Więźniowie z Guantanamo trafią do Arabii Saudyjskiej
Około stu Jemeńczyków podejrzanych o terroryzm ma trafić z więzienia w bazie Guantanamo na Kubie do Arabii Saudyjskiej - między amerykańskim Departamentem Stanu a władzami saudyjskimi trwają ostatnie negocjacje.
Więzienie na Kubie stało się znane ze stosowania tortur wobec przetrzymywanych więźniów w celu wymuszenia zeznań, co w znacznym stopniu skompromitowało strategię "wojny z terrorem" prowadzonej przez George'a W. Busha. Guantanamo, razem z Abu Ghraib w Iraku, stały się symbolami rozdźwięku między deklaracjami o wzniosłych ideałach amerykańskiej demokracji, a rzeczywistoscią, przez co Stany Zjednoczone zraziły do siebie znaczną część międzynarodowej (ale i krajowej) opinii publicznej.
Jedną z pierwszych decyzji Baracka Obamy po objęciu urzędu prezydenta, było postanowienie o zamknięciu Guantanamo do stycznia 2010 roku.
Jemeńczycy, którzy nie trafią do Arabii Saudyjskiej, staną przed sądem w USA. Jeszcze inna - około 15 - osobowa grupa, ma zostać odesłana do ojczyzny.
Amerykanie uważają, że Jemen nie jest w stanie zapewnić nadzoru nad byłymi więźniami Guantanamo. Co innego Arabia Saudyjska, która rozwinęła specjalny program kurateli nad byłymi podejrzanymi o terroryzm.
Saudyjski program jest chwalony zarówno w USA, jak i w Europie.
Władze Jemenu są innego zdania - zapewniają, że są gotowe utworzyć własne centrum "reedukacyjne", pod warunkiem amerykańskiej pomocy finansowej.
Nie są natomiast chętne, by oddawać swoich obywateli pod nadzór Arabii Saudyjskiej.
Program Saudyjczyków też nie jest doskonały - w lutym Al-Kaida wypuściła nagranie video, na którym widać dwóch obywateli Arabii Saudyjskiej, odesłanych z Guantanamo do oczyzny. Nagranie Al-Kaidy przedstawia ich jako ważnych członków tej organizacji terrorystycznej.
Natomiast dla Stanów Zjednoczonych groźniejsze wydają się braki w systemie zabezpieczeń jemeńskich więzień: udało się zbiec m.in. niektórym sprawcom zamachu bombowego na USS Cole w 2000 roku.
Na podst. Wall Street Journal - online.wsj.com