Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Północna Obama wygłosił płomienną przemowę, ale olimpiada jednak w Rio de Janeiro

Obama wygłosił płomienną przemowę, ale olimpiada jednak w Rio de Janeiro


02 październik 2009
A A A

Barack Obama przyleciał do Kopenhagi w piątek rano. W stolicy Danii przedstawił finałową prezentację Chicago jako miasta kandydackiego do organizacji igrzysk. Olimpiada odbędzie się jednak w Rio de Janeiro.

Barack Obama odwołał się w prezentacji do słynnego hasła ze swojej kampanii prezydenckiej,zmienionego na tę okazję na "Together We Can". Wspomniał też niepowtarzalną atmosferę zeszłorocznych wyborów prezydenckich, wielkie nadzieje, które - wraz z wiarą w zmianę - potrafiły skłonić ludzi do czegoś, co wydawało się niemożliwe. Kolebką tego całego ruchu było właśnie Chicago, "najbardziej amerykańskie z amerykańskich miast".

ImageRelacje medialne podkreślały, że zasadnicza walka toczy się między Chicago a Rio de Janeiro, pomijając pozostałe dwa miasta - Madryt i Tokio.

Wszystkie cztery delegacje przywiozły do Kopenhagi znamienitych gości.

Za Chicago lobbowały - oprócz samego prezydenta - także Michelle Obama i gwiazda telewizji, Oprah Winfrey.

Brazylię, oprócz - oczywiście - prezydenta Luiza Luli da Silvy, reprezentował także legendarny piłkarz Pele. Do organizacji olimipady w stolicy Hiszpanii zachęcał król Juan Carlos, a w stolicy Japonii - premier Yukio Hatoyama.

Każda z ekip, po przestawieniu przygotowanej wcześniej prezentacji, musiała zmierzyć się z pytaniami i wątpliwościami delegatów MKOl:

Japonii zarzucano wcześniej "zbyt mały entuzjazm", co przedstawiciele Tokio próbowali zrównoważyć, podkreślając energooszczędność i ekologiczność rozwiązań, jakie miały być zastosowane przy organizacji olimpiady.

W przypadku Brazylii, gorącą kwestią była skala przestępczości. Jednak gubernator stanowy Rio de Janeiro zapewnił MKOl, że zmiany w tej kwestii są już widoczne, a dokonały się także dzięki sportowi.

Natomiast jeśli chodzi o USA, największe kontrowersje budziła kwestia swobodnego wjazdu na teren kraju - zarówno sportowców, jak i działaczy, dziennikarzy, a przede wszystkim - kibiców. "USA starają się być jak najbardziej otwarte na świat" - odpowiedział Barack Obama.

Najmniejsze szanse od początku miał Madryt - jego prezentacja była krótka i zaczęła się już po rozpoczęciu głosowania.

Członkowie MKOl z krajów, które starały się o organizację igrzysk, nie mogli głosować dopóki miasto z ich państwa nie zostało wyelminowane: jeśli bowiem żadno z miast kandydackich nie otrzyma większości głosów w pierwszej rundzie, to, które zgromadziło najmniej głosów, wypada z listy.

Jeśli w rundzie finałowej głosowania byłby remis, to rozstrzygający głos należy albo do Jacquesa Rogge'a, przewodniczącego MKOl, albo sprawa rozstrzygana jest jest przez Radę Wykonawczą MKOl.

Pierwsze z wyścigu o organizację  igrzysk wypadły Chicago i Tokio.

Chicago przeznaczyło na przygotowania swojej kandydatury ponad 50 milionów dolarów. 

Na podstawie: nytimes.com, chicagotribune.com, CNN