Izrael: trzy osoby oskarżone o szpiegostwo na rzecz Syrii

Trzech Druzów mieszkających w rejonie Wzgórz Golan zostało postawionych w stan oskarżenia, poinformowały w czwartek (5.08) izraelskie media. Mężczyźni zostali aresztowani już w lipcu, jednak dopiero w czwartek władze cofnęły zakaz upubliczniania tej wiadomości w środkach masowego przekazu.

Izraelski Arab, Mahmoud Masarwah, oraz dwóch mieszkających w Izraelu Druzów, Fada Shaar i jego ojciec Majd Shaar, stanęło w czwartek (5.08) przed sądem w Nazarecie, stolicy izraelskiego Dystryktu Północnego. Do ich aresztowania doszło już w lipcu, jednak Izraelska Służba Bezpieczeństwa Ogólnego (Szin Bet) o całej sprawie poinformowała dopiero w ostatni czwartek. Wcześniej upublicznianie wszelkich informacji dotyczących aresztowań i procesu zostało zakazane przez izraelski sąd. W lipcu aresztowano również Monę Shaar, żonę i matkę dwóch oskarżonych, jednak później została ona zwolniona z aresztu.

Wszyscy trzej oskarżeni mieszkają w rejonie Wzgórz Golan, w Dystrykcie Północnym. Izrael przejął kontrolę nad Wzgórzami Golan w 1967 roku, po wojnie sześciodniowej. Syryjscy Druzowie są najliczniejszą grupą zamieszkującą ten region.

Mężczyźni zostali oskarżeni o szpiegostwo, kontakt z agentami obcych służb oraz przekazywanie informacji wrogowi. Mieli oni dostarczyć jednemu z syryjskich agentów m.in. nagranie wideo pokazujące ćwiczenia armii izraelskiej na wybrzeżu niedaleko Hajfy. Najpoważniejszy zarzut, który może zostać im postawiony to planowanie porwania mężczyzny, którego uważali za syryjskiego pilota, który od 1989 roku przebywa w Izraelu.

Prawdopodobnie chodzi o człowieka znanego jako major Bassam Adel, który 10 października 1989, pilotując śmigłowiec MIG-23, przekroczył granicę syryjsko-izraelską. Początkowo podejrzewano, że do lądowania na terytorium Izraela zmusiła go awaria maszyny, jednak potem okazało się, że pilot dopuścił się dezercji.

Według oskarżenia agentem, z którym mieli się kontaktować Druzowie ma być Madhat Salah, obywatel Syrii, który był wieloletnim znajomym Mony Shaar i przez kilka lat mieszkał w Majdal Shams, leżącej w granicach Izraela rodzinnej wiosce oskarżonych. Ich współpraca miała rozpocząć się w 2007 lub 2008 roku.

Oskarżeni nie przyznali się do winy. Ich obrońcy, Nabiya Hanjar oraz Raed Mahamid, uznali zarzuty za 'przesadzone' oraz poskarżyli się, że odmówiono im dostępu do materiałów niezgromadzonych w czasie policyjnego śledztwa.

Syryjski minister spraw zagranicznych Walid al-Mualem, w depeszy skierowanej do Sekretarza Generalnego ONZ pisał o „trwających naruszeniach jakich dopuszcza się Izrael na okupowanym terenie syryjskich Wzgórz Golan”, a ostatnie aresztowania nazwał „próbą zastraszenia opartą na sfabrykowanych dowodach”.

 

 

 

 

 

 

 

Na podstawie: haaretz, ynetnews, afp, AP