100-lecie konferencji w Genui: lekcje z początków radzieckiej dyplomacji


16 kwiecień 2022
A A A

10 kwietnia br. przypadła 100. rocznica otwarcia konferencji w Genui. Oficjalnym powodem jej zwołania było znalezienie środków w celu „ożywienia gospodarczego Europy Środkowo-Wschodniej”. W rzeczywistości główną kwestią była chęć krajów europejskich, aby dostosować się do nowego reżimu komunistycznego w Moskwie.

Konferencja miała więc duże znaczenie w historiografii i propagandzie radzieckiej, ponieważ była bardzo ważna dla rządu RSFRR, który w tym czasie nie cieszył się międzynarodowym uznaniem. Przedstawiono ją jako drugie „wielkie zwycięstwo młodej dyplomacji radzieckiej” (pierwszym był traktat brzeski).

Celem niniejszej analizy jest pokazanie przygotowania do konferencji, spory wewnątrzpartyjne w trakcietych przygotowań, a także wskazanie wspólnych punktów w ówczesnej radzieckiej i obecnej rosyjskiej polityce zagranicznej.

Korzystnie jest zakłócić konferencję

Najpiękniejsza chwila młodej Rosji Radzieckiej nadeszła wiosną 1922 roku, kiedy światowa elita polityczna zebrała się we Włoszech, aby określić przyszłość powojennej Europy. Upadek imperiów: austro-węgierskiego, osmańskiego i rosyjskiego doprowadził do powstania wielu nowych państw - niepodległość uzyskały Finlandia, Polska, Czechosłowacja, państwa bałtyckie, królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców.

Nowe kraje doświadczyły ogromnych trudności politycznych i gospodarczych i potrzebowały pomocy. 6 stycznia 1922 r. Rada Najwyższa Ententy (obejmująca Belgię, Wielką Brytanię, Włochy, Francję i Japonię) za sugestią Brytyjczyka Davida Lloyda George'a postanowiła zwołać w Genui konferencję na temat odbudowy Centralnej i Wschodniej Europy.

Na konferencję zaproszono delegacje z pokonanych Niemiec i izolowanej Rosji. Do kierowania delegacjami zostali zaproszeni szefowie rządów. Już następnego dnia, 7 stycznia, pełnomocnik RFSRR w Wielkiej Brytanii, Leonid Krasin, wysłał zaszyfrowany telegram do komisarza ludowego spraw zagranicznych RFSRR Cziczerina: „Uważam przyjazd Lenina do Włoch za niedopuszczalny ze względu na sawinkowсów, wrangelowców i faszystów. Londyn byłby bardziej akceptowalny. Tutaj można bezpiecznie zorganizować zarówno przyjazd, na przykład w moim towarzystwie, jak i zakwaterowanie. Jeśli Lenin nie odejdzie, czy należy zaproponować Trockiemu przybycie?"

Moskwa przyjęła zaproszenie na konferencję. Nie można było odmówić pierwszego pojawienia się radzieckiej dyplomacji na światowej scenie. Ale bolszewicy bali się wysłać Lenina za granicę – uważali bowiem, że biała emigracja, Borys Sawinkow i jego eserowcy, nie przegapią okazji do rozprawienia się z przywódcą rewolucji.

Druga osoba w kraju, Lew Trocki, był w niemniejszym niebezpieczeństwie. 12 stycznia Lenin podyktował notatkę do Wiaczesława Mołotowa, sekretarza KC, odpowiedzialnego za przygotowanie dokumentów na posiedzenia Biura Politycznego:

"O podróży tow. Lenina, Trockiego do Włoch (według telegramu towarzysza Krasina). Myślę, że powód wskazany przez Krasina między innymi wyklucza możliwość wyjazdu do dowolnego kraju zarówno dla mnie, jak i dla Trockiego i Zinowiewa."

27 stycznia Wszechrosyjski Centralny Komitet Wykonawczy zatwierdził skład delegacji radzieckiej na konferencji w Genui pod przewodnictwem Lenina. Ale to była czysta formalność. KC natychmiast zaproponował Leninowi przekazanie uprawnień przewodniczącego delegacji swojemu zastępcy Cziczerinowi. Lenin jako zdyscyplinowany komunista podporządkował się decyzji KC. Cziczerin potraktował swoje zadanie poważnie i wierzył, że konferencja jest szansą, z której trzeba skorzystać. Najważniejszą rzeczą było uzyskanie pożyczki z Zachodu, która pomogłaby podnieść zrujnowaną gospodarkę kraju.

