Wojna, wiara, władza. W co wierzy Ukraina?


12 październik 2022
A A A

Życie religijne na Ukrainie w ciągu ostatnich 30 lat było bardzo skomplikowane. Był okres, kiedy w państwie funkcjonowały trzy Kościoły Prawosławne, dwa Kościoły Katolickie oraz mnóstwo różnorodnych Kościołów Protestanckich. Nawet nie biorąc pod uwagę konfesji niechrześcijańskich, taka sytuacja doprowadzała do splotu wielorakich interesów (cywilizacyjnych, kulturowych, politycznych) tych Kościołów. Paradoksalnie, ale to wojna po 2014 roku zaczęła doprowadzać do tego, że życie religijne na Ukrainie zaczęło być bardziej zrozumiałe i jednolite, a pełnoskalowa inwazja w 2022 roku tylko przyspieszyła ten proces. O tym jak to się stało – opowiadamy w niniejszym tekście.

Protestanci. Ukryta większość chrześcijan Ukrainy

Trudno podać dokładną liczbę protestantów na Ukrainie. Problem jest tu czysto metodologiczny – kogo uważać za protestantów? Czy zaliczamy do nich tylko "tradycyjnych" protestantów takich jak luteranie, czy też neoprotestantów, jak baptyści czy zielonoświątkowcy? Czy dołączamy do tego grona neoprotestanckie ruchy charyzmatyczne? Czy liczymy Świadków Jehowy lub Adwentystów Dnia Siódmego, których inni protestanci uważają za heretyków? Nie ma łączącego wszystkich (albo chociażby większość) protestantów wspólnego mianownika, dlatego trudno jest mówić o nich jako o pewnej, jednolitej wspólnocie. Tym niemniej możemy jednak stwierdzić, że protestanci są z pewnością jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się konfesji na Ukrainie. Świadectwem tego może wystąpić świętowanie Dnia Dziękczynienia w Kijowie w ostatnich przedwojennych latach. W 2017 roku w Kijowie zebrało się około 500 000 protestantów różnych kościołów[1]. Takiej liczby ludzi nie gromadziły nawet kościoły prawosławne podczas swoich świąt. 

Dzień Dziękczynienia, Kijów, 2017 rok

W tymże roku odbył się szereg uroczystości po całym kraju związanych z 500-leciem Reformacji. Bank Narodowy Ukrainy wypuścił nawet jubileuszową monetę poświęconą tej rocznicy[2]

Poza tym, protestanci na Ukrainie biorą aktywny udział w życiu politycznym i społecznym. Szeroko znany fakt, że p.o. prezydenta Ukrainy (2014), Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy (2014) i sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (2014-2019) Oleksandr Turczynow należy do Kościoła Chrześcijan Baptystów. W 2020 roku merem zachodnioukraińskiego miasta Równe stał się członek Kościoła Pentekostalistów (Zielonoświątkowców) Oleksandr Tretiak. Ogólnie, po ostatnich wyborach lokalnych na Ukrainie około 300 protestantów zostało wybranych na różne kierownicze stanowiska w całym kraju[3].

Poza tym, wiele kościołów protestanckich aktywnie partycypuje w życiu społecznym w poszczególnych ukraińskich miastach. Na przykład w Odessie Kościół Zielonoświątkowców "Odeski Kościół Narodowy" już od wielu lat prowadzi fundację charytatywną "Miłosierny Samarytanin"[4], która stała się jedną z największych i najbardziej aktywnych organizacji tego typu w Odessie.

Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosjan na Ukrainę 24 lutego, stanowisko absolutnej większości protestantów na Ukrainie było zdecydowanie po stronie własnego kraju. Przyczyny tego są oczywiste – protestanci pamiętają czasy represji w czasach radzieckich, widzą skalę represji wobec protestantów w Rosji (na przykład, w 2017 roku w Rosji była zakazana działalność Swiadków Jehowy) oraz zdecydowanie dominującą pozycję Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego nad innymi kościołami Rosji. Na tle równości religijnej i otwartego dialogu między konfesjami a władzą na Ukrainie (w ciągu ostatnich 25 lat na Ukrainie działa Rada Kościołów, która łączy większość konfesji na Ukrainie oraz stanowi platformę do dialogu z władzą), rzeczywistość rosyjska wygląda dla protestantów ukraińskich wręcz jak cofnięcie się w czasie.   

