Białoruś/ Wyjechało jedenastu dyplomatów USA
Po tym, jak w środę (30.04) białoruski MSZ ogłosił listę niepożądanych dyplomatów amerykańskich, jedenastu współpracowników ambasady Stanów Zjednoczonych opuściło w sobotę (03.05) terytorium Białorusi. Obecnie w ambasadzie pracują tylko cztery osoby, podczas gdy jeszcze na początku roku było ich trzydzieści dwie.
Władze białoruskie nakazały opuszczenie kraju przez pięciu dyplomatów USA i marines, ochraniających ambasadę. Bez żadnych przeszkód przekroczyli oni wraz z rodzinami granicę z Litwą w sobotnie popołudnie. Później dołączył do nich jeszcze jeden żołnierz.
Radio Svaboda podało nieoficjalnie, że 16 maja USA chcą zażądać wycofania białoruskich dyplomatów z placówek w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Tymczasem Tom Kasey z Departamentu Stanu zdementował spekulacje dotyczące zamknięcia ambasady w Mińsku. Powiedział, że strona amerykańska bierze pod uwagę całą gamę rozwiązań dotyczącą swojej misji dyplomatycznej, jednak jak dotąd żadna oficjalna decyzja nie zapadła.
Ucisk białoruskich władz na amerykańskich pracowników zaczął się dwa miesiące temu, jako odzew na sankcje ekonomiczne wobec białoruskiej kompanii naftowej „Biełnaftachim” i po opuszczeniu Mińska przez ówczesną ambasador Karen Steward. USA podjęły takie kroki by pokazać swój sprzeciw wobec dławienia opozycji i nieprzestrzeganie praw człowieka w kraju Aleksandra Łukaszenki. Podczas eskalacji konfliktu białoruski MSZ nakazał wyjazd dwóm dyplomatom amerykańskim, a później zmniejszył ilość przebywających pracowników ambasady do sześciu. Wówczas Stany Zjednoczone nazwały zaistniałą sytuację nieuzasadnioną i zadeklarowały odwet, w tym poszerzenie sankcji ekonomicznych przeciw Białorusi.
Na podstawie: svaboda.org, belradio.fm, gazeta.pl