Liban/ Premier Karami rezygnuje, Hezbollah wzywa...
Rozmowy pod przewodnictwem prosyryjskiego premiera ciągnęły się już od tygodni i nastąpiły po lutowym zamachu na byłego premiera - Rafika Haririego. Karami w poniedziałkowy wieczór złożył rezygnację na ręce prezydenta Emila Lahouda, jednakże nie została ona jeszcze przyjęta.
Rząd Karamiego miał poprowadzić kraj do majowych wyborów w obliczu narastających demonstrcaji antysyryjskich po zamachu na Haririego. Libańska konstytucja przewiduje, iż w takim wypadku przedterminowe wybory powinny odbyć się w miesiąc po ich ogłoszeniu przed rząd.
Równocześnie dowódca Hezbollahu - szejk Hassan Nasrallah - zaapelował do Francji, aby pomogła wyjść Libanowi z rzdąowego kryzysu i wesprzeć kontynuowanie dialogu. Nasrallah zdystansował się także do próśb o rozbrojenie jego organizacji. Uzasadnił to tym, iż nie ma zamiaru pozostawiać Libanu i tej części Bliskiego Wschodu na łasce Izraela i jego wojsk. Szejk podkreślił również "pionierską" rolę Francji w osiąganiu regionalnych porozumień będących etapem w bliskowschodnim procesie pokojowym w ostatnim dziesięcioleciu .
/źródła: BBC, CNN, FOX News, Al-Jazeera/