W sondażu przedstawionym przez dziennik ABC, 10 maja, największe
poparcie zyskała Partia Ludowa (PP), co przełożyłoby się na 20-21 miejsc
w PE. Na drugim miejscu znalazłaby się Hiszpańska Socjalistyczna Partia
Robotnicza (PSOE) z 18-19 mandatami, kolejne 5 przypadłoby Zjednoczonej
Lewicy, Unia dla Postępu i Demokracji mogłaby liczyć na 3 miejsca,
podobnie jak Koalicja dla Europy. Do PE weszłyby także Republikańska
Lewica Katalonii (ERC) zdobywając 2 mandaty, po 1 miejscu przypadłoby
partii Podemos i Zielonym. Jeśli podział głosów w wyborach będzie
zbliżony do tego zaprezentowanego w sondażu nie spełnią się
przewidywania tych, którzy mówili o wyczerpaniu się monopolu dwóch
głównych ugrupowań. Rozwój i znaczenie mniejszych partii nie jest tak
duże, jak przewidywano. Mimo tego wynik uzyskany w sondażu PP i PSOE,
łącznie 64,7 proc. głosów poparcia, jest najsłabszy od 1989 roku. Małe i
średnie ugrupowania mają szansę na ok. 15 mandatów, czyli na 9 więcej
niż podczas wyborów w 2009 roku. Taka zmiana może być wynikiem
niezadowolenia obywateli z wysokich kosztów kryzysu gospodarczego.
Partia
Ludowa, ugrupowanie z szansami na największe poparcie, do wyborów idzie
z hasłem ,,Stawką jest przyszłość’’. W przyszłości, którą proponuje PP,
Hiszpania ma odzyskać wiarygodność, która jest kluczem do wzrostu i
tworzenia nowych miejsc pracy. W swojej kampanii partia podkreśla, że
będzie głosem Hiszpanii w Brukseli, gdzie podejmuje się 80 proc. decyzji
bezpośrednio wpływających na życie obywateli. – Stawką jest odzyskanie
wiarygodności, wzrost i tworzenie nowych miejsc pracy oraz wyjście z
kryzysu, który nasilił się w wyniku nieodpowiedniego rządzeni PSEO, a
także kontynuowanie wzrostu zatrudnienia – powiedział Carlos Floriano,
odpowiadający za kampanie wyborczą.
Na kwietniowym spotkaniu z
wyborcami w Barcelonie Miguel Arias Cañete, stojący na czele listy
wyborczej Partii Ludowej, podkreślił potrzebę wzmocnienia fundamentu
gospodarczego, tak by Hiszpania odzyskała swoją pozycję w Europie. Słowa
- klucze pojawiające się w kampanii partii to: tworzenie nowych miejsc
pracy, modernizacja, wzrost gospodarczy, zatrudnienie, dobrobyt
obywateli, zasada równości i integracja. – Hiszpania potrzebuje Unii
Europejskiej – powiedziała Cañete. Jedną z osi programu jest zapewnienie
miejsc pracy i ożywienia gospodarczego, możliwe dzięki rozwojowi
konkurencyjnego przemysłu europejskiego, wspieraniu innowacji oraz
badań. Z kolei odpowiedzią na potrzeby społeczeństwa mogłyby okazać się
karta zdrowia i karta osób niepełnosprawnych, które obowiązywałyby w
całej Europie. Partia zwraca także uwagę na potrzebę ochrony przyrody.
Proponuje wprowadzenie podatku, który będzie karą dla podmiotów
najbardziej zanieczyszczających środowisko. W Parlamencie Europejskim
PP należy do Europejskiej Partii Ludowej.
Drugą partią, która
może liczyć na duże poparcie, jest
Hiszpańska Socjalistyczna Partia
Robotnicza. Do tegorocznych wyborów idzie z hasłem ,,Możesz zmienić
Europę’’, a ich głównym celem jest zaprowadzenie zmian w Unii,
wprowadzenie większej mobilności nie tylko wśród mieszkańców Unii, ale
także polityków i urzędników z Brukseli. Tak by ci ostatni byli bliżej
tych pierwszych. Na czele listy stoi Elena Valenciano, która jest vice
sekretarzem partii. Podczas kampanii wyborczej głównym tematem były
problemy gospodarcze Unii. Winę za taką sytuację złożono na europejski
system prawny, który został nazwany maszynką do fabrykowania
antyeuropejskości. Valenciano, podczas spotkań z wyborcami, mówiła o
sile swojej partii, która ma potencjał by dokonać zmian. Socjaliści
podkreślają zaistnienie podwójnej Europy, w której część państw idzie w
kierunku postępu, kosztem innych. Ich celem będzie odbudowa filaru
socjalnego, który został zniszczony m.in. przez regulacje prawne.
