Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Podróże Albania - kraina słońca i gór

Albania - kraina słońca i gór


16 październik 2008
A A A

   Bunkry, mercedesy oraz boilery na wodę montowane na dachach domów, to trzy rzeczy, które wymieniłbym jednym tchem gdyby ktoś spytał mnie o pierwsze skojarzenia z tym krajem. Albania to piękny, górzysty kraj przytulony do południowego skraju Europy. Jeszcze do niedawna niedostępny dla turystów, powoli powstający z upadku, otwiera się na przybyszów z każdego zakątka świata. Mimo wielu walorów turystycznych kraj poza sezonem jest niemal wolny od obcokrajowców, co stanowi kolejny jego atut, szczególnie dla osób ceniących spokój i oryginalność.

Image
(cc) kC

   Wybierając się do Albanii musimy przygotować się na mogące nas czekać dziwne, nie do końca zrozumiałe dla nas sytuacje. Mieszkańcy Bałkanów kwitują je przeważnie stwierdzeniem `` To przecież Bałkany``, które mimo swojej prostoty znakomicie oddaje klimat tej części Europy.

Już sam wjazd do Albanii może stanowić ciekawe przeżycie dla zwykłych zjadaczy chleba. Granica z Czarnogórą swoim wyglądem odbiega od jakichkolwiek standardów. Jej pobocza suto zasypane są petami, co świadczy o tym, że często i długo przychodzi na niej czekać. Nie ominęło to również nas, lecz po około 40 minutach czekania w końcu ruszyliśmy w głąb Albanii. Pierwszym przystankiem naszej wyprawy było portowe miasto Durres. Na miejscu byliśmy wieczorem, tak więc po rozlokowaniu się w hotelu postanowiłem sprawdzić jak spędza się wieczory w Albanii. Niestety…Albańczycy nie prowadzą życia nocnego, o godzinie 23.00 Durres już spało. Zdecydowanie lepiej miasto prezentuje się za dnia. Chociaż Ci, którzy szukają wyjątkowych wrażeń estetycznych mogą poczuć się zawiedzeni. Durres pozostaje jednym z najpopularniejszych miejsc wypoczynkowych zarówno dla przyjezdnych turystów jak i samych Albańczyków. Ciekawostką jest fakt, że w rozbudowie portu znaczny udział mieli polscy inżynierowie.

Image
(cc)300td.org
Będąc z Durres warto zobaczyć całkiem dobrze zachowany rzymski amfiteatr lub elementy forum. Ciekawą wyprawą może okazać się wycieczka do rezydencji króla Zogu, znajdującą się na wzgórzu, z którego rozpościera się malowniczy widok na całe miasto.

Durres jest miejscem dużych kontrastów, podobnie jak cała Albania. Widok ekskluzywnych hoteli przeplata się z sypiącymi się budynkami, w których starają się przetrwać ludzie.{mosimage} Polecam zwiedzanie miasta pod nieco innym kątem, warto np. skorzystać z miejscowych linii autobusowych. {mosimage}Wizyta na ``dworcu autobusowym`` na pewno będzie sporym przeżyciem.

Kolejnym miastem na celowniku naszej wyprawy stała się Kruja.{mosimage} Niewielkie miasteczko słynie z znajdującego się w nim muzeum historycznego przywódcy Albańczyków- Skandelberga. Nieopodal znajduje się bardzo klimatyczny bazarek, na którym niemal niemożliwością jest przejście bez nie kupienia czegokolwiek. Warto również odwiedzić świetnie zachowany dom albański sprzed kilku wieków. Ciekawe, bedące nadal w dobrym stanie eksponaty z pewnością przybliżą nam obraz dawnej Albanii.