W tym celu, zdaniem komisarza ludowego, warto było poczynić pewne ustępstwa polityczne. Zachodni dyplomaci twierdzili, że radzieckie ustawodawstwo było dyskryminujące: przedstawiciele dawnych klas rządzących zostali nawet pozbawieni prawa do głosowania w wyborach, co jest niedopuszczalne.

Cziczerin zasugerował, aby za godziwą rekompensatę wprowadzić poprawkę do konstytucji - aby umożliwić reprezentację „elementów nierobotniczych” w Radach. Naiwny Cziczerin i pięć lat po rewolucji nic nie zrozumiał.

Rozwścieczony Lenin napisał na marginesach swojego listu: "Szaleństwo!". I zasugerował sekretarzowi KC Mołotowowi: „natychmiast wysłać go do sanatorium. Z listów Cziczerina wynika, że ​​jest on bardzo chory. Będziemy głupcami, jeśli natychmiast nie wyślemy go siłą do sanatorium".

W przeciwieństwie do swoich spadkobierców, Lenin nie myślał o wykorzystywaniu diagnoz psychiatrycznych w walce z dysydentami i nie chciał stracić komisarza ludowego, którego w zasadzie lubił. Dlatego Cziczerin kontynuował pracę, ale jego pomysły zostały odrzucone.

Lenin był mniej zainteresowany odbudową gospodarki niż budową wymyślonego przez siebie państwa socjalistycznego. Rewolucja znacjonalizowała majątek nie tylko rosyjskich, ale i zagranicznych właścicieli. Był to niezwykle bolesny cios dla wielu Europejczyków, przekonanych, że państwo nie ma prawa pozbawiać człowieka jego własności. Cziczerin zaproponował zaspokojenie roszczeń cudzoziemców. Tutaj ideologia ucierpiała w mniejszym stopniu.

Lenin poparł ten pomysł, ale następnego dnia dosłownie zmienił zdanie. W przeciwieństwie do swojego komisarza ludowego, wcale nie był zainteresowany sukcesem konferencji w Genui. Szczerze życzył jej porażki.

10 lutego 1922 Lenin napisał do Cziczerina list, który nigdy nie został opublikowany za rządów radzieckich: "Ściśle tajne. To dla nas korzystne, żeby Genua została zakłócona… ale nie przez nas, oczywiście. Proszę przemyśleć to z Litwinowem i Ioffe i napisać do mnie. Oczywiście nie da się tego napisać nawet w tajnych papierach. Proszę oddać mi to, ja to spalę. Lepiej dostaniemy pożyczkę bez Genui, jeśli nie zakłócimy Genui. Musimy wymyślić sprytniejsze manewry, aby Genua została zakłócona, ale nie przez nas. Na przykład głupi Henderson i spółka bardzo nam pomogą, jeśli [ich] sprytnie popchniemy(...)". Arthur Henderson był w tamtych latach liderem brytyjskiej Partii Pracy. Z czasem zostanie ministrem spraw zagranicznych i przyczyni się do zbliżenia Londynu i Moskwy.

Komisarz ludowy Cziczerin zdecydowanie nie zgadzał się z Leninem i tego samego dnia odpowiedział: "Nie jestem ekonomistą. Ale wszyscy ekonomiści mówią, że rozpaczliwie i pilnie potrzebujemy pomocy Zachodu, pożyczek, koncesji, umowy gospodarczej. Muszę im wierzyć. A jeśli tak jest, nie musimy pluć, ale zgodzić się (...) Bez wątpienia myli się Pan, jeśli myśli, że pożyczkę bez Genui dostaniemy, jeśli pokłócimy się z Wielką Brytanią. Pożyczki udzielają nie rządy z ich definicjami, ale kapitaliści, kręgi biznesowe. Teraz widzą w nas najlepszy możliwy rząd w danych warunkach w Rosji. Ale jeśli stłuczemy szkło w Genui, będą od nas uciekać." Komisarzowi ludowemu nie udało się przekonać Lenina. Delegacji rosyjskiej polecono odrzucić wszelkie żądania mocarstw zachodnich.