Kościoły protestanckie zrozumiały to już po agresji rosyjskiej na Krymie i w Donbasie w 2014 roku. Czytamy o tym w artykule z 2016 roku pod wyrazistą nazwą "Protestanci okazali się jedną z najbardziej patriotycznych grup społecznych na rozdartym wojną wschodzie kraju". Na tle historii osobistej protestanckiego kapelana Alberta Homjaka, autorka artykułu tłumaczy przyczyny patriotycznego zachowania protestantów Donbasu: "[Protestanci] wsparli [Ukrainę] nie tylko moralnie. Lista wsparcia wiernych kościołów protestanckich obejmuje dostarczanie i organizowanie żywności dla żołnierzy, burzenie pomników Lenina, zbieranie i dostarczanie pomocy humanitarnej oraz ewakuację ludzi z ostrzeliwanych wsi. Na przykład księża protestanccy wywieźli na bezpieczne tereny kilka tysięcy osób ze Słowiańska i Gorłówki. (...) Protestanci mają osobistą historię stosunków z separatystami. 8 czerwca 2014 r. bojownicy, którzy zdobyli Słowiańsk, wdarli się na teren protestanckiego kościoła Przemienienia Pańskiego. Aresztowali dwóch księży i ​​dwóch parafian. Po torturach wszyscy zostali zabici. Jeszcze wcześniej bojownicy zajęli teren kościoła Dobrej Nowiny i urządzili tam koszary.

W ten sposób rozpoczęły się prześladowania protestantów na ziemiach zajętych przez samozwańcze republiki.

Według ruchu społecznego "Wszyscy Razem!", w 2014 roku na terenie Donbasu bojownicy zabili 7 duchownych protestanckich, wzięli do niewoli około 40 osób oraz zabrali lokale i mienie od 12 gmin"[5].

Dlatego protestanci aktywnie wyrażali swoje stanowisko jeszcze przed pełnoskalową inwazją, kiedy na początku lutego 2022 roku prognozowano wybuch wojny. 22 lutego z apelem do rosyjskich matek zwrócił się pasterz mariupolskiego Kościoła Bożej Ukrainy Hennadij Mochnenko[6] , 23 lutego – z apelem do Władimira Putina o powstrzymanie wojny wystąpiła z kolei Rada Kościołów Ukrainy[7].

Po rozpoczęciu wojny kościoły protestanckie aktywnie zaangażowały się w sprawę wyzwolenia Ukrainy, mając dość duże zdolności organizacyjne jeśli chodzi o wolontariat. W wielu miastach przy kościołach protestanckich pracują fundusze charytatywne oraz punkty recepcyjne dla uchodźców[8]. Generalnie protestanci nadal są jedną z najaktywniejszych i  patriotycznych wspólnot na terenie całej Ukrainy, a początek pełnoskalowej inwazji tylko wzmocnił ich stanowisko oraz zdecydowanie.

Katolicy. Problem z Papieżem

Katolicy na Ukrainie dzielą się na dwie grupy – "tradycyjne" kościoły rzymskokatolickie oraz kościoły greckokatolickie obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. Głowy obu Kościołów (biskup Witalij Krywycki oraz biskup Swiatosław Szewczuk odpowiednio) wchodzą w skład Rady Kościołów i wspierali apele Rady co do wojny przed i po 24 lutego. Oczywiście stanowisko obu Kościołów podporządkowanych Watykanowi od początku było zdecydowane i jednoznaczne. Podobno jak protestanci, kościoły katolickie są aktywne w pomocy charytatywnej oraz w wolontariacie na rzecz pomocy ukraińskiemu wojsku. Z tego punktu widzenia atutem kościołów katolickich jest ich włączenie w wypracowane od lat ogólnoświatowe sieci organizacji charytatywnych, takich jak Caritas. Dzięki temu ukraińskie kościoły katolickie mają bezpośredni kontakt z kościołami i organizacjami z innych państw, dzięki czemu pomoc może być udzielana szybciej i na masową skalę.

