Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Konrad Pędziwiatr: Islam we współczesnej oraz przyszłej Europie Zachodniej


22 marzec 2009
A A A

Na przekór presji sekularyzacyjnej większość muzułmanów wciąż trwa jednak przy swojej religii. Czy kolejne pokolenia muzułmanów urodzonych w Europie również nie wyrzekną się religii swoich rodziców?

Nadejdzie czas gdy wasza religia będzie jak rozgrzany do czerwoności węgielek ułożony na waszej dłoni, którego nie będziecie w stanie utrzymać” [1] – miał powiedzieć Prorok Mahomet do osób, które przyjęły islam. Wydaje się, że dla około 15 milionów muzułmanów żyjących w krajach Europy Zachodniej ten czas właśnie nastał. Stygmatyzacja islamu w rezultacie zamachów terrorystycznych z 11 września 2001, 11 marca 2004, czy 7 lipca 2005 sprawia, że bycie muzułmaninem w Europie (czy szerzej – na Zachodzie) nie jest rzeczą łatwą. Do „wypuszczenia z dłoni rozgrzanego do czerwoności węgielka” – religii kojarzonej coraz częściej z przelewem krwi, a nie z propagowaniem dobra i pokoju – zachęcają muzułmanów przede wszystkim wysoce zsekularyzowane społeczeństwa Europy Zachodniej, których są oni nieodzowną częścią. Na przekór presji sekularyzacyjnej większość muzułmanów wciąż trwa jednak przy swojej religii. Czy kolejne pokolenia muzułmanów urodzonych w Europie również nie wyrzekną się religii swoich rodziców? To pytanie, na które dziś nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Jedyne co możemy zrobić, to zarysować niektóre scenariusze rozwoju populacji muzułmańskich w tej części świata i wymienić najważniejsze czynniki, które będą miały wpływ na to który ze scenariuszy weźmie górę nad innymi. Zanim to jednak uczynimy, warto najpierw przedstawić główne rysy zachodnio-europejskich populacji muzułmańskich.

Imigranci i obywatele


Choć populacje muzułmańskie w Europie Zachodniej mają swe korzenie w procesach migracji po drugiej wojnie światowej, to ich charakter ulega aktualnie bardzo szybkim zmianom. Największe społeczności muzułmańskie zamieszkujące Francję, Niemcy i Wielką Brytanię (odpowiednio około pięciu, trzech i dwóch milionów muzułmanów), nie składają się już tylko z osób, które urodziły bądź wychowały się poza granicami Europy, ale w coraz większym stopniu z osób, które urodziły się, bądź też wychowały w Europie i posiadają pełnię praw obywatelskich. Innymi słowy, nie są to już dłużej muzułmanie-imigranci, ale w przeważającym stopniu muzułmanie-obywatele w pełni świadomi swoich praw obywatelskich oraz posiadający odpowiedni kapitał kulturowy pozwalający im na efektywne egzekwowanie swoich praw oraz na aktywne włączanie się w rozmaite działania na forum publicznym. W przeciwieństwie do swoich rodziców przybyłych do Europy z różnych części świata nie marzą oni o powrocie ‘w rodzinne strony’ (nie cechuje ich tzw. ‘mit powrotu’), lecz swoje plany na przyszłość wiążą ściśle z Europą.