Valenciano zaznaczyła, że nie wystarczy być w Brukseli, trzeba tam
działać i chcieć wprowadzać zmiany korzystne zarówno dla młodych
Europejczyków, kobiet, pracowników, jak i wszystkich innych grup
społecznych. Podczas spotkań z wyborcami w Katalonii nie obyło się bez
poruszenia tematu dążeń niepodległościowych regionu. – Chcemy
kontynuować wspólne życie, ponieważ nie potrafimy stworzyć lepszego
rozwiązania niż Katalonia związana z Hiszpanią i Hiszpania, która chce i
rozumie Katalonię – powiedziała przedstawicielka socjalistów. W PE
hiszpańscy socjaldemokraci są częścią Partii Europejskich Socjalistów.
W
tyle za głównymi partiami nie pozostają inne ugrupowania, które także
mają realne szanse na wprowadzenie swoich reprezentantów do Parlamentu.
Koalicja Zjednoczona Lewica na czele, której stoi Willy Meyer, głośno
mówi o potrzebie zerwania z systemem, w którym dominują dwa ugrupowania.
Ich zdaniem przedstawiciele europejskich partii ludowych wraz z
socjaldemokratami zgadzają się na działania Europejskiego Banku
Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej
stawiając je ponad suwerenność krajów i ich konstytucje. Hasłem
wyborczym jest ,,Siła ludzi’’, którym Europa powinna być przyjazna,
dotyczy to zwłaszcza ludzi młodym, do których należy przyszłość.
Członkowie koalicji w Parlamencie Europejskim należą do dwóch frakcji:
Zjednoczonej Lewicy Europejskiej oraz do partii Zielonych. Tę ostatnią
wspierają głównie ugrupowania regionalne np. Inicjatywa – Zielona
Katalonia.
Unia dla Postępu i Demokracji prezentuje pozytywną
stronę Unii Europejskiej i jej wpływ na codzienne życie. Przedstawiciele
partii za filary kampanii przyjęli: demokrację, wzrost i sprawiedliwość
społeczną. Ich hasło, podobnie jak w poprzednich wyborach do PE, brzmi
,,Unia ma siłę’’, a listę otwiera Francisco Sosa Wagner, który jest
eurodeputowanym od 2009 roku. Podczas kwietniowej prezentacji kandydatów
przedstawiono wizję Europy i intencje partii. Javier Ordóñez
powiedział, że przyszło nam żyć w skomplikowanych czasach, w których
zmagamy się nie tylko z kryzysem finansowym, ale także z kryzysem
instytucjonalnym. – Problem z Unią polega na tym, że jest niedokończona,
a procesowi integracji gospodarczej nie towarzyszy integracja
polityczna i instytucjonalna – zasugerował, dodając: Obywatele, ich
prawa i potrzeby, powinny stać się głównym punktem zainteresowania
polityki europejskiej. Zmierzamy w kierunku obywatelstwa europejskiego w
sensie socjalnym – powiedział Ordóñez. Partia ma także swoją wizję
rozwoju Unii, ich zdaniem Parlament Europejski powinien działać na
podobnych zasadach, jak parlamenty krajowe i posiadać prawo inicjatywy
ustawodawczej, a Komisja Europejska miałaby przeistoczyć się w rząd
europejski. Wagner reprezentował partię w dobiegającej końca kadencji
PE i był posłem niezrzeszonym.
W ostatnim przedwyborczym
tygodniu odbyła się debata między wyborczymi jedynkami PP i PSEO. W
wypowiedziach polityków pojawiały się nawiązania do sytuacji
gospodarczej i bezrobocia, z którym zmaga się Hiszpania. Cañete
przedstawił dane pokazujące, że podczas ostatniej kadencji, pochodzącego
z partii socjaldemokratów, premiera José Luisa Rodrigueza Zapatero bez
pracy pozostawało 3,3 mld osób, a wielu młodych ludzi wyjechało z kraju,
co pokazuje jak słabe były to rządy. Broniąc byłego premiera,
Valenciano obwiniła obecnie sprawujących władzę o zmarnotrawieni dorobku
poprzedników, np. w kwestii poszerzonego katalogu praw pracowników.
Podczas spotkania kandydaci przede wszystkim mówili o Hiszpanii i przez
pryzmat korzyści dla swojego kraju pokazywali, jak można zmienić Unię
Europejską.
Przedstawicielka socjaldemokratów podkreśliła, że jej
partia, jak i partia Cañete mają różne pomysły, które prowadzą do
słusznych celów. Nawoływała do głosowania na PSOE by odbudować Europę
,,z ludzką twarzą’’. Kandydat Partii Ludowej mówił o swoim doświadczeniu
w instytucjach unijnych. – Znam ten dom, jak mój własny – powiedział i
dodał, że przed Hiszpanią szansa na odzyskanie wzrostu gospodarczego i
tworzenie nowych miejsc pracy, dlatego szkoda byłoby stracić taką
okazję.
Jaką Europę wybiorą Hiszpanie? Jeszcze nie wiemy. Tak
samo, jak trudno przewidzieć ilu obywateli zdecyduje się wziąć udział w
głosowaniu. Od kilku lat obserwowana jest tendencja spadkowa, co nie
jest dobrą wróżbą.
Zobacz też:
Hiszpania przed Eurowyborami: Cz. 1 - Partie polityczne w drodze do PE