Największy wewnętrzny problem Kościoła Katolickiego polega na, mówiąc eufemistycznie, braku zdecydowanego stanowiska Papieża Franciszka. Od początku konfliktu w mediach i społeczeństwie ukraińskim widoczne było oczekiwanie, że Franciszek  przyjedzie do Ukrainy, aby w jednoznaczny sposób wyrazić swoje wsparcie Ukraińców, czym mógłby znacznie przysłużyć się międzynarodowej pomocy temu państwu w walce z rosyjską agresją. W marcu Wołodymyr Zełeński proponował nawet by Franciszek stał się mediatorem w tej wojnie[9]. W rzeczywistości jednak, Papież coraz częściej wypowiadał kontrawersyjne treści o "prowokowaniu Rosji ze strony NATO" i "niewinnej ofierze wojny" (o Darii Duginej).

Za szczyt kontrawersyjnej działalności Watykanu można uważać Wielkanocną drogę krzyżową ze wspólnym udziałem Ukrainki i Rosjanki, które miały symbolizować dążenie dwóch narodów do pokoju. Przeciwko temu pomysłowi wystąpił nie tylko ambasador Ukrainy w Watykanie[10], ale nawet kierownictwo Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, co jest sytuacją bezprecedensową. Zazwyczaj episkopaty w poszczególnych państwach nie oceniają działań Watykanu. Tym nie mniej, Swiatosław Szewczuk wyraził swoje (i swojego episkopatu) stanowisko dość jednoznacznie: "Uważam że taki pomysł jest nie na czasie, on jest niejednoznaczny i nieuwzględniający kontekstu militarnej agresji Rosji na Ukrainę. Dla grekokatolików Ukrainy teksty i gesty XIII Stacji Drogi Krzyżowej są niezrozumiałe, a nawet obraźliwe, zwłaszcza w kontekście oczekiwanego drugiego, jeszcze bardziej krwawego ataku wojsk rosyjskich na nasze miasta i wsie. Wiem, że nasi rzymskokatoliccy bracia podzielają te myśli i uczucia[11]".

Tym niemniej, mimo tej przestrogi, droga krzyżowa z udziałem Ukrainki i Rosjanki odbyła się i napotkała krytykę ze strony Ukraińców. "Ukrainka stojąca w milczeniu w parze z Rosjanką symbolizuje m.in. uległość ofiary przemocy[12]", pisała Kateryna Szczotkina, ukraińska religioznawczyni, związana z Kościołem Greckokatolickim. 

Ukrainka i Rosjanka niosą wspólny krzyż podczas Wielkanocnej Chrzestnej Drogi w Watykanie, 15 kwietnia 2022 roku

Podobne działania Watykanu doprowadziły do tego, że katolicy (w tym katolicy greccy) na Ukrainie znalazły się w dziwnym położeniu. W ciągu 30 lat niepodległości położenie i popularność kościołów katolickich w społeczeństwie ukraińskim niezmiernie się polepszała. W znacznym stopniu sprzyjała temu bardzo skuteczna polityka wschodnia Watykanu w czasach Jana Pawła II oraz aktywna działalność kościoła greckokatolickiego w czasach Lubomyra Huzara oraz Swiatosława Szewczuka. Teraz jednak katolicy ukraińscy, pomimo olbrzymiej działalności charytatywnej, muszą odpowiadać za stanowisko Papieża Franciszka wobec wojny oraz tłumaczyć, że nie jest to stanowisko całego kościoła. Póki co nie można mówić, że sytuacja ta znacząco wpłynęła na autorytet kościoła katolickiego na Ukrainie, jednak zdecydowanie jest to dla nich spore obciążenie. 

Prawosławni. Polityczne "nawrócenie" Cerkwi Moskiewskiej

Sytuacja z prawosławnymi kościołami była i pozostaje najbardziej skomplikowana z politycznego punktu widzenia. Po zjednoczeniu Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej, Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi (UPC) Kijowskiego Patriarchatu i niektórych kościołów UPC Moskiewskiego Patriarchatu w jedną Prawosławną Cerkiew Ukrainy (PCU) i otrzymaniu Tomosu przez tą Cerkiew, na Ukrainie pozostały faktycznie dwa prawosławne kościoły – PCU oraz UPC Moskiewskiego Patriarchatu.