Ale w pożegnalnych słowach do dyplomatów Lenin powiedział, że w tym przypadku nie należy straszyć mocarstw zachodnich szczerymi oświadczeniami o prawdziwych celach państwa radzieckiego. Żadnej mowy o „nieuniknionych krwawych rewolucjach socjalistycznych”. Słownictwo powinno było  być wyłącznie pokojowe. Lenin nie był do końca pewien co do komisarza ludowego. Dlatego martwił się, czy będzie w stanie śledzić to, co dzieje się na konferencji, aby na czas skorygować Cziczerina.

16 stycznia 1922 Lenin pisał z niepokojem do Trockiego:

"Połączenie telegraficzne między Moskwą a Genuą ma kluczowe znaczenie podczas negocjacji. Ten problem wymaga szybkiego poruszenia i rozwiązania.

1. Czy do 8 marca będziemy mieli w Moskwie centralę telefoniczną, wystarczającą na dotarcie do Genui? Obiecali, wydaje się. Zweryfikować.

2. Odbiornik naszej delegacji w Genui?

3. A jak Genua przemówi do nas? Czy można sprowadzić nasz statek wojskowy do Genui ze stacją wystarczającą dla Moskwy? Jeśli jest to niemożliwe lub drogie, musimy natychmiast uzgodnić specjalną notatkę szczegółowo o kablach dla nas (jeśli jest bardzo drogi, to specjalny przewód do najbliższej niemieckiej stacji, a stamtąd na podstawie umowy z Niemcami, których będziemy bronić w Genui?).

Proszę pomyśleć o tym i jak najszybciej umieść to w Biurze Politycznym".

Oni się rozpadają, my stajemy się silniejsi

Konferencja odbyła się w dniach od 10 kwietnia do 19 maja 1922 r. Uczestniczyło w niej dwadzieścia dziewięć krajów. Do Genui wyjechała liczna delegacja radziecka - sześćdziesiąt trzy osoby, które zakwaterowano w dwóch wagonach.

Zgodnie z przewidywaniami Europa zażądała od Rosji uznania długów zaciągniętych przez rząd carski i Rząd Tymczasowy, a także zwrotu znacjonalizowanej własności zagranicznym właścicielom. Generalnie były to elementarne warunki wznowienia stosunków handlowych i gospodarczych oraz udzielenia nowych kredytów.

Europa nie zażądała od razu zwrotu wszystkich długów, ale powiedziała: przynajmniej przyznajcie, że od nas wzięliście pieniądze. Zrozumiałe jest również żądanie odszkodowania dla tych cudzoziemców, którzy zostali wywłaszczeni w Rosji: jak jakikolwiek rząd europejski może udzielić nowych pożyczek krajowi, który okradł jego obywateli?
Leonid Krasin, dowcipny i utalentowany człowiek, zasugerował, aby przynajmniej część wymagań uznać za sprawiedliwe i uznać długi carskiej Rosji. Krasin był jednym z nielicznych bolszewików, którzy rozumieli, czym jest nowoczesna ekonomia i handel.

Dlatego Lenin przyciągnął Krasina do pracy państwowej – przez pewien czas stał na czele Komisji Nadzwyczajnej Zaopatrzenia Armii Czerwonej i Ludowego Komisariatu Komunikacji, w 1918 roku został Komisarzem Ludowym ds. Handlu Zagranicznego.

Tak więc Krasin, znając nastroje mocarstw zachodnich, zasugerował Leninowi, aby nie odrzucał długów rządu carskiego – a o ich powrocie nie było jeszcze mowy. W odpowiedzi Krasin wezwał swoich towarzyszy, aby europejskie mocarstwa po pierwsze uznały Rosję Radziecką, a po drugie udzieliły jej tak bardzo potrzebnych pożyczek.

Umowa była wyraźnie korzystna dla Rosji. Lenin kategorycznie nie zgodził się z tym stanowiskiem. Napisał do Cziczerina: „Na zakończenie konferencji w Genui nie bierzcie na siebie cienia zobowiązań finansowych, nawet »pół«uznania długów i nie bójcie się w ogóle rozłamu. Specjalna opinia towarzysza Krasina pokazuje, że jego linia jest absolutnie błędna i nie do zaakceptowania”.

