Maciej Ostasz: I Am a Ukrainian - siła przebicia w Internecie
- Maciej Ostasz
Lok ta me! – czyli najpierw patrzymy, potem czytamy
Faza I: Mechanizmy przyciągania widza
Popularność danej treści w Internecie zależy od tego, w jaki sposób zostanie zaprezentowana jej wizytówka. Teoretycznie to zdanie wyjaśnia w pigułce cały problem popularności danego materiału w sieci. Rozkładając to zdanie na części pierwsze, zaczynając od końca, wyjaśnić trzeba kilka ważnych pojęć składowych. Ważnym elementem jest wspomniana wizytówka zamieszczonej treści. Jest to blok strony internetowej, pozwalający wstępnie określić przez użytkownika czy jest zainteresowany daną treścią. Aby zwrócić naszą uwagę do tekstu zaczęto dodawać miniatury zdjęć, które mają wpływać na większe zainteresowanie potencjalnych odbiorców. Aby zachęcić internautę do otwarcia materiału, który chcemy zaprezentować, musimy zastosować metodę „łapanki wzrokowej”. Do tego celu wybieramy obraz przyciągający wzrok, zmuszając odbiorcę do podświadomego wybrania danej treści. Posiłkując się krajowymi osiągnięciami w Internecie, jako przykład, który na chwilę obecną jest liderem na polskiej liście YouTube, teledysk do utworu My Słowianie, Donatana i Cleo posiadający ponad 38 milionów odsłon na całym świecie.
Ta sama zasada działania dotyczy spornego materiału „I Am Ukrainian”. Element, który okazał się wabikiem na internautów to twarz dziewczyny ze spotu. Tu zaznaczyć trzeba również, że nie do końca jest jasna treść przekazu obrazka, lecz samo zastosowanie elementu twarzy urodziwej dziewczyny, jako mechanizmu zadziałał prawidłowo.
Faza II: Udostępnianie - klucz do 7 milionów odsłon
Sukces tego materiału oraz innych publikowanych na YouTube nie byłby tak zagregowany, gdyby nie duża popularność portali społecznościowych i mechanizmu udostępniania treści. W życiu analogowym nazywaną pocztą pantoflową. To właśnie głównie za pośrednictwem Facebooka, Twittera oraz Google+ film został rozpropagowany przez internautów. W tym momencie wracamy do początku tezy, czyli elementu wstępnego zaciekawienia. Z perspektywy obserwatora wygląda to niczym błędne koło, a raczej błędne koła, które budują obraz odwróconej piramidy. Sam sukces materiału nie byłby możliwy bez dobrych chęci ludzi, którzy w większości przypadków podchodzą bardzo krytycznie do tego typu treści i wolą nie udostępniać, by nie mieszać się w szeroko rozumianą politykę. W przypadku tego spotu mamy do czynienia z obrazem, towarzyszącym nam w telewizji od kilku miesięcy, dołączając do tego urodziwą dziewczynę i apel nazywany niesłusznie propagandowym, dostajemy subiektywny materiał prośby o wsparcie. Subiektywny ze strony Ukraińców i Ukrainy, ale czy to nie prawidłowy punkt widzenia?
Internauci – wyrocznia XXI wieku
Warto spojrzeć na to, kto steruje popularnością treści w Internecie. Warto zastanowić się nad tym czy jakakolwiek władza, korporacja bądź firma jest w stanie tak silnie wpłynąć na internautów, by zadziałała metoda owczego pędu w bardzo krótkim czasie. Otóż odpowiedź brzmi nie. To, czy dana treść jest warta uwagi, odpowiadają tylko i wyłącznie użytkownicy sieci. Nie można im niczego narzucić, a jakiekolwiek prośby o pomoc bardzo często giną w otchłani Internetu. Internauci, jako całość tworzą wyrocznię czy też wagę dla każdego materiału publikowanego w sieci. Wiadomo, że część danych dostępna jest jedynie w wybranych regionach świata, ale te, które są skierowane do widza globalnego, muszą mieć to „coś” lub konkretne powody do wywołania poruszenia wśród użytkowników Internetu.
Wracając do liczby siedmiu milionów nie jest to duży i imponujący wynik w skali światowej, chodź bardzo dobry w skali regionalnej. Liczba osób na całym globie posiadająca dostęp do sieci Internet to 2,4 mld populacji gdzie liczba wszystkich mieszkańców Ziemi przekracza 7 mld. Wynik siedem milionów odsłon nie jest nawet wart komentarza, a w skali procentowej wynosi jedyne 0,29% wyświetleń, gdzie wcześniej wspomniany polski teledysk wzbudził zainteresowanie aż u 1,58% internautów. Gdyby liczba wyświetleń wyniosłaby 70 milionów, wtedy można byłoby spekulować, dlaczego ten spot odniósł tak wielki sukces. Liczba 7 w tym wypadku to jedynie szczęśliwa siódemka, która mogła mentalnie pomóc Ukraińcom obalić Janukowycza.
Walka o wszystko, czyli szukanie sensacji tam gdzie jej nie ma