Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Łukaszenka: To Rosja jest winna, że Białoruś nie uznała Abchazji i Osetii Pd


02 październik 2009
A A A

Zdaniem Aleksandra Łukaszenki to Rosja jest winna temu, że Mińsk do dziś nie uznał niepodległości Abchazji i Osetii Południowej.
ImageBiałoruski prezydent podczas spotkania z rosyjskimi dziennikarzami przyznał, że jego kraj utrzymuje dobre kontakty zarówno z separatystami w Suchumi jak i w Cchinwali. Według Aleksandra Łukaszenki gdyby nie nagonka rosyjskich polityków i dziennikarzy na Białoruś, już dawno zapadłaby decyzja w tej sprawie.  

Łukaszenka przyznał, że zdenerwowały go artykuły w rosyjskiej prasie, z których wynikało, że Białoruś nie chce uznać Abchazji i Osetii Południowej bo Moskwa nie chce udzielić Mińskowi pożyczki. - „To tak jakby Białoruś miała uznać te republiki za pieniądze - powiedziałem więc dość tego”- oświadczył białoruski prezydent. Niezależni komentatorzy twierdzą, że wraz z ocieplaniem się kontaktów na linii Mińsk - Moskwa coraz bardziej prawdopodobna staje się decyzja białoruskiego parlamentu o uznaniu separatystycznych rządów w Cchinwali i Suchumi. 

Szef białoruskiego parlamentu Władimir Andrejczenko zapowiedział dziś, że do Abchazji, Osetii Południowej i Gruzji uda się specjalna grupa, której członkowie zbadają na miejscu sytuacje i pomogą podjąć decyzję.