Kirgistan/ Akajew nie odejdzie
Na pierwszej sesji nowego parlamentu, prezydent Askar Akajew wykluczył podanie się do dymisji i oświadczył, że nie widzi podstaw aby anulować rezultaty wyborów parlamentarnych.
Tym samym rozwiał nadzieje na spełnieine żądań opozycji, która kwestoinuje wyniki wyborów i wzywa prezydenta do rezygnacji z urzędu. W przemówieniu telewizyjnym podkreślił, że decyzja co do ewentualnej jego dymisji nie może zapadać na wiecach. Zapowiedział jednocześnie, że nie zamierza wprowadzić stanu wyjątkowego ani tłumić manifestacji siłą.
Jednocześnie Akajew oskarża opozycję o planowanie zamachu stanu przy udziale sił zewnętrznych. Mimo iż zamieszki ogarnęły spory obszar na południu kraju, w tym także miasta Osz i Dżalal Abad prezydent utrzymuje, że niepokój podsycają grupy o marginalnym znaczeniu, których celem jest sprowokowanie użycia siły na dużą skalę.
Protesty są reakcją na nadużycia, które miały miejsce podczas wyborów parlamentarnych. Wyniki głosowania zostały zakwestionowane między innymi przez OBWE. Obserwatorzy zgodnie uznali je za nie spełniające międzynarodowych standardów.
/źródło:bbc news, cnn news/