Morgan Tsvangirai nowym premierem Zimbabwe
Morgan Tsvangirai, przywódca opozycyjnego Ruchu na rzecz Demokratycznej Zmiany (MDC) został w środę zaprzysiężony jako nowy premier Zimbabwe. Powołanie rządu jedności narodowej kończy trwający od wielu miesięcy krwawy kryzys polityczny. „Na stanowisku premiera będę dobrze i szczerze służył Zimbabwe” przysiągł Tsvangirai. Uroczystość jego zaprzysiężenia miała miejsce w specjalnym namiocie rozłożonym w ogrodach pałacu prezydenckiego. Uczestniczyli w niej m.in. były prezydent RPA Thabo Mbeki (wiele lat mediował w zimbabweńskich konfliktach), prezydent Mozambiku Armando Guebuza i król Suazi Mswati III.

W jej trakcie zaprzysiężono też dwóch wicepremierów - Thokozani Khupe’go z partii Tsvangirai’ego i Arthura Mutambarę – szefa rozłamowej frakcji MDC (tzw. MDC-M).
Prezydent Robert Mugabe zapowiedział, że będzie współpracował z nowym rządem. „Wczorajsi adwersarze (...) dziś stoimy razem – to zwycięstwo dla Zimbabwe” powiedział.
Zaraz po zaprzysiężeniu Tsvangirai udał się na stadion w stołecznym Harare, gdzie przemówił do swych zwolenników. Świeżo upieczony premier zaapelował o zakończenie przemocy wobec przeciwników politycznych i przestrzeganie praw człowieka w Zimbabwe.
Decyzja o wejściu w skład rządu jedności narodowej i koalicji ze znienawidzonym Mugabe nie przyszła łatwo ani Tsvangirai’emu ani jego partii. „Podjęliśmy tą decyzję i nikt nas do niej nie zmuszał” powiedział lider MDC w przeddzień zaprzysiężenia. „Niech nasi koledzy w kraju i z zagranicy spojrzą na to z tej perspektywy. To nasza decyzja i niech historia ją osądzi” dodał.
Uważa się, że stworzenie rządu jedności narodowej ma kluczowe znaczenie dla zatrzymania postępującego kryzysu gospodarczego i społecznego w Zimbabwe. Po 28 latach rządów Mugabe kraj ten znajduje się bowiem na skraju zupełnego upadku. W tym niegdyś stosunkowo prosperującym jak na afrykańskie warunki państwie bez pracy jest dziś 94 proc. mieszkańców. Stopa inflacji sięgnęła 231 milionów procent, a zdaniem ONZ blisko 7 milionów Zimbabweńczyków potrzebuje pomocy żywnościowej. Brakuje paliwa i artykułów żywnościowych, coraz częstsze są przerwy w dostawach wody i elektryczności, a ponure żniwo zbiera epidemia AIDS – i ostatnio cholery, na którą zmarło już ponad 3 tysiące osób. Upada system opieki zdrowotnej i edukacji.

W momencie gdy Zimbabwe praktycznie się rozpadało jego politycy po zeszłorocznych wyborach przez prawie 11 miesięcy tkwili w politycznym klinczu. Mugabe zwyciężył bowiem 27 czerwca 2008 roku drugą turę wyborów prezydenckich w Zimbabwe, uzyskując 85 procentowe poparcie. Wynik nie mógł być jednak inny, gdyż, Tsvangirai wycofał się z wyścigu tydzień wcześniej na znak protestu przeciwko terroryzowaniu swych zwolenników przez prorządowe bojówki. Według opozycji, w wyniku kampanii przemocy rozpętanej po przegranej przez prezydenta pierwszej turze wyborów (29.03.2008 r.) z rąk służb bezpieczeństwa i prorządowych bojówek zginęło ponad 180 osób, a 200 tysięcy wypędzono ze swych domów.
Zgodnie z podpisanym przy międzynarodowej mediacji porozumieniem z września 2008 r., Mugabe miał zachować dotychczasowe stanowisko, a Tsvangirai objąć nowoutworzone stanowisko premiera i stanąć na czele rządu. Po podpisaniu porozumienia rozpoczęły się jednak rozmowy dotyczące podziału tek ministerialnych i obsady stanowisk rządowych, które długo nie przynosiły rezultatu. MDC oskarżał Mugabe i rządzącą partię ZANU-PF o próbę zagarnięcia najważniejszych resortów i pozostawienie w gestii opozycji spraw marginalnych. Kompromis osiągnięto dopiero 30 stycznia.

Wedle obserwatorów opozycja przyjęła najprawdopodobniej sugerowaną przez zagranicznych mediatorów strategię, aby najpierw wejść do rządu a potem rozwiązać pozostałe sporne kwestie. Ponadto mogły ją skłonić do tego kroku groźby Mugabe, że jednostronnie powoła rząd oraz trwający kryzys gospodarczy i społeczny. Obawy MDC miały też uspokoić zapisy o wspólnym obsadzeniu kierownictwa MSW i Rady Bezpieczeństwa Narodowego – co ma rozluźnić kontrolę Mugabe nad aparatem bezpieczeństwa.
Ustabilizowanie sytuacji politycznej może bowiem umożliwić wreszcie przyjęcie planu walki z kryzysem oraz doprowadzić do zniesienia zachodnich sankcji i napływu pomocy zagranicznej.
We wtorek Tsvangirai ogłosił nazwisko nowego ministra finansów. Zostanie nim jego najbliższy współpracownik, sekretarz generalny MDC, Tendai Biti. Był on jednym z najzacieklej prześladowanych przez rząd członków opozycji (dopiero w zeszłym tygodniu oczyszczono go z oskarżeń o zdradę stanu).
Rząd jako całość zostanie zaprzysiężony w piątek.
Na podstawie: mg.co.za, news.bbc.co.za, iol.co.za