Nieudany zamach może opóźnić zamknięcie Guantanamo
„Próba wysadzenia samolotu” – jak został zakwalifikowany czyn 23- letniego Nigeryjczyka, który próbował zdetonować ładunek wybuchowy w podchodzącym do lądowania samolocie Amsterdam – Detroit – może wpłynąć na proces likwidacji więzienia w Guantanamo.
Umar Farouk Abdul Mutallab spędził pewien czas w Jemenie, gdzie prawdopodobnie został wyposażony w specjalne ubrania z przytwierdzonymi doń substancjami wybuchowymi.
Materiałem, którego użył Nigeryjczyk, był pentryt – używany w kilku innych zamachach terrorystycznych, m.in. w nieudanym zamachu „shoe-bomber” Richarda Reida sprzed ośmiu lat, gdy próbował on wysadzić samolot lecący z Paryża do Miami.
Połowa spośród 200 pozostałych w Guantanamo więźniów to Jemeńczycy. Administracja Baracka Obamy planowała – w związku z zamknięciem więzienia w bazie na Kubie – odesłać około 80 z nich do kraju pochodzenia. Sześciu dotychczasowych więźniów Guantanmo powróciło do Jemenu na początku tego miesiąca.
Jednak słabość jemeńskiego rządu, nawet przy wsparciu ze strony Amerykanów, sprawiła, że Jemen – kraj, z którego pochodzili przodkowie Osamy bin Ladena – stał się bezpiecznym schronieniem dla wielu członków Al-Kaidy.
Umar Farouk Abdul Mutallab spędził pewien czas w Jemenie po ukończeniu w 2008 roku londyńskiego uniwersytetu. Jak podaje telewizja ABC, to właśnie jemeński oddział Al-Kaidy miał wyposażyć Nigeryjczyka w ubranie z przymocowanymi ładunkami wybuchowymi: zostały one zaszyte w bieliźnie Mutallaba.
Najostrzej przeciwko wysyłaniu jemeńskich więźniów do domu, wypowiadają się republikańscy parlamentarzyści:
„To po prostu głupie…Gdyby sporządzić listę trzech państw, do których odsyłanie więźniów jest najgorszym pomysłem, Jemen zająłby pierwsze miejsce” – mówił kongresman z Michigan, Republikanin Pete Hoekstra.
Biały Dom nie skomentował jeszcze tego, jak wydarzenia z 25 grudnia wpłyną na plany zamknięcia Guantanamo i dalsze losy jemeńskich więźniów.
Tymczasem w rządzie trwają ustalenia na temat tego, jak 23-letniemu Nigeryjczykowi udało się wnieść na pokład samolotu ładunki wybuchowe.
Okazało się bowiem, że zapis z nazwiskiem Mutallaba widnieje w ewidencji Terrorist Screening Data Base (TSDB). Nie był on jednak wpisany w kategorii „zakaz lotów” ani „dodatkowe przeszukanie”.
Wpis z nazwiskiem Mutallaba został utworzony w listopadzie tego roku po tym, jak do ambasady USA w Nigerii udał się ojciec 23-latka, by wyrazić obawy związane z obawami związanymi z „działalnością” jego syna.
Alhaji Umaru Mutallab – ojciec niedoszłego zamachowca – to prominentny nigeryjski bankier, od pewnego czasu nie miał kontaktu z synem. Jego zdaniem, 23-latek po ukończeniu uniwersytetu w Londynie „zdecydował się podróżować po świecie”: najwięcej czasu mógł spędzić w Jemenie.
Na podstawie: Associated Press, abcnews.com