O ile do stanowiska PCU wobec agresji moskiewskiej nie mogło być wątpliwości ani przed, ani po 24 lutego, tego samego nie można powiedzieć o UPC MP. W ciągu wielu lat kościół ten pozostawał nośnikiem idei "russkiego mira" na Ukrainie i był niemal otwarcie wykorzystywany przez służby rosyjskie. Dlatego nie bez podstaw cerkwie prawosławne, szczególnie na wschodzie i południu Ukrainy były uznawane jako potencjalne ośrodki separatyzmu. Tym nie mniej, już parę godzin po rozpoczęciu ataku Rosji na Ukrainę, pojawił się apel metropolity UPC MP Onufrija, który zaczął się słowami: "Drodzy bracia i siostry! Stała się tragedia. Rosja zaczęła działania wojskowe przeciw Ukrainie. Ukraińska Prawosławna Cerkiew zawsze była, jest i będzie ze swoim narodem[13]".

Ku zdziwieniu wielu obserwatorów i religioznawców, Onufrij w tym apelu wprost zwrócił się do Putina i ostro stwierdził, że wojna ta nie ma uzasadnienia, a nawet nazwał ją "grzechem Kaina": "W obronie suwerenności i integralności Ukrainy apelujemy także do Prezydenta Rosji o natychmiastowe zaprzestanie bratobójczej wojny. Z naddnieprzańskiej chrzcielnicy wyszły narody ukraiński i rosyjski, a wojna między tymi narodami jest powtórzeniem grzechu Kaina, który z zazdrości zabił własnego brata. Taka wojna nie ma uzasadnienia ani przed Bogiem, ani przed ludźmi".

Można powiedzieć (i na Ukrainie takie przekonanie jest popularne) że Onufrij wyczuł sytuację polityczną i w celu zachowania własnej władzy stanął po stronie Ukrainy. Warto jednak pamiętać, że apel ten był opublikowany rano 24 lutego – kiedy w Kijowie prawie nie było zagranicznych dyplomatów (oprócz ambasadora RP), rządy niektórych państw zachodnich (zwłaszcza Niemiec) były przekonane, że władza w Kijowie padnie w ciągu kilku godzin, a prezydentowi Zełeńskiemu proponowano ewakuację i funkcję prezydenta na uchodźctwie. Dlatego Onufrij, wygłaszając ten apel, świadomie ryzykował swoim stanowiskiem, a nawet życiem.

W każdym razie apel Onufrija oznaczał, że wszystkie kościoły UPC MP zajęły proukraińską pozycję, a każdy w ten czy inny sposób zaczął angażować się w działalność charytatywną.

Można jednak wciąż odnaleźć przykłady na niejednoznaczność stanowiska UPC MP. Za przykład niech posłuży Sobór UPC MP w maju 2022 roku. Oczekiwano po nim „rozwodu” UPC MP od Patriarchatu Moskiewskiego. Czytamy o tym w artykule Kateryny Szczotkinej: "Zakładano różne scenariusze rozłamu — od deklaracji autokefalii po wstąpienie UPC MP do Rosyjskiej Prawosławnej Cerkwi za granicą. Mówiono nawet o możliwym oskarżeniu patriarchy Cyryla o herezję, po czym miał pojawić się apel do Patriarchy Ekumenicznego o jego usunięcie. I na podstawie herezji głowy Kościoła autokefalię można było ogłosić całkiem logicznie i kanonicznie. Metropolita kijowski Onufrij ze swoim wizerunkiem „wzorowego mnicha” i „starca” wydawał się niemal idealnym kandydatem do roli „głosu sumienia” Kościoła."[14]

Tym nie mniej, te oczekiwania się nie sprawdziły. W praktyce żadnych sensacyjnych decyzji na Soborze nie uchwalono. Sobór potępił prowadzenie wojny przez Federację Rosyjską, wyraził sprzeciw wobec stanowiska Patriarchy Cyryla, a także wyraził gotowość dialogu UPC z PCU i pozwolił klerowi nie wspominać Cyryla podczas liturgii. Jednak faktycznie to nie spełniło oczekiwań ani wiernych, ani społeczeństwa ukraińskiego. "Góra urodziła mysz", - mówiła o tym Soborze Kateryna Szczotkina w jednym z odcinków Podcastu Spraw Zagranicznych.