   Nadszedł czas na stolicą- Tiranę.{mosimage} Pierwsze wrażenie…żadnych wrażeń. Największe miasto Albanii pozbawione jest typowego dla tego kraju klimatu- w moim odczuciu. {mosimage}Odnoszę wrażenie, że najciekawsze jego miejsca skupione są na jego centralnym placu, nad którym króluje nie kto inny jak Skandelberg na koniu, na marginesie dodam, że plac również nosi jego imię.{mosimage} Będąc w Tiranie warto odwiedzić Narodowe Muzeum Historyczne, które dla osób lubiących historię będzie z pewnością sporą gratką. Przechodząc obok meczetu Ethema Beji z pewnością zostaniemy zaproszeni przez albańskich muzułmanów do środka. Nie sposób przegapić takiej okazji, pamiętać musimy o zdjęciu butów i bezwzględnej ciszy, a z pewnością nie będzie problemu ze zrobieniem kilku zdjęć w środku. Albański islam jest dość otwarty i tolerancyjny, dlatego w meczecie poza zachowaniem podstawowych reguł możemy czuć się swobodnie.{mosimage} Tirana jak na warunki albańskie jest, a w zasadzie staje się miastem nowoczesnym jednak nadal w niewielkim stopniu przypomina europejskie miasta.

Odwiedzając Albanię i planując podróż po niej zdecydowanie należy wpisać w plan Berat.{mosimage}{mosimage} Nazywany miastem-muzeum bądź miastem tysiąca okien Berat jest jednym z najbardziej malowniczo położonych miast w Albanii. Stwierdzenie ``miasto-muzeum`` jest jak najbardziej uzasadnione.{mosimage} Już przy wjeździe do miasta, położonego wśród wysokich łańcuchów górskich widoczna jest świetnie zachowana twierdza, górująca nad Beratem. Podziwiać z niej możemy most Ahmeta Kurt Paszy z 1780 roku, a także wspaniale zachowane mury obronne. {mosimage}Warto odwiedzić muzeum Onufrego a także Cerkiew Świętej Trójcy z przełomu XIII i XIV wieku. Berat jest świetnie przystosowany dla potrzeb turystów, chociażby poprzez licznie występujące tablice informacyjne w języku angielskim. Osobiście miasto to wywarło na mnie największe wrażenie w czasie pobytu.

Drugim, a zarazem ostatnim miejscem naszego pobytu podczas naszej wyprawy była Saranda.{mosimage} Niewielkie portowe miasto położone nad Morzem Jońskim, jest jednym z najbardziej wysuniętych na południe miejsc w Albanii. Saranda jest najcieplejszym i najbardziej nasłonecznionym miejscem w Albanii. {mosimage}Malownicze góry, wysepki, morze i miasto niemal wykute w skale, taka jest właśnie Saranda. Każdy kto tutaj przyjedzie powinien znaleźć coś dla siebie, od wylegiwania się na plaży, poprzez wspinaczki górskie po zwiedzanie ciekawych zabytków. Nieopodal Sarandy znajduje się Butrinti, miasteczko znajdujące się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Zwiedzić tam możemy ruiny starożytnego miasta. Osobiście polecam również Ksamilę, znajdującą się pomiędzy Sarandą a Butrinti, słynącą z bajkowej zatoki urozmaiconej wysepkami, gdzie czy to wylegując się na plaży czy siedząc w restauracji z pewnością znakomicie wypoczniemy.{mosimage}

Albania jest mało popularnym pod względem turystycznym krajem. Niestety z tego względu istnieje problem z bezpośrednim połączeniem jakimkolwiek środkiem lokomocji z naszym krajem. Jednak dla chcącego nic trudnego, a efekt jest naprawdę godny zachodu. Coraz lepiej wygląda sytuacja z albańską infrastrukturą drogową, więc ciekawym pomysłem może być wyprawa samochodem. Jednakże zalecałbym tutaj dużą ostrożność i stalowe nerwy gdyż Albańczycy jeżdżą wręcz koszmarnie. Jednak za największy atut tego kraju uważam otwartość jego mieszkańców. Polacy są w Albanii bardzo szanowani, co w połączeniu z naturalną gościnnością Albańczyków sprawia, że można poczuć się tam jak wyjątkowy gość.{mosimage} Dużą przeszkodą może okazać się język. Szczerze przyznam, że dużą trudność sprawiło mi zapamiętanie podstawowych słówek, jak ``dzieńdobry`` czy ``do widzenia``, nie wspominając już o bardziej skomplikowanych frazach. Znajomość angielskiego jest raczej średnia, więc najczęściej w Albanii sprawdza się język ``migowy``.{mosimage}{mosimage}

Jeżeli cenicie spokój, rozmaitość krajobrazów, otwartość ludzi a także stosunkowo niewielkie koszty wyjazdu to Albania jest miejscem dla Was, gorąco polecam ten kraj, mirupafshim!