Rok wcześniej, 6-8 października 1921 roku, w Brukseli odbyła się międzynarodowa konferencja na temat pomocy głodującym. Konferencja zaleciła udzielanie pożyczek pod warunkiem uznania przez rząd rosyjski istniejących długów. Chodziło o zwrot pożyczek otrzymanych przed 1914 r. 29 października 1921 r. w gazecie „Izwiestia” pod nagłówkiem „Oświadczenie o uznaniu długów” ukazało się oświadczenie komisarza ludowego Cziczerina (dzień przed przekazaniem go rządom wielkich mocarstw):

„Rosyjski rząd (...) oświadcza, że ​​propozycja uznania starych długów pod pewnymi warunkami spełnia obecnie jego własne intencje( ...) Republika Radziecka może przyjąć te zobowiązania tylko wtedy, gdy wielkie mocarstwa zawrą z nią ostateczny pokój i jeśli jej rząd zostanie uznany przez inne mocarstwa".

Wstępne trudne warunki zredukowały możliwość porozumienia do zera. Teraz, w negocjacjach z brytyjskim ministrem Lloydem Georgem, Gieorgij Cziczerin faktycznie wyszedł poza wytyczne wydane mu w Moskwie.

Komisarz ludowy zaproponował pewne możliwości zrekompensowania utraty zagranicznych właścicieli nieruchomości w Rosji. Był gotowy na ważniejsze, ale nie miał po temu plenipotencji. Cziczerin otrzymał z Moskwy zaszyfrowaną wiadomość podpisaną przez członków Biura Politycznego, w której całkowicie odrzucono możliwość jakichkolwiek ustępstw.

Delegacja rosyjska przedstawiła na konferencji celowo niedopuszczalny program: mocarstwa zachodnie powinny uznać władzę radziecką de iure, odmówić żądania zwrotu długów wojskowych (Ententa dała Rosji pieniądze na walkę ze wspólnym wrogiem - Niemcami) i zapewnić Rosji duże pożyczki.

Jeśli chodzi o dawną własność cudzoziemców, mogli z niej korzystać na podstawie dzierżawy lub koncesji. Warunki te zostały odrzucone przez mocarstwa zachodnie. Nie pojawiła się szansa na radykalną poprawę stosunków ze światem zewnętrznym i uzyskanie kredytów na ożywienie gospodarcze.

Szansa została zmarnowana. Prasa radziecka ze złością donosiła, że ​​przeklęci imperialiści postawili bolszewikom oczywiście niedopuszczalne warunki, zażądali, aby porzucili wszystkie zdobycze socjalizmu, ponieważ zamierzali zdusić państwo robotników i chłopów.

Cziczerin oczywiście postępował zgodnie z instrukcjami Biura Politycznego, ale uważał to za błąd. Po Genui pisał do Lenina: "W celach propagandowych, wszyscy mówimy, że zażądali od nas w Genui przywrócenia własności prywatnej. Sami wiemy, że tak nie jest: wystarczyło wydrukować obligacje rzekomo z zapłatą za 15 lat, żeby ich nigdy nie spłacać. Doprowadziłoby to do porozumienia z rządami. Pożyczki - nie pochodzą ze skarbca, ale z portfeli osób; po umowach z rządami, po wytworzeniu zaufania, portfele mogą zacząć się otwierać w dość dużej liczbie.  Dlaczego nie opłacało się drukować obligacji, za które nie zapłacilibyśmy, ale mielibyśmy umowę? Nadal nie znam Pana prawdziwej myśli (...) Nieznajomość naszych podstawowych idei przeszkadza mi we wszystkim"

Lenin odpowiedział naiwnemu komisarzowi ludowemu tego samego dnia: „Mam ogólną ideę: oni się rozpadają, my stajemy się silniejsi. Nie wiązać rąk". Cziczerin, otrzymawszy list, o jedenastej wieczorem znowu siada do pisania do Lenina.

Stał mocno przy swojej pozycji. W tamtych czasach można było jeszcze spierać się z szefem partii i państwa: "Jeśli „oni” się rozpadają, to argument jest przeciwko Panu, bo za 15 lat będziemy tak silni, a „oni” tak zrujnowani, że nikt nawet nie pomyśli o zmuszenie nas do zapłaty. Bony oznaczają, że spór zostanie odłożony za 15 lat, kiedy układ sił będzie inny. Nie powiedziałbym jednak, że „oni” się rozpadają (…) Kryzys słabnie." Nawyk donośnych deklaracji, a potem zapominania o nich, zrodził się w ówczesnej radzieckiej polityce zagranicznej.

Dlatego pompatyczne stanowiska radzieckie zaczęto traktować ze sceptycyzmem. Oto, co Adolf Ioffe, który był pełnomocnikiem w Japonii, napisał do Lenina: "Niepewny, niezdecydowany charakter naszej dyplomacji wyrządził nam wiele krzywdy, która wciąż ma wpływ. Podczas japońskich negocjacji cała prasa światowa przypomniała, jak w Genui najpierw złożyliśmy oświadczenia, a potem je cofnęliśmy, i ostrzegła, że ​​pomimo kategorycznego charakteru moich oświadczeń nie należy ich traktować poważnie jako ostatecznych".

Niemniej jednak Rosja Radziecka zrobiła pewien krok w kierunku pokoju. Przemawiając w Genui 10 kwietnia 1922 r. Cziczerin mówił o możliwości współistnienia i współpracy gospodarczej między państwami o różnych systemach społecznych. Słowa Cziczerina należało rozumieć w taki sposób, aby Rosja Radziecka odmówiła eksportu rewolucji i zamierzała nawiązać normalne stosunki z całym światem. Były sekretarz stanu USA Henry Kissinger, autor klasycznej historii stosunków międzynarodowych, powiedział, że przemówienie oznaczało powrót Rosji do tradycyjnej dyplomacji. Mimo rewolucyjnej retoryki ostatecznym celem polityki radzieckiej był interes narodowy. Rosja Radziecka dokonała pragmatycznego kompromisu między nadzieją na rewolucję światową a potrzebami realpolitik.

Jednak nadzieja na przeciwstawienie jednego kraju kapitalistycznego drugiemu, a tym samym na wygranie czegoś dla siebie, pozostała pożądanym celem radzieckiego kierownictwa. Na X Zjeździe Partii Stalin skarcił Cziczerina za niedocenianie kapitalistycznych sprzeczności: „Sensem istnienia Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych jest uwzględnianie wszystkich tych sprzeczności, opieranie się na nich, manewrowanie w ramach sprzeczności. Co zaskakujące, towarzysz Cziczerin nie docenił tego (...)”.

Wnioski

Wtedy zaczęły się kształtować radzieckie zasady polityki zagranicznej, a mianowicie:

- ostentacyjna sztywność i konfrontacja przy jednoczesnej gotowości do zakulisowych ustępstw;

- niezdolność wyższych przywódców rządowych do wysłuchania swoich dyplomatów i ekspertów;

- zwyczaj przedstawiania własnych porażek jako ustępstw dyplomatycznych z własnej strony;

- gotowość do negocjacji w chwilach porażek i natychmiastowe odrzucenie złożonych obietnic, gdy sytuacja zmieni się na korzyść.

Znaczenie konferencji w Genui w naszych czasach jest takie, że po zakończeniu wojny w Ukrainie konferencja tego rodzaju będzie potrzebna, ponieważ koniecznie będą potrzebne:

- odbudowa Ukrainy;

- pomoc gospodarcza dla Białorusi (gospodarka białoruska jest obecnie w stanie podobnym do tego, w jakim znajdowała się polska gospodarka pod koniec lat 80.)

- pomoc gospodarcza dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które nie zdążyły dojść do siebie po skutkach koronawirusa, zmuszone są stawić czoła napływowi uchodźców z Ukrainy, a także inflacji związanej z rosnącymi cenami energii (Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia, Mołdawia, Turcja).

Mykyta Drozd

Zobacz także

Przewodnik po chorwackim liberalizmie
Nikki Haley i jej wizja Stanów Zjednoczonych
100-lecie konferencji w Genui: lekcje z początków radzieckiej dyplomacji
Zamglona przyszłość porozumienia nuklearnego




Więcej...

Zobacz także tego autora

Charków. Miasto wolności, rebelii i terroru
Donbas. Zapomniane dziedzictwo Europy
Siły Zbrojne Białorusi
Rosjanie wycofali się z Wyspy Wężowej
Rosyjsko-ukraińska wojna na Morzu Czarnym