Mimo zadeklarowanego wsparcia Ukrainy, w świadomości masowej Ukraińców, UPC wciąć kojarzy się z kościołem otwarcie prorosyjskim i wręcz ukrytą agenturą FR na Ukrainie. To doprowadziło do tego, że w czerwcu 2022 rada miejska Lwowa przyjęła uchwałę o zakazie działalności UPC MP w tym mieście[15]. Na razie trudno jest powiedzieć w jaki sposób (i czy w ogóle) ta uchwała będzie realizowana w praktyce, jednak podobne kroki już rozważają również miasta na Wołyniu i rada miejska Tarnopola.

Jeszcze jedną charakterystyczną cechą okresu po 24 lutego w życiu ukraińskich kościołów prawosławnych jest masowe przejście kościołów z UPC MP do PCU. Taka decyzja musi zostać poparta głosami wiernych poszczególnych parafii. Według stanu na połowę września 2022 roku, już ponad 1100 kościołów postanowiło przejść do PCU. Jest to naturalnym skutkiem odrzucenia przez społeczeństwo ukraińskie wszystkiego co dotyczy Moskwy i można z pewnością powiedzieć że jednym z niechcianych skutków, do których doprowadził Putin (a razem z nim Patriarcha Cyrył) jest zjednoczenie ukraińskiego prawosławia.    

Oleksandr Shevchenko

[1] https://www.volynnews.com/news/society/do-pivmilyona-protestantiv-sviatkuvaly-den-podiaky-v-tsentri-kyyeva/

[2]https://uk.wikipedia.org/wiki/500-%D1%80%D1%96%D1%87%D1%87%D1%8F_%D0%A0%D0%B5%D1%84%D0%BE%D1%80%D0%BC%D0%B0%D1%86%D1%96%D1%97_(%D0%BC%D0%BE%D0%BD%D0%B5%D1%82%D0%B0)

[3] https://sobor.com.ua/news/iii-forum-khristiyan-upravlinciv

[4] https://www.good.od.ua/en/

[5] https://nv.ua/ukr/publications/protestanti-z-donbasu-protestanti-vijavilisja-odnijeju-z-najbilsh-patriotichnih-sotsialnih-grup-na-ohoplenomu-vijnoju-shodi-krajini-104809.html

[6] https://zn.ua/UKRAINE/vystupite-protiv-etoho-bezumija-ukrainskij-kapellan-i-otets-38-detej-zapisal-obrashchenie-k-materjam-rossii.html

[7] https://www.chve.org.ua/vrc-zvernennya-do-putina-23-02-2022/

[8] https://www.chve.org.ua/viyna-1m-kyiv/

[9] https://zn.ua/ukr/POLITICS/zelenskij-vitali-b-poserednitsku-rol-svjatoho-prestolu-u-pripinenni-ljudskikh-strazhdan.html

[10] https://twitter.com/AndriiYurash/status/1513853784820264966

[11]http://news.ugcc.ua/news/dumayu_shcho_tse_nevchasna_%D1%96deya__blazhenn%D1%96shiy_svyatoslav_prokomentuvav_zadum_tsogor%D1%96chnoi_hresnoi_dorogi_u_kol%D1%96zei_96469.html?fbclid=IwAR2G7_Xr1OWRuTwxG6VemD3NJ6zdxl5w7VBNV2PnZeha5PjiBvnpffYmxIc

[12] https://zn.ua/ukr/church/vivesti-z-pekla.html

[13] https://youtu.be/34dSEGrQHxY

[14] https://zn.ua/ukr/church/kharkivskij-sinod-upts-mp-o.html

[15] https://suspilne.media/256997-zaborona-upc-mp-u-lvivskij-gromadi-ci-mozna-ii-realizuvati-na-praktici/

Zobacz także

Baskijscy nacjonaliści razem, ale osobno
Skorumpowana żona czy bezpodstawne oskarżenia?
Obalić Plenkovicia. Chorwacja po wyborach
Niepodległość na dalszym planie. Kraj Basków przed wyborami




Więcej...

Zobacz także tego autora

Wojna, wiara, władza. W co wierzy Ukraina?
Ukraiński futbol. Więcej niż piłka
Sannikau: Szuszkiewicz w panteonie wolnej Białorusi
Przyszłość Trójkąta Lubelskiego – wizje z Polski, Litwy i Ukrainy
Dalsze plany Donalda Trumpa