ImageJednocześnie transformacji ulega religia, którą niejako odziedziczyli od swoich rodziców. Islam europejskich obywateli, w przeciwieństwie do islamu imigrantów to religia, która coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność w sferze publicznej. Robi to nie tylko wykrawając dla siebie miejsce w istniejących w danym kraju strukturach relacji państwo-kościół, ale również w rezultacie powstawania coraz większej ilości meczetów, aktywności społecznej i politycznej swoich wiernych oraz demonstracji roszczeniowych, takich jak chociażby protesty związane z publikacją „Szatańskich wersetów” Rushdiego, czy duńskich karykatur Mahometa. Islam obywateli różni się również od islamu imigrantów tym, iż ten ostatni jest bardzo silnie powiązany z imigrancką etniczności. Innymi słowy dla pakistańskiego imigranta bycie Pakistańczykiem i muzułmaninem to słowa tożsame. Dla brytyjskich-Pakistańczyków, czyli dzieci imigrantów Pakistańskich urodzonych w Wielkiej Brytanii zależność pomiędzy etnicznością i religią nie jest już oczywista. W przeciwieństwie do swoich rodziców odróżniają oni sferę etniczności i religijności. W końcu, ich religijność przybiera także odmiennego charakteru i oscyluje wokół ‘islamu wysokiego’ zorientowanego na analizę tekstów źródłowych i kwestie etyczne, a nie ‘islamu niskiego’ charakteryzującego się ścisłym związkiem z etnicznością i bardziej uczuciowym niż intelektualnym stosunkiem do głównych dogmatów wiary. [2]

Jedna z cech populacji muzułmańskich w Europie Zachodniej, która pozostaje bez zmian to ogromne zróżnicowanie nie tylko kulturowe, ale również religijne omawianych populacji. O tej właściwości populacji muzułmańskich w Europie niebezpiecznie często zapominają mass media uogólniając swoje spostrzeżenia dotyczące jednej społeczności lub grupy muzułmańskiej do wszystkich europejskich muzułmanów.

Akulturacja, asymilacja czy integracja?

Jedną z dróg jaką w przyszłości może obrać znaczna ilość członków tych niezwykle zróżnicowanych kulturowo i religijnie populacji muzułmańskich jest droga akulturacji, przejawiająca się na poziomie religijnym w ich sukcesywnej deislamizacji. W sensie praktycznym, scenariusz ten zakłada, iż z biegiem czasu muzułmanie europejscy przestaną postrzegać islam jako religię, a zaczną traktować go jedynie jako element składowy kultury. Zdaniem wielu badaczy populacji muzułmańskich w Europie Zachodniej wzmocnienie się tego trendu, szczególnie obecnie w okresie ożywionej mobilizacji wokół tożsamości religijnych, wydaje się mało prawdopodobne. Niemniej jednak nurt ten jest wyraźnie obecny w obrębie europejskich populacji muzułmańskich i w przyszłości, przy sprzyjających warunkach, może przybrać na sile. [3]

Inny scenariusz rozwoju populacji muzułmańskich w Europie, wpisujący się w model asymilacji, zakłada, iż muzułmanie będą rozwijać islam sprywatyzowany i duchowy w obrębie ściśle określonych granic sfery religijnej, w ten sposób dostosowując się do dominującego modelu religijnego w Europie. Ta droga osobistego uduchowiania i indywidualizacji islamu jest na poziomie intelektualnym reprezentowana przez takich myślicieli jak chociażby Mohamed Arkoun, Fatima Mernissi, Soheib Bencheikh, czy Said al-Ashmawy, który jest autorem książki pt. „L’islamisme contre l’islam” (franc. „Islamizm przeciwko islamowi” 1991).

Jeszcze inną drogą, którą w przyszłości może zacząć kroczyć coraz liczniejsza grupa muzułmanów urodzonych w Europie jest droga integracji podkreślająca możliwość takiej interpretacji podstawowych tekstów religijnych, iż mają one zastosowanie zarówno w sferze prywatnej, jak i publicznej. Zdaniem jej propagatorów, określanych często mianem neo-reformatorów, [4] islam jest w pełni kompatybilny nie tylko z zachodnimi strukturami politycznymi, ale również z zachodnim systemem wartości i nic nie stoi na przeszkodzie, by muzułmańskie ideały i wartości były wdrażane w życie przez społeczeństwa europejskie.

Gettoizacja i radykalizacja?


