Kontrowersji wokół generała Skrzypczaka ciąg dalszy
- IAR
Trwa zamieszanie wokół osoby dowódcy Wojsk Lądowych, generała Waldemara Skrzypczaka. Jutro na temat jego ewentualnej dymisji mają rozmawiać prezydent Lech Kaczyński i minister obrony narodowej Bogdan Klich.
Dziś po rozmowie z ministrem Klichem generał Skrzypczak przeprosił za swoje słowa. Jak podkreślił, miejsce i czas wystąpienia były nie do końca właściwe, ale - jak zaznaczył - dowódca może czasem kierować się emocjami. Generał Skrzypczak dodał, że czeka na decyzję prezydenta w swojej sprawie.
Lech Kaczyński chce przed podjęciem decyzji dokładnie poznać okoliczności, w jakich generał Skrzypczak oddał się do jego dyspozycji. Po południu z generałem rozmawiał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło. Podczas spotkania dowódca Wojsk Lądowych przedstawił przyczyny oddania się do dyspozycji prezydenta. Szef BBN ma przedstawić prezydentowi przebieg rozmowy z generałem, a także swoje wnioski w tej sprawie.
Podczas spotkania z dziennikarzami po rozmowie szef BBN nie zdradził treści opinii, którą ma zamiar przekazać prezydentowi. Chwalił jednak generała Skrzypczaka za dotychczasową współpracę.
Minister Szczygło dodał, że do Kancelarii Prezydenta nie trafiły dokumenty z Ministerstwa Obrony Narodowej, o które prosił prezydent Kaczyński. Chodzi o ocenę służbową pisma , w którym generał Skrzypczak oddał się do dyspozycji prezydenta. Ocena miałaby zawierać między innymi opinie sztabu generalnego i ministra obrony na temat służby generała Skrzypczaka.
Aleksander Szczygło podkreślił, że na razie do Kancelarii Prezydenta trafiło tylko pismo generała Skrzypczaka. Mimo zapowiedzi MON-u, że więcej dokumentów prezydent nie otrzyma, szef BBN wyraził nadzieję, że podczas jutrzejszego spotkania Lecha Kaczyńskiego z ministrem obrony prezydent będzie mógł się zapoznać z oczekiwanymi materiałami. Generał Skrzypczak uchylił się od komentarzy po spotkaniu w BBN.