jest dyskryminacja ze względu na płeć (wyższe wskaźniki śmiertelności niemowląt płci żeńskiej) czy porywanie i handel kobietami, a Chińczycy na wszelkie sposoby starają się omijać istniejące przepisy.
Przeczytaj więcej o unikaniu polityki jednego dziecka w Chinach

Przekazanie władzy
Wciąż otwartym pytaniem jest przyszłość chińskiego systemu politycznego. Wprawdzie wyrażane przez zachodnich analityków nadzieje na demokratyzację Chin, która nastąpić miała wraz z ich bogaceniem się, póki co nie mają perspektyw na realizację, ale nie oznacza to, że chiński system nie będzie ulegał przemianom. Na poziomie lokalnym testowane są rozwiązania zakładające większą partycypację obywateli w podejmowaniu działań przez władze, choć oczywiście nie doprowadzi to szybko do zmian na wyższych szczeblach. Istotną kwestią może być zbliżające się przekazanie władzy kolejnemu pokoleniu chińskich przywódców – w 2013 roku poznamy sukcesora prezydenta Hu Jintao, który będzie decydował o drodze, jaką będą podążać Chiny przez kolejne kilkanaście lat. Niekoniecznie to przekazanie władzy musi odbyć się w sposób bezkonfliktowy.
Przeczytaj więcej o przygotowaniach do przekazania władzy

Chiny mają obecnie wszelkie predyspozycje, aby stać się światowym supermocarstwem XXI wieku. Mogą wrócić na pozycję zajmowaną przed rozpoczęciem upokarzającego upadku w XIX wieku. Jednak będą to inne Chiny – nie kraj zamknięty za murem, odgrodzony od obcokrajowców, ale Chiny sięgające daleko poza swoje granice i zmieniające nasze postrzeganie świata. Ich wpływ już teraz wykracza poza gospodarkę. Chiny tworzą alternatywy dla liberalnego, kapitalistycznego i demokratycznego Zachodu, kreują odmienną od konsensusu waszyngtońskiego drogę rozwoju. Ich sukces powoduje, że zachodnie pojęcia, postrzeganie świata i praw nim rządzących zmieniają się.

Trudno przewidywać, do czego doprowadzi wzrost Chin. Czy będą one nadal skoncentrowane na podtrzymywaniu rozwoju gospodarczego i rozwiązywaniu wewnętrznych problemów, a może zrezygnują z współzależności na rzecz osiągnięcia pozycji światowego hegemona – jest jeszcze za wcześnie, by móc głosić rozsądne prognozy. Jedno jest jednak pewne: przełom XX i XXI wieku w podręcznikach historii będzie zapamiętany, jako czas odrodzenia światowej potęgi.