Europejskie mass media najwięcej czasu poświęcają grupom muzułmańskim, które dążą nie tyle do promowania swoich wartości wśród szerszych społeczeństw, co pragną się od nich jak najściślej odseparować. Kolejny scenariusz rozwoju populacji muzułmańskich w Europie zakłada nasilającą się gettoizację mentalną i fizyczną populacji muzułmańskich, w miarę jak rosnąca liczba wiernych będzie dochodzić do wniosku, iż nie chce mieć nic wspólnego z europejskimi społeczeństwami i kulturą i będzie dążyć do tworzenia „alternatywnych społeczności moralnych”. [5] Jak dotychczas bardzo niewielu członków populacji muzułmańskich zdecydowało się na budowanie „wysp moralnej czystości”, do których zakładania nawoływał między innymi były przywódca brytyjskiego Parlamentu Muzułmańskiego, Kalim Siddiqui. Jednym z ruchów, który metodycznie realizuje idee separacji muzułmanów od innych grup religijnych jest Towarzystwo Wiara i Praktyka znane na świecie głównie pod nazwą Tablighi Dżama’at. Jego popularność wśród europejskich muzułmanów jest jednak stosunkowo niewielka i nic nie wskazuje na to by ta sytuacja miała się w najbliższych latach diametralnie zmienić.

Ostatni scenariusz rozwoju populacji muzułmańskich w Europie przewiduje zaistnienie sytuacji konfrontacji pomiędzy muzułmanami i resztą obywateli europejskich oraz skrajną radykalizację pozycji muzułmańskich. Islam już od pewnego czasu funkcjonuje jako globalny symbol oporu przeciwko zachodniej dominacji ekonomicznej, politycznej i kulturowej. [6] Model konfrontacji zakłada, iż na tej bazie islam może stać się w przyszłości narzędziem protestu społecznego dla niektórych grup w obrębie populacji muzułmańskich, które są dyskryminowane lub postrzegają się jako ofiary marginalizacji i społecznego wyłączenia. Scenariusz ten zakłada wzrost popularności takich grup jak Hizb ut-Tahrir, al-Muhadżiroun i dalszą polityzację islamu.

Nieznana wspólna przyszłość

To, który z wyżej naświetlonych scenariuszy zwycięży, będzie zależało od bardzo wielu czynników. [7] Warto zatem wymienić najistotniejsze z nich. Do najważniejszych czynników zewnętrznych należy przede wszystkim ogólna sytuacja geopolityczna. W McLuhan’owskiej globalnej wiosce, w której obecnie żyjemy, nie ma konfliktów lokalnych. Im więcej jest takich punktów zapalnych jak Kaszmir, Autonomia Palestyńska czy Czeczenia, tym liczniejsze są szeregi sympatyków radykalnych ugrupowań muzułmańskich nie tylko na świecie, ale również w Europie. Innym czynnikiem zewnętrznym, który ma istotny wpływ na procesy zachodzące w obrębie europejskich populacji muzułmańskich są zmiany (lub ich brak) w świecie muzułmańskim, a w szczególności w państwach, z których pochodzą najliczniejsze społeczności muzułmańskie w Europie i w kraju, na którego terytorium znajduje się Mekka – święte miasto islamu. W najbliższych latach jednym z najważniejszych pojedynczych czynników (zarówno zewnętrznych jak i wewnętrznych), który będzie miał kolosalny wpływ na kształt islamu w Europie będą negocjacje akcesyjne Turcji z Unią Europejską.

Jednym z najważniejszych czynników wewnętrznych mających wpływ na to, który z wyżej zarysowanych scenariuszy rozwoju populacji muzułmańskich w Europie ulegnie „materializacji’, jest charakter i wielkość politycznego uczestnictwa omawianych populacji. Im większy będzie udział muzułmanów w kształtowaniu krajobrazu politycznego państw europejskich, (nie tylko w roli wyborców, ale również osób wybieranych), tym większe będzie prawdopodobieństwo, iż problemy którym stawiają czoła każdego dnia zostaną zauważone, i że podjęte zostaną kroki w celu ich rozwiązania. Ich pełniejszy udział w życiu publicznym pozwoli również, choćby częściowo, skorygować negatywny wizerunek islamu i muzułmanów jaki dominuje w europejskich mediach.

