Rumunia/ Walka z korupcją tuż przed wejściem do UE
Były premier Rumunii, Adrian Nastase, stanie przed sądem oskarżony o wzięcie łapówki, szantaż i nadużywanie władzy publicznej. Sprawa wzbudza zainteresowanie także poza Rumunią – kraj przygotowuje się do wejścia do Unii Europejskiej a głównym argumentem przeciw akcesji jest niewydolność systemu sprawiedliwości.
Adrian Nastase pełnił funkcję premiera Rumunii w latach 2000–2004. Obecnie zasiada w parlamencie, choć z powodu zarzutów zmuszony był zrezygnować z funkcji lidera Socjalistycznej Partii Demokratycznej. Zarzuty dotyczą wzięcia ponad miliona euro łapówki w związku z zakupem nieruchomości w Bukareszcie. Oprócz niego, w sprawę zamieszanych jest pięć osób.
Oskarżenia wobec byłego premiera i nadchodzący proces są o tyle ważne, że dotyczą państwa wstępującego do Unii Europejskiej. Co więcej, przeciwnicy akcesji Rumunii wskazywali na niewydolny system sprawiedliwości, który nie potrafi poradzić sobie z silnym zjawiskiem korupcji. UE doceniła jednak postępy rządu obecnego premiera Calin Tariceanua, przyznając mu nagrodę za sukcesy w tej dziedzinie.
Gospodarka rumuńska działa co prawda coraz lepiej, ale wynika to głównie z niskich płac. Te z kolei w dużym stopniu przyczyniły się do wytworzenia się w Rumunii kultury łapówkarstwa. Według danych Banku Światowego 42 proc. obywateli przyznaje się do wręczania łapówek.
Według Nastase, zarzuty mają charakter polityczny a rządząca ekipa chce koniecznie pokazać UE, że robi wszystko, by zwalczyć korupcję. Były premier określa obecną sytuację mianem „publicznej egzekucji”.
Na podstawie: bbc.co.uk, gov.ro