Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Wielka Brytania/ Kłopotów Browna ciąg dalszy

Wielka Brytania/ Kłopotów Browna ciąg dalszy


09 maj 2008
A A A

W udzielonym 6 maja na antenie BBC wywiadzie, Wendy Alexander, lider Szkockiej Partii Pracy wezwała do ogłoszenia referendum w sprawie niepodległości Szkocji. Problem w tym, że o jej zamiarach mało kto wiedział. Postulat zorganizowania referendum niepodległościowego jest sztandarowym punktem programu, zwycięskiego ugrupowania zeszłorocznych wyborów parlamentarnych, Szkockiej Partii Narodowej (Scottish National Party, SNP). Partia Pracy, do tej pory sprzeciwiała się referendum, a sama Alexander była w tej kwestii bardzo jednoznaczna. Jeszcze w marcu, w wywiadzie udzielonym BBC oznajmiła, że kwestia referendum jest sprzeczna z interesami Szkocji, ponieważ odwraca uwagę od „rzeczywistych problemów” tego kraju. Nagle okazało się jednak, że Partia Pracy postanowiła zmienić strategię. Poparcie referendum miało w założeniu doprowadzić do „odkrycia kart” przez „narodowców”. Szkoccy Laburzyści uważali, że SNP odmówi przeprowadzenia referendum, obawiając się porażki i tym samym skompromituje całą ideę. Plan w swych założeniach był dobry. Wykonanie i czas okazały się fatalne.

ImagePodczas wtorkowego wywiadu Alexander zapewniała, że zmiana stanowiska Scottish New Labour została wcześniej skonsultowana z najwyższymi władzami partii, w tym Gordonem Brownem. W ciągu następnych 24 godzin stało się jasne, że prawda jest jednak nieco inna, czego najlepszym dowodem okazał się brak jednoznacznego poparcia ze strony premiera. Zapytany podczas sesji parlamentarnej przez lidera konserwatystów, Davida Camerona, czy popiera postulat liderki Szkockiej New Labour, Brown udzielił bardzo wymijającej odpowiedzi stwierdzając m.in., że nie miała ona na myśli natychmiastowego referendum.

Mimo, że Cameron przytoczył fragment wypowiedzi Alexander, w którym mówi ona: „Nie boję się werdyktu szkockiego społeczeństwa. Miejmy to już za sobą”, Gordon Brown utrzymywał, że chodziło jedynie o wykazanie niekonsekwencji SNP, która przed wyborami obiecywała natychmiastowe referendum, a obecnie wstrzymuje się z jego rozpisaniem aż do roku 2010.

Ów brak zgodności w szeregach rządzącego ugrupowania jeszcze bardziej osłabia i tak już nadszarpniętą pozycję obecnego rządu. Zaledwie kilka dni temu Partia Pracy poniosła w wyborach lokalnych w Anglii i Walii druzgocącą klęskę tracąc ponad 300 miejsc we władzach lokalnych. Jakiekolwiek dalsze „podkopanie” wizerunku rządzącego ugrupowania może mieć katastrofalne skutki i Alexander, jako polityk doświadczony, powinna o tym wiedzieć.

Mimo wszystko szkocka parlamentarzystka podtrzymuje swoje stanowisko. Wczoraj w szkockim parlamencie miała miejsce gorąca debata pomiędzy Alexander, a premierem i szefem SNP, Alexem Salmondem. Salmond w zdecydowanych słowach zapowiedział, że SNP nie odstąpi od swoich planów zorganizowania referendum w roku 2010. Dodał również, że nie wyobraża sobie aby posłowie Partii Pracy, wobec poparcia jakiego obecnie udzielają idei referendum, opowiedzieli się za dwa lata przeciwko niej.

Swojemu adwersarzowi i jej ugrupowaniu Salmond nie szczędził również ironicznych komentarzy stwierdzając, że choć Wendy Alexander nie jest jedynym problemem szargającym New Labour, z pewnością nie jest także żadnym rozwiązaniem.

Podobny ton dominuje także w wypowiedziach innych polityków. Annabel Goldie, lider Szkockiej Partii Konserwatywnej określiła sposób kierowania Partią Pracy jako „szopkę”, zaś szef szkockich Liberalnych Demokratów, Nicol Stephen jako „całkowity bałagan”. „To grozi kompletnym rozpadem. Właściwie nikt nie wie już co reprezentuje sobą to ugrupowanie” – dodał Stephen.