Dominik Duka – katolicki wojownik w ateistycznym państwie
Zmarły we wtorek były prymas Czech Dominik Duka w państwie zdominowanym przez ateistów najpierw walczył z komunizmem, a w nowej rzeczywistości ze światopoglądowym liberalizmem. Dla jednych był wybitnym intelektualistą, inni krytykowali jego polityczne zaangażowanie. Nikt jednak nie przechodził obok niego obojętnie.
Kardynał Duka przed 1989 rokiem zdecydowanie nie miał łatwego życia. Urodził się w 1943 roku w ówczesnym Protektoracie Czech i Moraw. Jego ojciec walczył po stronie aliantów, służąc w brytyjskich siłach powietrznych RAF. Po przewrocie komunistycznym z 1948 roku był on więziony przez kilka lat. Duka po ukończeniu gimnazjum w 1960 roku nie mógł kontynuować nauki właśnie z powodu życiorysu swojego ojca, dlatego zatrudnił się w fabryce jako ślusarz. Był to tak naprawdę dopiero początek represji ze strony władz. W 1975 roku cofnięto mu pozwolenie na pełnienie funkcji kapłańskich, a za działalność opozycyjną został dwukrotnie zatrzymany na początku lat osiemdziesiątych. Do czasu upadku systemu komunistycznego łączył więc podziemną posługę kapłańską z pracą w fabryce Škody.
W nowej rzeczywistości bardzo szybko awansował w kościelnej hierarchii. Początkowo był między innymi wykładowcą specjalizującym się w Piśmie Świętym i antropologii biblijnej, a w 1998 roku został mianowany biskupem Hradca Králové. Dwanaście lat później został arcybiskupem Pragi, pełniąc funkcję prymasa Czech do 2022 roku.
Rzymskokatolicki duchowny doczekał się opinii świetnego dyplomaty. Dzięki temu talentowi udało mu się doprowadzić do restytucji mienia kościelnego, które zostało odebrane Kościołowi katolickiemu (oraz innym wspólnotowym wyznaniowym) za czasów komunistycznej Czechosłowacji. Przed trzynastoma laty parlament Republiki Czeskiej przyjął odpowiednią ustawę, choć kilka lat później próbowano opodatkować rekompensaty finansowe dla Kościoła. Obecny arcybiskup praski Jan Graubner odnosząc się kwestii zwrotu mienia kościelnego podkreśla, że Duka zbudował w ten sposób nowe stosunki między Kościołem i społeczeństwem, bo zgodnie z zawartym kilkanaście lat temu porozumieniem, wspólnoty wyznaniowe niedługo przestaną być finansowane przez państwo.
Relacje czeskiego prymasa z politykami nie ograniczały się jedynie do tej kwestii. Duka nigdy nie ukrywał swojej przyjaźni z byłym prezydentem Miloszem Zemanem. Za czasów jego prezydentury odprawił nawet mszę w intencji głowy państwa, choć Zeman jako wieloletni lider socjaldemokratów był zadeklarowanym ateistą. Raczej nie powinny z kolei dziwić dobre relacje Duki z poprzednikiem Zemana na stanowisku prezydenta, czyli konserwatystą Vaclavem Klausem.
Ostatnim przykładem politycznego zaangażowania duchownego, zdaniem jego krytyków, było odprawienie mszy za Charliego Kirka, prawicowego amerykańskiego publicystę, zastrzelonego we wrześniu na uniwersytecie w Utah. Wydarzenie wzbudziło kontrowersje wśród krytyków Duki, bo pojawili się na nim między innymi nacjonalistyczni politycy. Sam emerytowany kardynał przestrzegał zaś przed próbami gloryfikacji Kirka i twierdził, że nabożeństwo można odprawić za każdego człowieka, niezależnie od jego poglądów.
Znane osobistości czeskiego życia politycznego wspominając zmarłego duchownego podkreślały znaczenie jego posługi kapłańskiej. Jako „człowieka silnej wiary” określił go lider ruchu ANO i prawdopodobnie przyszły premier Czech, Andrej Babiš, według którego Duka „przez wiele lat kształtował życie duchowe i społeczne” kraju. Ustępujący szef rządu Petr Fiala docenił ogromną rolę byłego prymasa w „odbudowie Kościoła w demokratycznym społeczeństwie”. Nawet jego krytycy doceniali niezłomność byłego prymasa w głoszeniu swoich własnych przekonań.
Pogrzeb kardynała Dominika Duki odbędzie się 15 listopada w praskiej katedrze Świętych Wita, Wacława i Wojciecha.
Maurycy Mietelski



Dominik Duka – katolicki wojownik w ateistycznym państwie
Koncepcja chorwackiej Cerkwi powraca
Zmierzch chrześcijan w Betlejem
Rozwój i promocja. Maroko czeka na piłkarski mundial