Chiny odrzuciły wyrok Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego

• chiny
• filipiny
• morzepoludniowochinskie

We wtorek Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy w Hadze orzekł, że Państwo Środka nie ma żadnych historycznych praw do części wysp na Morzu Południowochińskim. Przez dekady Chińska Republika Ludowa zgłaszała roszczenia do zasobów akwenów morskich objętych linią dziwięciu kresek (tzw. nine-dash line). Wyznaczona już w 1947 r. linia demarkacyjna, która przyznaje Pekinowi suwerenność nad niemal całą wschodnią częścią Morza Południowochińskiego aż po wyspę Borneo, została odrzucona przez Trybunał, co spotkało się z dużą krytyką Chińczyków.

Ponadto stwierdzono, że działania Chińczyków na tych obszarach naruszyły suwerenność Filipin. Cała sprawa ciągnęła się przez trzy lata, odkąd Filipiny zgłosiły sprawę do rozpatrzenia przez Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy. Zdaniem rządu chińskiego taki wyrok jest niezwykle krzywdzący dla Chin, ponieważ orzekający nie przywiązali należytej uwagi do rysu historycznego. W tej kwestii wypowiedział się również rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych – Lu Kang. W swoim orzeczeniu podaje on, że „wszystko, co jest zarzucane [Chinom], jest bezpodstawne”. Ponadto podkreśla, że Państwo Środka nie akceptuje takiej decyzji Trybunału. Rząd chiński przestrzegł również inne państwa, aby nie angażowały się w całą sprawę. W szczególności taka prośba została skierowana w stronę Japonii oraz Stanów Zjednoczonych.

Po decyzji Trybunału opinia publiczna została poinformowana, że Chiny planują zbudować 20 mobilnych elektrowni jądrowych w rejonie Morza Południowochińskiego. China National Nuclear Corporation uzasadnił tę decyzję słowami: „Chiny ich [elektrowni jądrowych] potrzebują, aby efektywniej dbać o bezpieczeństwo na wodach Morza Południowochińskiego”.

Żródło: time.com, en.people.cn