Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Wschód Białoruscy opozycjoniści wspierają Związek Polaków

Białoruscy opozycjoniści wspierają Związek Polaków


15 luty 2010
A A A

W areszcie śledczym w Wołożynie na Białorusi od wczesnych godzin popołudniowych przetrzymywany jest szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolij Lebiedźka.
ImageOpozycjonista został zatrzymany przez milicję, gdy próbował dostać się do sądu w Wołożynie. Chciał wesprzeć starania nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków o zachowanie kontroli nad Domem Polskim w Iwieńcu.

Partia Obywatelska jako jedno z pierwszych ugrupowań opozycyjnych wyraziła solidarność z naszymi rodakami represjonowanymi przez białoruskie władze. Anatolij Lebiedźka kilka dni temu apelował do Unii Europejskiej o nałożenie sakcji gospodarczych na Białoruś.

Poparcie dla polskiej mniejszości wyrazili również działacze Białoruskiego Frontu Narodowego, którzy są zwolennikami ponownego wprowadzenia sankcji wizowych wobec urzędników, sędziów i milicjantów.
W obronie praw obywatelskich mniejszości polskiej wystąpił także lider ruchu "O Wolność" Aleksander Milinkiewicz. Opozycjonista nazwał działania białoruskich władz "antypolską histerią", która szkodzi interesom Białorusi na arenie międzynarodowej.
 
Białoruscy politolodzy nie są zaskoczeni dzisiejszymi wydarzeniami wokół nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi. Ich zdaniem, władze realizują w ten sposób sprawdzony scenariusz przedwyborczy, w którym należy przede wszystkim "postawić do kąta" wszystkie niezależne organizacje. W komentarzu politycznym agencja BiełaPAN zwraca uwagę, że na dwa miesiące przed wyborami do władz lokalnych, służby specjalne uderzyły zarówno w białoruską opozycję, jak i w niezależną organizację silnej mniejszości narodowej.

Nieuznawany Związek Polaków był wielokrotnie przedstawiany jako organizacja, poprzez którą Warszawa wywiera wpływ na białoruską opozycję. "Dziś władze pokazały, że poradzą sobie z tym problemem" - twierdzą tamtejsi politolodzy. Dodają, że "choć urzędnicy nie mają ochoty na kłótnie z Europą, to utrzymanie władzy jest celem nadrzędnym". W opinii ekspertów, groźby Warszawy o wprowadzeniu sankcji wizowych wobec działaczy prorządowego Związku Polaków nie będą dokuczliwe dla władz w Mińsku - "bo kogo obchodzi, że jakiś Siemaszka nie pojedzie do Polski".

Dziś białoruska milicja zatrzymała kilkudziesięciu Polaków, którzy próbowali dostać się do Wołożyna. Sąd w tym miasteczku rozpoczął rozprawę w sprawie własności Domu Polskiego w Iwieńcu. Natomiast sąd w Grodnie skazał na pięć dni aresztu trzech członków kierownictwa Związku Polaków, a szefowa organizacji Andżelika Borys musi zapłacić grzywnę o równowartości 350 dolarów.