Stopień społecznego wykluczenia niektórych grup wchodzących w skład szerszych populacji muzułmańskich jest tak wysoki, iż niektórzy eksperci piszą otwarcie o istnieniu muzułmańskiej podklasy. [8] Kształt islamu w Europie będzie w przyszłości w dużym stopniu zależał zatem również od tego w jaki sposób władze będą dążyły do zmiany tej sytuacji. W szczególności będzie on zależny od tego jak skuteczne okażą się rozmaite kroki podejmowane przez rządy państw europejskich w celu zwalczania wszelkich przejawów rasizmu i dyskryminacji oraz zmniejszenia wskaźnika bezrobocia wśród członków omawianych populacji.

Na charakter islamu wyznawanego przez obywateli europejskich będą miały w przyszłości wpływ nie tylko reformy podejmowane na poziomie instytucjonalnym, ale w równej mierze zmiany na bardziej abstrakcyjnym poziomie wyobrażeniowym. Jeśli państwa europejskie mają stać się prawdziwie wielokulturowe to w niedalekiej przyszłości będą musiały nie tylko przedefiniować swoją symbolikę narodową, ale również swój stosunek do islamu i zamieszkujących je populacji muzułmańskich. Na razie niewiele krajów podejmuje działania w tym kierunku, a rosnąca popularność partii nawołujących muzułmanów do powrotu w ‘rodzinne strony’ może całkowicie pogrzebać takie zamiary. Członkowie tego typu partii wydają się nie zauważać, że dla większości muzułmanów mieszkających w Europie Zachodniej ‘rodzinne strony’ to europejskie miasta i miasteczka, w których się urodzili lub wychowali. Muzułmanie są w nich by tam pozostać. Im więcej wysiłku włożymy we wzajemne poznanie, tym łatwiejsza będzie teraźniejsza i przyszła wspólna koegzystencja.

Przypisy:
[1] A.S. Ahmed, Islam Under Siege, Polity Press, Cambridge 2003, s. 1.
[2] K. Pędziwiatr, Od islamu imigrantów do islamu obywateli: Muzułmanie w krajach Europy Zachodniej, (From The Islam of Immigrants to The Islam of Citizens: Muslims in the Countries of Western Europe), Nomos, Kraków 2007, s. 204-210.
[3] F. Dassetto, La construction de l’Islam européen: Approche socio-anthropologique, Harmattan, Paris 1996, s. 325.
[4] F. Dassetto, After September 11th: Radical Islamic Politics and European Islam, [w:] B. Maréchal, S. Allievi, F. Dassetto, J. Nielsen, (Ed.), Muslims in the Enlarged Europe, Brill, Leiden 2004, s. 83.
[5] Y. N. Soysal, Changing Parameters of Citizenship and Claims-Making: Organized Islam in European Public Spheres, [w:] Theory and Society, vol. 26, no. 4. Kluwer Academic Publishers 1997, s. 510.
[6] S. Vertovec, A. Rogers, Muslim European Youth: Reproducing Religion, Ethnicity and Culture, Ashgate, Aldershot 1998, s. 10.
[7] Warto jednocześnie podkreślić, iż w różnych krajach mogą realizować się odmienne scenariusze, oraz że może dochodzić do mieszania się ich elementów składowych.
[8] P. Lewis, Muslims in Europe: Managing Multiple Identities and Learning Shared Citizenship, [w:] Political Theology, 6(3) 2005.

Tekst ukazał się pierwotnie w „Komentarzu Międzynarodowym Pułaskiego”. Przedruk za zgodą autora i Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.

Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora